HTC One m8 - test aparatu
Zaczęło się od rozczarowania. M8 został wyposażony w niemal identyczny sensor jak zeszłoroczny One. Niemal, ponieważ ma dwa obiektywy, ale jest pozbawiony stabilizacji obrazu.
01.04.2014 | aktual.: 02.04.2014 09:56
Najbardziej krytykowanym elementem zeszłorocznego One'a był aparat. Niemałe było zaskoczenie, gdy okazało się, że m8 ma identyczny sensor. Jeszcze w Londynie, gdy robiłem pierwsze zdjęcia tym urządzeniem, zdałem sobie sprawę, że hardware może jest ten sam, ale zdjęcia wyglądają inaczej. Zacznijmy jednak od początku.
Technikalia
Nowy One ma sensor 1/3” o rozdzielczości 4 Mpix i optyce F2.0. HTC chwali się UltraPixelami, które są większe niż w urządzeniach konkurencji i mają 2 µm. Historię, która za nimi stoi, już znamy: zadaniem dużych pikseli matrycy jest przechwytywanie większej ilości światła, dzięki czemu aparat ma sobie lepiej radzić po zmroku.
Zeszłoroczny model miał też optyczną stabilizację obrazu, która również pomagała w warunkach słabego oświetlenia. M8 został pozbawiony OIS, które nie współpracowało z dwiema kamerami. Ma stabilizację software'ową, za którą odpowiada HTC ImageChip 2. Producent przekonuje, że efekt jest równie dobry. Wieczorne kadry zdają się to potwierdzać.
W nowym One poprawiono autofokus, działa on szybciej nawet w nie najlepszym świetle. Dodano także podwójną diodę doświetlającą. Jedna generuje ciepłe światło, a druga zimne. Podobne rozwiązanie zastosował Apple w iPhonie 5S. Jego zadaniem jest lepsze odwzorowanie kolorów na zdjęciach z lampą.
Drugi obiektyw z tyłu obudowy One'a m8 pełni funkcję pomocniczą. Niemal w każdym zdjęciu zapisuje on informacje o głębi, dzięki czemu można później nakładać efekty. Wyjątkami są zdjęcia makro, zdjęcia w słabym świetle i z lampą. Tak samo jak w innych fotograficznych smartfonach refocus w One m8 jest software'owy. Różnica polega na tym, że w rozwiązaniach konkurencji konieczne jest wybranie specjalnego trybu lub uruchomienie oddzielnej aplikacji, a w One m8 efekty bazujące na informacjach o głębi można nakładać na niemal każde zdjęcie zapisane w galerii.
Przedni aparat ma 5 Mpix matrycę BSI i szerokokątny obiektyw. Nieźle nadaje się do robienia autoportretów, nawet w kiepskim świetle.
One m8 jest chyba jedynym urządzeniem na rynku, którego przedni aparat ma wyższą rozdzielczość niż główny.
Interfejs aparatu HTC One m8
Aplikacja aparatu została przebudowana. Pod ikoną migawki jest menu trybów. Można wybrać między:
- aparatem do ujęć statycznych i zdjęć seryjnych;
- wideo do nagrywania filmów z opcją pauzowania;
- aparatem Zoe do nagrywania klipów Zoe;
- autoportretem do robienia zdjęć przednią kamerą;
- ujęciem z dwóch kamer do równoczesnego nagrywania lub robienia zdjęć przednią i tylną kamerą;
- panoramą 360 do tworzenia ujęć panoramicznych i zdjęć sferycznych.
Do ustawień aparatu można się dostać z poziomu podręcznego menu w lewym dolnym rogu. Nowością jest rozbudowany tryb manualny, z poziomu którego można ustawić ostrość, przysłonę, ISO, ekspozycję i balas bieli. Co ważne, balans bieli da się regulować płynnie. Niestety, tylko w zdjęciach, podczas nagrywania filmów można wybrać jeden z pięciu profili balansu bieli.
Między przednią i tylną kamerą można przełączać się gestem; przesuwając palcem z góry do dołu ekranu.
Aplikacja aparatu zwykle działa bez zarzutu. Zdarzyło się jednak, że nie chciała się uruchomić i konieczny był restart urządzenia. Dam znać, jeśli problem będzie się powtarzał.
Zdjęcia zrobione HTC One m8
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie w serwisie Flickr.
Hardware nie zmienił się radykalnie względem ubiegłorocznego modelu, ale jakość zdjęć jest zauważalnie lepsza. W dobrym świetle aparat dobrze odwzorowuje kolory. Autofokus działa szybko, a punkt ostrzenia można ustawić dotykiem. Razem z ostrością zmienia się punkt pomiaru światła, dzięki czemu można wygodnie ustalać, które elementy kadru mają być jasne w scenach z kontrastowym światłem (w urządzeniach HTC nie jest to jednak nowość).
Na zdjęciach zrobionych w słabszym świetle pojawia się wyraźna ziarnistość (na szczęście dość miła dla oka), a kolory są trochę wyblakłe.
Aparat nowego HTC One m8 dobrze radzi sobie w bardzo słabym świetle. Jasność jest trochę podkręcona, ale zdjęcia zwykle wychodzą ostre i wyraźne. Są zdecydowanie lepsze niż te, które robią Xperie Z1 i Z1 Compact.
Wszystko byłoby super, gdyby nie podstawowa wada: niska rozdzielczość. Nie da się wykadrować zdjęcia bez zauważalnego obniżenia jego jakości. Chcielibyście zobaczyć jakiś szczegół? Jeśli jest w tle, w oczy rzucać się będzie klasyczna komputerowa pikseloza.
Szerokokątny obiektyw dobrze sprawdza się w zdjęciach krajobrazowych, ale matryca o niskiej rozdzielczości utrudnia wykadrowanie zdjęcia na najważniejsze obiekty. Gdyby HTC zdecydowało się na matrycę chociaż 8 Mpix, efekt byłby zdecydowanie lepszy.
Funkcje
Jakość zdjęć to jedno, możliwości aparatu to drugie. Aparat m8 oferuje dużo fajnych i dopracowanych funkcji, w których zrobiono pożytek z pomocniczego obiektywu:
- Ufocus umożliwia zmianę punktu ostrzenia po zrobieniu zdjęcia. Można wybrać, który obszar na zdjęciu ma być ostry. Reszta zdjęcia jest rozmywana dla osiągnięcia efektu płytkiej głębi ostrości. Ufocus zwykle działa nieźle, gubi się jednak, gdy jest wiele nieodległych od siebie planów.block position=inside408/block
- Pierwszy plan pozwala na nałożenie jednego z czterech efektów: szkicu, rozmycia zoomem, kreskówki i koloryzacji. Wybrany obszar na zdjęciu zostaje bez zmian, podczas gdy pozostałe są modyfikowane zgodnie z wybranym efektem. Nawet jeśli wybrany obszar nie jest wyróżniony precyzyjnie, gotowa grafika wygląda fajnie.block position=inside409/block
- Dimension plus tworzy efekt paralaksy. Poruszając telefonem, delikatnie zmienia się perspektywę. Obraz wygląda jak trójwymiarowy. Gdy różnica między pierwszym a drugim planem jest duża, efekt wygląda realistycznie. Dimension plus można też wykorzystać do zmiany kadru zdjęcia.youtubehttp://youtu.be/oAX7eePd1Jg/youtube
- Kopiuj wklej umożliwia wycięcie osoby z jednego zdjęcia i wklejenie jej do drugiego. Jeśli tło jest jednolite i kontrastowe, efekt jest dobry. W innym wypadku konieczne są ręczne poprawki, a niestety nanoszenie ich nie jest zbyt wygodne.
Poza wyżej wymienionymi można nałożyć efekt pór roku (do zdjęcia dołożona jest animacja opadających liści lub płatów śniegu), dołożyć naklejki lub ramki albo zrobić retusz.
Jakość zdjęć
Mam problem z oceną zdjęć robionych HTC One m8: z jednej strony ich jakość jest bardzo dobra, aparat zdaje egzamin nawet w słabym świetle, a interfejs aplikacji jest przemyślany i daje łatwy dostęp do większości funkcji. Z drugiej strony szczegółowość pozostawia wiele do życzenia. Pewnie najlepszym określeniem pasującym do aparatu One m8 byłoby "ponadprzeciętny".Trzeba jednak pamiętać, że w segmencie premium konkurencja jest naprawdę mocna i na tle Galaxy S5 czy Xperia Z2 ponadprzeciętny dla wielu może okazać się niewystarczający.
Na pewno One m8 robi lepsze zdjęcia niż zeszłoroczny model i - choć ma tylko software'ową stabilizację obrazu - dobrze radzi sobie w słabym świetle.
Po zakończeniu testów poproszę o recenzję aparatu załogę Fotoblogii. Być może uda się także zrobić porównanie z innymi flagowcami z tego roku.
Efekty
Efekty w nowym One są dopracowane. Na pewno właściciel HTC One m8 będzie miał z nimi sporo zabawy. Jakoś nie mogę jednak sobie wyobrazić osoby, która realnie korzystałaby z nich na co dzień. Może się mylę, ale moim zdaniem wszystkie, może poza ufocusem, będą cieszyć przez kilka tygodni, a później sprawdzą się co najwyżej w charakterze imprezowej ciekawostki. Dotyczy to zresztą wszystkich urządzeń, nie tylko HTC One m8. Tyle tylko, że inni producenci nie zdecydowali się na zmiany w hardwarze, by dołożyć do aplikacji aparatu kilka fajnych bajerów.