Akcjonariusze RIM przerażeni kondycją producenta BlackBerry. Tak źle nie było od lat

Akcjonariusze RIM przerażeni kondycją producenta BlackBerry. Tak źle nie było od lat

Fot. na lic. CC; Flickr.com/by brian.ch
Fot. na lic. CC; Flickr.com/by brian.ch
Paweł Żmuda
20.06.2011 13:30, aktualizacja: 20.06.2011 15:30

Koncern RIM stojący za biznesowymi smartfonami BlackBerry przedstawił w zeszłym tygodniu wyniki finansowe za pierwszy kwartał roku fiskalnego 2012. Inwestorzy i analitycy spodziewali się, że wieści z RIM nie będą zbyt optymistyczne, jednak tragedii jaka rozegrała się na giełdzie nie przewidywano w najczarniejszych scenariuszach. Akcje RIM nie były tak nisko od lat.

Producent komórek BlackBerry i tabletu PlayBook poinformował, że rozeszło się około pięćset tysięcy tabletów oraz - tak jak spodziewali się analitycy - 13,2 miliona terminali BlackBerry. Firma przyznała, że start sprzedaży PlayBooka był gorszy niż przewidywano. Ratunkiem dla urządzenia mają być aktualizacje oprogramowania i korzystne dla klientów umowy partnerskie.

Wprawdzie wyniki osiągnięte przez koncern są lepsze aż o 16% w stosunku do tego samego okresu w roku fiskalnym 2011, jednak jeśli zestawimy je z poprzednim kwartałem, firma zanotowała spadek o 12%. Przychód spółki okazał się znacznie niższe od przewidywań. Dodatkowym powodem do zmartwień jest ogromny spadek ceny akcji RIM. Od lutego wycena producenta BlackBerry systematycznie spada.

Spadek akcji RIM (fot. reuters)
Spadek akcji RIM (fot. reuters)

Przedstawiciele spółki zapowiedzieli start programu optymalizacji kosztów, w ramach którego planowane są nie tylko zmiany w działaniu firmy, lecz również zwolnienia. Firma obniżyła prognozę przewidywanego dochodu z jednej akcji z poziomu 7,5 dolara do 5,25 lub maksymalnie 6 dolarów za akcję. Dodatkowo szefostwo RIM poinformowało, że firma spodziewa się spadku sprzedaży w kolejnym okresie rozliczeniowym, który spowodowany będzie przez opóźnienia przy wprowadzaniu nowych modeli. Na reakcję inwestorów po ogłoszeniu niezbyt optymistycznych informacji nie trzeba było długo czekać.

Na giełdzie w Toronto kurs RIM spadł w piątek o ponad 20% do 27,24 dolara za akcję. To poziom najniższy od pięciu lat. Co więcej - Stephen Jarislowsky, szef funduszu Jarislowsky Fraser Ltd., jednego z największych akcjonariuszy RIM, poinformował dziennikarzy Bloomberga, że wycofał aż połowę swojej inwestycji.

"RIM spoczął na laurach. Steve Jobs jest znacznie lepszym sprzedawcą, niż (zarząd - przep. red) RIM, mówił inwestor

Aż 14 firm analitycznych obniżyło swoją wycenę akcji producenta BlackBerry.

RIM nie ma krótkoterminowych planów poprawy postrzegania marki, wzrostu przychodów, udziału w rynku, rentowności i oferty, napisał w notce dla klientów Citigroup analityk Jim Suva

"Firma stoi przed największymi wyzwaniami w swojej historii, a każdy prezes uważa, że rynek zawsze interesuje się produktami RIM", pisał Brian Modoff z Deutsche Banku, który obniżył wycenę z 45 do 20 dolarów za akcję. Analitycy z JP Morgan zmienili rekomendację akcji RIM z "neutralne" na "przeważaj", zniechęcając inwestorów od zakupu kolejnych udziałów w RIM.

Powodem dramatycznego spadku producenta RIM jest nie tylko rynkowe przyjęcie PlayBooka, który miał okazać się hitem i godnym konkurentem iPada. Kanadyjski koncern zwleka z wydaniem kolejnych zaawansowanych smartfonów. Dodatkowo, do PlayBooka zrazili się już operatorzy. Brytyjska sieć O2 już poinformowała, że nie będzie sprzedawać urządzenia RIM ze względu na "consumer expperience".

Ostatecznie notowania RIM w Stanach Zjednoczonych zakończono na poziomie 27,75 dolara, a na giełcie w Toronto zanotowano spadek do 27,24 dolara. Miejmy nadzieję, że już wkrótce koncern przygotuje plan działania i zdoła przekonać do siebie inwestorów.

Źródło: reuters

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)