Modecom Xino Z25 X2 - dobry dual-SIM w rozsądnej cenie [test]
Czy można kupić dobrego smartfona za niecałe 400 zł? Specjaliści od marketingu firmy Modecom twierdzą, że tak. Na dowód podesłali mi do testów smartfona Xino Z25 X2. Po kilku tygodniach spędzonych z tym niepozornym 4-calowym dual-SIM-em muszę przyznać im rację. Faktycznie, da się zrobić dobrze i tanio.
01.04.2014 | aktual.: 01.04.2014 16:47
Jakość wykonania
Modecom Xino Z25 X2, kosztujący niespełna 400 zł, pozytywnie zaskakuje jakością wykonania. Wszystkie elementy obudowy są precyzyjnie spasowane, a użyte materiały miłe w dotyku i dobre gatunkowo. Słuchawka bardzo dobrze leży w dłoni i sprawia wrażenie droższej, niż jest w rzeczywistości. Konstrukcja nie należy do najlżejszych (130 g przy 4-calowym ekranie, czyli tyle samo co Galaxy S4 z 5-calowym wyświetlaczem), ale jej waga nie przeszkadza podczas długich, wielogodzinnych rozmów. Telefon jest dość poręczny i smukły (125 x 64 x 11 mm).
Przedni panel chroni szkło. Raczej nie jest to Gorilla Glass, ale na pewno ma niezłą odporność na zarysowania. Po kilku tygodniach niezbyt dbałego noszenia telefonu w kieszeni i plecaku na wyświetlaczu doszukałem się co najwyżej kilku mikroskopijnych rysek. I to po dłuższych oględzinach. Do tego tafla szkła zapewnia całkiem niezły ślizg palca. Powiedziałbym, że nawet lepszy niż w wielu urządzeniach z wyższej półki (LG L9).
Szkoda jedynie, że nie przemyślano lepiej tylnej części konstrukcji. Zainstalowany moduł aparatu wystaje poza obrys obudowy i z czasem będzie się rysował. Wypukłość sensora dziwi tym bardziej, że nie ma on zawrotnej rozdzielczości - do dyspozycji nabywcy są skromne 2 Mpix. Jest to jednak jedyne niedociągnięcie. Nic nie skrzypi, nic nie trzeszczy. Prawdę mówiąc, jest lepiej niż w moim poczciwym Galaxy S, który swego czasu kosztował blisko 2000 zł. Podobnie jak wspomniana eska Modecom Xino Z25 X2 ma wymienny akumulator. Pod tylną pokrywą znajdują się jeszcze 2 gniazda na karty SIM i slot kart pamięci microSD.
Specyfikacja - jest dobrze
Choć od budżetowego smartfona zwykle nie można wymagać zbyt wiele, specyfikacja Modecom Xino Z25 X2 raczej nikogo nie powinna rozczarować. Za mniej więcej 400 zł otrzymujemy:
- procesor MediaTek MTK6572 (2 rdzenie Cortex-A7 taktowane zegarem 1,2 GHz, układ graficzny Mali-400);
- 1 GB pamięci RAM;
- 4 GB pamięci wewnętrznej;
- slot kart pamięci micro SD;
- 4-calowy ekran LCD-IPS o rozdzielczości WVGA, 800 x 480 pikseli, 233 PPI;
- kamera tylna o rozdzielczości 2 Mpix z fleszem LED;
- kamera przednia o rozdzielczości VGA;
- łączność: WiFi 802.11/b/g/n, Bluetooth 4.0, HSPA+;
- GPS z A-GPS;
- radio FM;
- czujniki: zbliżeniowy, akcelerometr, żyroskop, światła;
- system operacyjny Google Android 4.2.2 (Jelly Bean);
- akumulator litowo-jonowy o pojemności 1500 mAh;
- wymiary: 125 x 64 x 11 mm;
- waga: 130 g.
Ekran - zdecydowanie na plus
W smartfonie Modecom Xino Z25 X2 zainstalowano 4-calową matrycę LCD-IPS. Nie imponuje ona co prawda poziomem zagęszczenia pikseli (800 x 480 pikseli i 233 PPI), ale w pozostałych aspektach wypada bardzo dobrze. Może nie jest to panel mogący konkurować z tymi, które montowane są np. w serii Lumia Nokii, ale na pewno jest to jeden z lepszych ekranów występujących w smartfonach tej klasy. Można liczyć na szerokie kąty widzenia (choć przy ostrzejszych kątach wyraźnie spada jasność projekcji), dobrze nasycone, żywe i naturalne kolory, jak również wysoki kontrast. Głębia czerni również jest (całkiem) zadowalająca.
Nie mogę też narzekać na czytelność w słońcu, która jest na dobrym poziomie. Jedynie ostrość nie jest powalająca. Niezbyt wysokie zagęszczenie pikseli może przeszkadzać niektórym malkontentom głównie podczas czytania tekstów. Nie zmienia to jednak faktu, że jakościowo (z wyjątkiem ostrości) wyświetlacz w smartfonie Modecom Xino Z25 X2 wypada zdecydowanie lepiej niż np. ten zastosowany przez Sony w modelu Xperia SP, którym ostatnio miałem przyjemność się bawić. A pamiętajmy, że to zupełnie inna liga cenowa. Podsumowując, wyświetlacz jest mocną stroną malucha Modecoma.
Nieco gorzej sprawy się mają z panelem dotykowym. Zdarza się, że nie reaguje on na dotyk, najczęściej przy krawędziach, i potrafi uprzykrzyć życie (granie). Oczywiście podczas typowego użytkowania, czyli wykonywania połączeń, pisania wiadomości, sprawdzania poczty itp., nie jest to szczególnie częste ani uciążliwe. Nie zmienia to jednak faktu, że mogłoby być lepiej. Oczywiście ciągle pamiętam, że Xino Z25 kosztuje mniej niż 400 zł, ale po przesiadce ze smartfona z wyższej półki daje się odczuć różnicę.
Łączność i jakość rozmów
Modecom Xino Z25 X2, jak na budżetowego smartfona przystało, nie oferuje zbyt wielu opcji łączności. Nie ma wsparcia technologii Miracast czy możliwości podłączenia zewnętrznego ekranu przy użyciu HDMI/MHL. Zabrakło też obsługi sieci LTE. Na szczęście HSPA+ również jest szybkie i w większości przypadków wystarczające. Są też wbudowane moduły WiFi b/g/n i Bluetooth 4.0. Obydwa sprawują się dobrze i połączenia przez nie nawiązywane są stabilne. Nie mam zarzutów również wobec GPS-u. Co prawda zimny start czasami trwa dość długo, ale za to smartfon nie gubi sygnału i radzi sobie z nawigacją przy wyższych prędkościach.
Podczas rozmów dźwięk jest dość czysty i wyraźny, choć do poziomu znanego z high-endowych smartfonów oczywiście nieco brakuje. Problemów ze zrozumieniem rozmówcy nie miałem jednak nigdy, choć zwykle znajduję się w miejscach, gdzie zasięg jest dość słaby (aktualnie często jest zasięg jedynie sieci 2G, choć Lublin do najmniejszych miast nie należy). Nie zdarzyło mi się, by połączenie zostało przerwane, choć z racji braku dedykowanego mikrofonu do redukcji szumów siłą rzeczy do rozmówcy docierały czasami głośniejsze odgłosy otoczenia.
Oprogramowanie
Modecom Xino Z25 X2 nie zaskakuje praktycznie niczym w kwestii oprogramowania. Ma niemal nietkniętego Androida w wersji 4.2.2. Producent preinstalował w standardzie kilka darmowych programów (m.in. aktualizator Modecom), dorzucił kilka tapet i delikatnie zmodyfikował niektóre aplikacje systemowe (np. kreator wiadomości SMS/MMS), ale w zasadzie nie widać innych śladów ingerencji w system. Nie grzeszy on zatem liczbą użytecznych funkcji tuż po wyjęciu z pudełka, ale jak to w przypadku Androida bywa, można te braki bez problemu uzupełnić, instalując darmowe (w większości) oprogramowanie dostępne w Google Play.
Wydajność – przyzwoicie, nawet bardzo
Modecom Xino Z25 X2, napędzany przez 2-rdzeniowy procesor MediaTeka z rdzeniami Cortex-A7, dobrze sprawdza się we wszystkich typowych scenariuszach użytkowania. System działa płynnie i przycinki zdarzają się sporadycznie. Do szybkości reakcji i ładowania aplikacji oferowanej przez urządzenia z wyższych półek oczywiście trochę brakuje, ale jeśli przeznacza się na nowego smartfona zaledwie 400 zł, trzeba się liczyć z koniecznością pójścia na pewne kompromisy. Osiągi zazwyczaj są zbliżone do oferowanych przez Samsunga Galaxy S2.
Owszem, najbardziej wymagające gry nie będą działały płynnie (Mali-400 było dobre 2 lata temu), ale i tak w mojej ocenie na osiągi Modecoma nie ma co pomstować. Możliwe, że w tej cenie da się upolować coś lepszego na rynku wtórnym, ale raczej nie wszyscy chcą się bawić w używki. A nowa, markowa konkurencja ma najczęściej co najwyżej 1 rdzeń, ewentualnie o połowę mniej pamięci RAM. A że 1 GB to niezbędne do działania Androida 4.2 minimum, chyba nikogo nie muszę przekonywać.
Jeśli miałbym się czegoś przyczepić, to chyba tylko niezbyt pojemnej pamięci wewnętrznej, którą podzielono na 2 równe części (po 1,27 GB każda). Oznacza to, że miejsca na dane i aplikacje nie ma zbyt wiele i nie wszystkie bardziej obszerne programy się zmieszczą. Niezbędne będzie zatem dokupienie dodatkowej karty pamięci w formacie micro SD (maksymalna obsługiwana pojemność to 32 GB). Jednak i w tym przypadku jest to moje czepialstwo, ponieważ i lepsze konstrukcje (np. LG Swift L9) często nie grzeszą pojemnością wbudowanej pamięci.
Aparat i multimedia
Aparat o rozdzielczości 2 Mpix zainstalowany w smartfonie Modecom Xino Z25 X2 na nikim nie zrobi wrażenia. Nawet w dobrych warunkach oświetleniowych ostrość zdjęć nie powala. Detali jest mało, odwzorowanie barw do najlepszych nie należy. Zdecydowanie nie jest to najlepszy 2-megapikselowy shooter, jaki miałem w rękach. Ale od biedy zdjęcie można zrobić, a i kod QR zwykle da się przeskanować... przy maksymalnie trzecim podejściu. Wieczorami cykanie fotek po zmroku można sobie śmiało odpuścić. Podsumowując: aparat w Xino Z25 to dodatek, z którego okazjonalnie można (ale nie trzeba) korzystać.
Podobnie jak z odtwarzacza muzyki. Pomijam już jego archaiczny interfejs. Po prostu jakość serwowana przez zintegrowany procesor dźwięku jest, delikatnie mówiąc, kiepska. Odnoszę wrażenie, że to cecha większości DSP w chipach MediaTeka. Pasmo przenoszenia jest dość ograniczone (brakuje i basów, i górnych rejestrów), brakuje detali, a separacja instrumentów nie jest nawet dobra. Nie pomaga zmiana ustawień korektora graficznego - i tak jest słabo. Możliwe, że to wina sterowników. Nadmienię, że odsłuch testowałem z wykorzystaniem ścieżek zapisanych w formacie FLAC i słuchawek Bose QC20.
Bateria
Modecom Xino Z25 X2 został wyposażony w niezbyt pojemne (1500 mAh) ogniwo. W rezultacie, owszem, można przetrwać jeden dzień bez ładowania, ale dla świętego spokoju warto mieć powerbank lub ładowarkę pod ręką. Przy intensywnym korzystaniu z telefonu (2 godz. rozmów, 1 godz. przeglądania stron internetowych, ciągła synchronizacja 3 kont e-mail i statusów na 3 portalach społecznościowych po WiFi/3G, kilka wiadomości e-mail i ok. 1 godziny słuchania muzyki) trzeba liczyć się z koniecznością ładowania nawet po niespełna 10 godzinach.
Granie nawet w niezbyt wymagające gry potrafi wyczerpać ogniwo niekiedy w mniej niż 2 godziny. Przydałby się akumulator o nieco większej pojemności lub dodatkowe ogniwo w zestawie. Jeśli ktoś z telefonu korzysta sporadycznie, to bez problemu powinien obejść się bez ładowania przez ok. 30-40 godzin. Jest to jednak absolutne maksimum, które da się osiągnąć, zwyczajnie korzystając z telefonu.
Podsumowanie
Modecom Xino Z25 X2 pozytywnie zaskakuje. Jest bardzo starannie wykonany, ma dobrej jakości wyświetlacz, a i jego osiągi raczej nikogo nie powinny rozczarować. Oczywiście jest też kilka niedociągnięć, o których należy wspomnieć. Są to m.in. nie najlepiej reagujący na dotyk ekran, kiepski 2-megapikselowy aparat czy marnej jakości procesor dźwięku. Pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z urządzeniem wycenianym na ok. 350-400 zł. A w tej cenie nie tak łatwo o nowy sprzęt, który będzie oferował podobny stosunek jakości i wydajności do ceny. Krótko mówiąc, jeśli ktoś szuka taniego, nowego smartfona z Androidem i jest w stanie zaakceptować wady Xino Z25 X2, których znowu tak wiele nie ma, to można go śmiało polecić.
Modecom Xino Z25 X2
Zalety:
- dobra jakość wykonania
- obsługa kart pamięci micro SD
- dobrej jakości ekran (kolory, kąty widzenia, czytelność w słońcu)
- sprawne działanie systemu, niezłe osiągi
- obsługa 2 kart SIM
- dobry stosunek jakości i wydajności do ceny
- wymienny akumulator
Wady:
- kiepski aparat
- słaba jakość dźwięku na wyjściu słuchawkowym
- dość przeciętne przebiegi na akumulatorze
- nie najlepszy panel dotykowy (czasami nie reaguje na polecenia)