Dlaczego warto rozważyć wybór phabletu Lumia 1520
Lumia 1520, czyli pierwszy phablet Finów, to kontrowersyjne urządzenie. Nie można mieć zastrzeżeń do jej wykonania, a zastosowane podzespoły to najwyższa półka. Trudno jednak powiedzieć, jak jej potencjał zostanie wykorzystany przez system Windows Phone. Czy warto zainteresować się tym sprzętem Nokii?
27.11.2013 | aktual.: 27.11.2013 15:38
Pierwszy phablet Finów
Lumia 1520 jest już dostępna w przedsprzedaży na polskim rynku. W RTV EURO AGD można ją zamówić za 2999 zł (dostępna w kolorze czarnym i żółtym). Nie jest to najtańsze urządzenie, ale to najmocniejsza propozycja Nokii.
W obudowie z odpornego poliwęglanu Finowie umieścili najmocniejsze z dostępnych podzespołów. Najbardziej uwagę przykuwa oczywiście 6-calowy ekran IPS LCD o rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, który wspiera technologię PureMotion i Super Sensitive Touch i ma powłokę ClearBlack. Równie imponujące jest to, co znajduje się pod obudową.
Sercem urządzenia jest czterordzeniowy Snapdragon 800. Układ Qualcomma wykorzystuje rdzenie Krait 400 o taktowaniu 2,2 GHz oraz mocną grafikę Adreno 330, poza tym obsługuje wszystkie popularne standardy łączności, w tym LTE. Chipset wspierany jest przez 2 GB pamięci RAM, a bateria o pojemności 3400 mAh ma zapewnić kilkanaście godzin pracy. Jest też 32 GB pamięci flash, którą można rozszerzyć za pomocą kart microSD.
Ciekawie zapowiada się również nowy aparat PureView, który ma matrycę 20 Mpix. Wykorzystuje on oversampling, dzięki czemu możliwe jest jednoczesne robienie zdjęć w jakości 5 Mpix i zachowanie pełnego obrazu z matrycy. Lumia 1520 będzie zapisywać zdjęcia w formacie RAW, a aparat jest wyposażony w opcję dwukrotnego bezstratnego zoomu optycznego. Nokia chwali się również nową aplikacją aparatu (Nokia Camera) oraz programem Storyteller, który pozwoli na tworzenie albumów fotograficznych na podstawie danych lokalizacyjnych.
Phablet Finów to więc spory skok jakości w porównaniu z poprzednimi Windows Phone'ami. Pytanie jednak, co z tego będą mieli użytkownicy.
Wykorzystanie dużego ekranu
Oczywiście jak w każdym innym phablecie wielki ekran Lumii 1520 pozwoli na bardziej komfortowe przeglądanie stron internetowych czy korzystanie z wielu aplikacji (czytniki, mobilny pakiet Office) czy jeszcze lepsze granie. Jednak premiera urządzeń takich jak seria Galaxy Note ustawiła poprzeczkę wyżej.
Od sprzętu z dużym ekranem oczekuje się też funkcji dodatkowych, takich jak obsługa rysika, system rozpoznawania pisma odręcznego czy aplikacje do odręcznego wprowadzania notatek. Na każdy androidowy phablet dostępne są takie opcje, większość ma choćby rozbudowany notatnik. Jedyną zauważalną zmianą w phablecie Nokii w porównaniu z np. Lumią 920 jest jedna kolumna więcej na ekranie głównym. Dzięki temu można stworzyć "pulpit", na którym będzie wyświetlanych więcej treści.
Z pomocą przychodzi jednak wciąż niedoceniany sklep z aplikacjami Microsoftu, w którym niedawno pojawiła się aplikacja InNote. Pozwala ona nie tylko na odręczne dodawanie notatek, ale też na szkicowanie czy malowanie. Aż dziw bierze, że MS i Nokia nie starały się bardziej wyeksponować zalet programu, gdy debiutował phablet.
W ciągu ostatnich miesięcy w sklepie MS pojawiło się dużo nowych aplikacji, w tym długo oczekiwane hity, jak Instagram, Vine czy Asphalt 8. Coraz więcej firm przekonuje się również do WP. Na przykład Rockstar Games zapowiedziało wersję GTA: San Andreas na mobilne okienka.
To jednak niejedyna zaleta Lumii 1520. Phablet może okazać się w przyszłości świetnym dopełnieniem Xboxa One. Już teraz można korzystać z funkcji SmartGlass, a część twórców pozwala na uczestnictwo w rozgrywce na konsoli z poziomu telefonu/tabletu (przykładem jest gra Tom Clancy's The Division). Można oczekiwać, że MS zadba o również o to, aby w kluczowych tytułach na Xboxa była dostępna opcja wykorzystania telefonów.
Lumia 1520 ma potencjał
Dla mnie najważniejsza jest przyszłość. Coraz częściej mówi się o tym, że wkrótce Microsoft zrezygnuje z trzech osobnych systemów i skupi się na dwóch platformach: Windowsie i wersji dla mobilnych urządzeń na układach ARM. Potwierdzają to zresztą liczne wypowiedzi pracowników firmy.
Julie Larson-Green:
Mamy Windows Phone'a. Mamy też Windowsa RT i pełnego Windowsa 8. Nie będziemy mieć ich trzech.
Nic nie stoi na przeszkodzie, aby gigant z Redmond połączył Windowsa RT i wersję dla smartfonów w jeden system. Pod jego kontrolą mogłyby pracować zarówno telefony, jak i mniejsze lub większe tablety multimedialne. Te same aplikacje dla tych grup urządzeń umieszczone w jednym sklepie z centralnym systemem płatności, który firma od jakiegoś czasu wprowadza.
Oczywiście mogą pojawić się opinie, że skoro dynamika rozwoju Windows Phone'a nie jest powalająca, na takie zmiany trzeba będzie czekać wieki. Sęk jednak w tym, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy Microsoft skupiał się na uczynieniu dużego Windowsa bardziej konkurencyjną platformą, która będzie stale aktualizowana i odświeżana.
Teraz przyszedł czas na rozwój OS-a dla smartfonów, a na początek 2014 roku zapowiedziano jego nową wersję. Splata się to w czasie z finalizacją wykupu biznesu mobilnego Nokii i nie zdziwiłbym się, gdyby po finalizacji gigant nagle skupił się na Windows Phonie. Nie zdziwiłbym się nawet, gdyby wkrótce zapowiedziano jednego Windowsa RT dla ARM-owych tabletów i telefonów - przełożyłoby się to na lepszy interfejs, dostępność większej liczby funkcji itp.
Dlaczego w ogóle o tym piszę? Cóż, Lumia 1520 to kawał świetnego sprzętu. Potencjał tego urządzenia i systemu Microsoftu jest bardzo duży. Myślę, że warto o tym pamiętać, rozważając wybór phabletu.
Wpis powstał we współpracy z