O Project Ara wiem coraz więcej i coraz bardziej mi się podoba
Wizja modułowego smartfona przypadła mi do gustu już wtedy, gdy usłyszałem o koncepcie PhoneBloks. Cieszę się więc niezmiernie, że czerpiący z niego Project Ara systematycznie się rozwija i że wkrótce powinniśmy zobaczyć pierwsze efekty prac.
08.04.2014 | aktual.: 09.04.2014 11:13
Project Ara zakłada stworzenie smartfona złożonego z modułów, które można będzie dobierać i wpinać do konstrukcji według własnych upodobań/potrzeb. Początkowo rozwijał go zespół Motoroli we współpracy z Dave'em Hakkensem, czyli twórcą PhoneBloks. Po przejęciu amerykańskiej firmy przez Lenovo grupa odpowiedzialna za Ara pozostała w strukturach Google'a i przygotowuje się do wprowadzenia projektu na rynek.
Wiele różnych schematów
Szansę zapoznania się z efektem ich prac mieli ostatnio dziennikarze z magazynu MIT Technology Review. Wkrótce na rynku powinien pojawić się pierwszy modułowy telefon, ale to dopiero początek ambitnych planów zespołu.
Paul Eremenko, szef Project Ara, zapowiedział, że Google udostępni endoszkielet, do którego użytkownicy będą mogli wpinać wybrane moduły. Podstawka ma zawierać płytę główną z procesorem i szereg złączy wykonanych w technologii MIPI UniPro. Interfejs ten ma zapewnić szybką transmisję danych między poszczególnymi elementami a płytą główną w endoszkielecie.
Dostępnych ma być co najmniej kilka rodzajów podstawek o różnych wielkościach, w tym także o phabletowych rozmiarach czy mniejsze modele przypominające odtwarzacze MP4. Standardowo oferowany będzie endoszkielet z ośmioma slotami na moduły z tyłu oraz złączami dla wyświetlacza i ewentualnie przycisków funkcyjnych na przednim panelu. W przyszłości pojawią się kolejne wersje, które mogą się zasadniczo różnić wyglądem czy kształtem slotów.
Duże możliwości
Najważniejsze są jednak wpinane w podstawkę moduły, a konkretnie ich różnorodność. Dotyczy to zarówno podstawowych dodatków, takich jak aparat, bateria, czytnik kart pamięci, skaner odcisków palców czy moduł NFC, jak i bardziej wymyślnych rozwiązań. Redaktorzy z MIT Technology Review zwrócili uwagę choćby na pulsoksymetr, którego używa się do nieinwazyjnego mierzenia saturacji krwi, czy kamerkę działającą na podczerwień, którą zamknięto w wydrukowanej obudowie (druk 3D).
To oczywiście tylko kilka przykładów. Fotograficznych modułów, dodatkowych sensorów i dodatków do monitorowania stanu zdrowia mogą być setki, a każdy producent będzie mógł przygotować własne rozwiązania wpinane do endoszkieletu. To od użytkownika będzie zależało, z których chce korzystać i które doda do swojego smartfona.
Próbki modułowego smartfona Google'a trafią do ponad 3000 firm, które będą miały okazję zapoznać się z urządzeniem i rozpocząć prace nad własnymi modułami. Poza tym gigant z Mountain View nawiązał współpracę z firmą Andover, która zajmuje się drukiem 3D. Umożliwi to proste i szybkie tworzenie części do Project Ara, w tym obudów dla modułów i case'ów na telefon. Nad funkcjonalnością cały czas pracuje ponad 100 pracowników rozsianych po kilku laboratoriach.
Co z dostępnością?
Modułowe smartfony nie są sprzętem dla każdego, ale też mogą być czymś więcej niż tylko zabawkami w rękach geeków. Project Ara może pozwolić na tworzenie wyspecjalizowanych smartfonów o dopasowanej do sytuacji funkcjonalności, które znajdą zastosowanie w medycynie, budownictwie czy handlu (skanery kodów). Możliwości jest wiele, a jedyną niewiadomą pozostaje system i podejście Google'a do ewentualnego tworzenia zmodyfikowanych pod konkretne potrzeby wersji Androida.
Więcej o modułowych smartfonach z Mountain View powinniśmy dowiedzieć się już 15 kwietnia, kiedy to odbędzie się konferencja dla deweloperów zainteresowanych Arą. Pierwszy model ma trafić na rynek już w przyszłym miesiącu, ale na razie jego dostępność może być ograniczona. Mówi się, że Google zamierza wprowadzić podstawową wersję urządzania z Wi-Fi, ekranem, baterią i podstawowym chipsetem na rynki w Ameryce Łacińskiej i Ameryce Południowej. Ich ceny mogą zaczynać się już od 50 dolarów, co uczyni je jednymi z najtańszych smartfonów.
Im więcej informacji o Arze się pojawia, tym bardziej projekt mi się podoba. To gratka zarówno dla geeków i fanów nowych technologii, jak i firm poszukujących modyfikowalnych rozwiązań czy mniejszych producentów sprzętu. Modułowe smartfony mogą spopularyzować innowacyjne rozwiązania i sprawić, że zaczną się one pojawiać w zwykłych smartfonach. Czekam z niecierpliwością na konferencję Google'a i kolejne doniesienia o Project Ara.
Źródło: TechnologyReview