HTC Wildfire S – test [cz. 1]
HTC Wildfire S, który został zaprezentowany na targach Mobile World Congress 2011, jest następcą telefonu Wildfire. Starszy model cieszy się w naszym kraju sporą popularnością. Czy nowy, miniaturowy smartfon zostanie równie entuzjastycznie przyjęty? Zapraszam na pierwszą część testu, w której zaprezentuję urządzenie od strony sprzętowej.
24.05.2011 | aktual.: 24.05.2011 21:11
Telefony Wildfire i Wildfire S na pierwszy rzut oka są do siebie łudząco podobne. Wystarczy jednak przyjrzeć im się z bliska, aby przekonać się, że dzieli je naprawdę bardzo wiele. Nowy model ma nie tylko nowszą wersją systemu czy nakładkę Sense - różni się także od strony technicznej.
Specyfikacja HTC Wildfire S przedstawia się następująco:
Wygląd i wykonanie
Oczywiście największe podobieństwo można zauważyć, porównując go do jego starszego brata. W szczególności dotyczy to przedniego panelu, na którym ponad wyświetlaczem umieszczono osłonę głośnika rozmów o identycznym kształcie i podobnym rozmiarze jak w starszym modelu.
Wildfire S niestety nie ma optycznego trackpada - są plusy i minusy takiego rozwiązania. Z jednej strony gładzik umieszczony u dołu urządzenia znacznie ułatwiał obsługę telefonu. Z drugiej strony, dzięki temu, że producent się go pozbył, obudowa telefonu została jeszcze bardziej zminiaturyzowana. Właściciele Wildfire, którzy przesiądą się na nowszy model, z pewnością odczują brak tego elementu, jednak po dłuższym czasie ten brak stanie się praktycznie niezauważalny.
Dużo zmian zaszło w tylnej części obudowy. Pokrywa baterii została pozbawiona metalowych elementów i obecnie jedynym materiałem wykorzystanym w tej części obudowy jest tworzywo sztuczne. Tylna klapka nie sprawia wrażenie już tak solidnej jak w starszym Wildfire, lecz nie stanowi to powodu do zmartwień. Półmatowy plastik jest dobrej jakości i na trwałość tego elementu przyszli użytkownicy nie powinni narzekać. Powierzchnia obudowy nie ma tendencji do zarysowań, choć niektórym może przeszkadzać brak warstwy antypoślizgowej.
HTC Wildfire S jest wyposażony w tylko 3 przyciski fizyczne: włącznik umieszczony u góry obudowy oraz klawisze głośności i zoomu w aparacie. Pod ekranem, podobnie jak w pozostałych smartfonach tajwańskiego producenta, ulokowano 4 dotykowe guziki – Home, Opcje, Cofnij oraz Szukaj.
Metalowy korpus w połączeniu z plastikiem dobrej jakości tworzy solidną i zwartą konstrukcję. Smartfon dobrze leży w dłoni, a obsługa jedną ręką nie sprawia żadnych problemów. Niemniej jednak przyznać muszę, że pod względem wykonania nieco lepiej wypada starsza wersja HTC Wildfire.
Ekran
Wyświetlacz LCD testowanego telefonu ma przekątną 3,2 cala i rozdzielczość 320 x 480 pikseli (HVGA). Pierwszy Wildfire, który charakteryzował się tą samą wielkością ekranu, miał rozdzielczość tylko 240 x 320 pikseli, co przekładało się na wyraźnie postrzępiony obraz z widoczną siatką pikseli.
W HTC Wildfire S nie zabrakło funkcji multitouch. Dzięki temu dodatkowi możliwa jest obsługa telefonu za pomocą dwóch (i więcej) palców. Przydaje się podczas korzystania z przeglądarki zdjęć, Google Maps, a także do kontroli niektórych gier. Warstwa dotykowa doskonale rozpoznaje gesty, pozwalając na bezproblemową obsługę za pomocą delikatnych muśnięć.
Ekran telefonu został wykonany w technologii TFT. Matryca tego typu nie może konkurować z wyświetlaczami Super AMOLED czy Retina Display. Trzeba jednak podkreślić, że nie jest to smartfon z najwyższej półki cenowej i ten rodzaj wyświetlacza w pełni zaspokoi oczekiwania klientów. Obraz wyświetlany przez Wildfire S jest odrobinę ciemniejszy niż w przypadku poprzednika, jednak dzięki większej ostrości i szczegółowości – nieporównywalnie lepszy.
Jakość rozmów
HTC Wildfire S, podobnie jak pozostałe smartfony tajwańskiego producenta, cechuje się doskonałą jakością rozmów. Na pochwałę zasługuje bardzo dobra jakość dźwięku wydobywającego się z głośnika rozmów. Głos rozmówcy jest czysty, wyraźny oraz wystarczająco głośny, aby bez większego problemu przeprowadzić rozmowę w zatłoczonym autobusie czy tramwaju. Tak samo jest w drugą stronę - podczas testów żaden z rozmówców nie skarżył się na niedogodności.
Aluminiowy korpus nie wpływa negatywnie na jakość zasięgu, a urządzenie poprawnie łączy się z Siecią i nie gubi zasięgu. Zakrycie niemal całej obudowy dłonią powoduje tylko minimalny spadek mocy sygnału, co jednak nie ma większego wpływu na połączenia czy transmisję danych.
Dla jeszcze większej wygody prowadzenia rozmów za pośrednictwem HTC Wildfire S na przednim panelu został umieszczony czujnik zbliżeniowy. W momencie przyłożenia słuchawki do ucha ekran smartfona jest automatycznie wygaszany. Dzięki temu nie ma obawy, że przez przypadek włączy się niepożądaną opcję. Jest to bardzo użyteczny dodatek, choć jego reakcja powinna być nieco szybsza.
Łączność
Wildfire S, pomimo że należy do grupy najmniej zaawansowanych smartfonów HTC, może pochwalić się sporą liczbą modułów bezprzewodowych. Mowa tutaj o obsłudze sieci 3G wraz z HSDPA, łączności Bluetooth 3.0, WiFi czy choćby o odbiorniku GPS. Pod względem łączności nowy produkt tajwańskiej marki nie ustępuje nawet najbardziej zaawansowanym smartfonom na rynku.
HTC nie zapomniało również o funkcji Hotspot WiFi, która może być szczególnie przydatna podczas wyjazdów. Dodatek ten zamienia smartfona w bezprzewodowy punkt dostępu, dzięki czemu można udostępniać łącze internetowe 3G/EDGE innym urządzeniom wykorzystującym łączność WiFi. Po poprawnym skonfigurowaniu HTC Wildfire S pozwala na podłączenie nawet 5 dodatkowych użytkowników.
Bateria
W trakcie testów bateria w telefonie HTC Wildfire S wystarczała średnio na dwa dni umiarkowanej pracy. Wewnątrz urządzenia znajduje się ogniwo o pojemności 1230 mAh, które w porównaniu z poprzednikiem zostało nieco uszczuplone. Wpływ na to miało zmniejszenie gabarytów nowego smartfona, co zaowocowało krótszym czasem działania.
Długość czasu czuwania na pojedynczym ładowaniu oczywiście zależna jest od intensywności użytkowania. Podczas testów wykonywałem kilka połączeń, wysłałem kilkanaście SMS-ów, a w międzyczasie korzystałem z Internetu, synchronizacji i kilku podstawowych programów.
W momencie kiedy telefon ciągle pracuje, użytkownik robi sporo zdjęć z użyciem diody LED, surfuje w Sieci i korzysta z zaawansowanych programów, bateria wytrzyma nie dłużej niż jeden dzień.
W drugiej części testu opiszę nową wersję Sense UI, a także zaprezentuję stronę multimedialną miniaturowego Androida HTC.