Blokada sprzedaży Galaxy Taba w Australii? Sąd domaga się twardszych dowodów
Do tej pory, w przypadku procesów między Apple a Samsungiem, ten pierwszy oskarżał Koreańczyków głównie o wzorowanie się na wyglądzie iPada. Teraz, wątpliwości co do tego typu argumentów ma australijski sąd i wzywa do przedstawienia bardziej namacalnych faktów. O co chodzi?
Sędzia Anabelle Bennet z Sądu Federalnego w Sydney prosi Apple o udowodnienie, że pojawienie się na rynku Galaxy Taba rzeczywiście wpłynęło negatywnie na sprzedaż iPada, czemu zaprzecza Samsung. Australijski wymiar sprawiedliwośći sugeruje zatem, aby Apple przedstawiło konkretne dane w postaci wyników sprzedaży swojego tabletu w Wielkiej Brytanii oraz Stanów Zjednoczonych. Ostateczna decyzja należy jednak do sterników koncernu z Cupertino, nie są oni bowiem do niczego zobligowani.
Po reakcji sądu w Sydney widać wyraźnie, że jest on bardziej przychylnie nastawiony do konkurencji na wolnym rynku i niekoniecznie uważa on, że wzorowanie się na jakimś produkcie mogło przyczynić się do spadku jego popularności. Szkoda, że tak zdroworozsądkowym podejściem nie wykazują się inni sędziowie, głównie ze Starego Kontynentu. Tylko co na to wszystko Apple? Odpuści? Doszukiwanie się gorszych wyników iPada 2 przy 183-procentowym wzroście sprzedaży w roku 2010 z matematycznego punktu widzenia jest nierealne.
Źródło: Slashgear