Paper Train - recenzja

Paper Train - recenzja

Paper Train
Paper Train
Paweł Majowski
19.03.2011 14:30, aktualizacja: 19.03.2011 15:30

Gry w których głównymi bohaterami są pociągi, mają u mnie na starcie wielkiego plusa. Weźmy dla przykładu obie części Train Conductor - żadna z nich nie jest na tyle dobra by móc nazwać je hitami, a mimo to wciąż trzymam je w swoim iPodzie Touch. Praktycznie co wieczór próbuje pobić własne rekordy. Marzy mi się wydanie kolejnej części tej serii. Nim jednak do tego dojdzie (o ile w ogóle), dzięki Istom Games mamy okazję znowu pojeździć pociągami, tym razem jednak w nieco inny sposób.

Niczym na ostatniej stronie szkolnego zeszytu[/h3]Nazwa gry Paper Train nie wzięła się znikąd. Otóż wszystkie plansze są ukazane przy pomocy charakterystycznej grafiki, która przedstawia (klasyczną jak z zeszytu) kartkę w kratkę. Na niej, w widoku z góry,ktoś narysował niebieskim długopisem domy, baraki, drzewa, zwierzęta i przede wszystkim tory. Po tych ostatnich suną pociągi, a zadaniem gracza jest sprawne manewrowanie semaforami, tak by każdy pociąg dotarł do celu, czyli po prostu wydostał się z planszy.

Obraz

Nie ma sensu ukrywać, iż owa specyficzna grafika potrafi przykuć uwagę. Plansze nie są statyczne - prócz jadących przed siebie lokomotyw obciążonych wagonami znajdziemy tu także inne elementy animowane. Szczególnie należy wymienić w tym miejscu zwierzęta, krowy pasące się wokół torowisk.

Niestety hodowca zapomniał przykuć krasule łańcuchem do palika i biedne krowy mają nieograniczoną swobodę w wędrowaniu polami. Bardzo często wchodzą na tory, a pociągi brutalnie kończą ich żywot... a oczom gracza ukazuje się malowniczy kleks, udekorowany dodatkowo odpowiednim dla tragicznego wydarzenia odgłosem.

Obraz

Obserwujemy tylko fragment trakcji, tylko tyle ile się mieści na ekranie. W jednym miejscu kolejne pociągi się pojawiają, do następnego zmierzają. Po drodze jednakże tory się często przecinają, i tu do akcji wkracza gracz. Każde skrzyżowanie oznaczone jest semaforem. Rozróżniamy ich dwa podstawowe rodzaje: zatrzymujące pociąg oraz decydujące o wyborze trakcji, w przypadku gdy tory się rozgałęziają.

Semafory, czyli zmora dróżnika

Należy obsługiwać owe semafory tak, by pociągi sprawnie się przemieszczały bez kolizji. Cechą charakterystyczną tytułu, zwłaszcza na tle wspomnianych gier z cyklu Train Conductor, jest brak możliwości zatrzymania pociągu inaczej, jak tylko właśnie semaforem. Także powodzenie misji zależy tylko i wyłącznie od dobrego planowania i refleksu gracza przełączającego się pomiędzy znakami.

Obraz

Warto wspomnieć, iż w grze nie obowiązuje zasada jeden pociąg na jeden tor. Kolejne składy wjeżdżają na tory, nie zatrzymując się na widok zajętego pasa ruchu. Gracz jest zmuszony do wykazania się prawdziwą szybkością w podejmowaniu decyzji. Już od około piętnastej planszy sytuacja robi się beznadziejna - na skrzyżowaniach tworzą się korki niczym na autostradzie.

Co więcej, same plansze zrobione są tak, by jak najbardziej utrudnić zabawę. Nieraz okaże się, iż na środku znajduje się pętla (lub nawet kilka) po których stale, bez celu, w kółko, porusza się lokomotywa z licznymi wagonami, do których długości i szybkości należy się dostosować. Niby zręcznościowo-logiczna rozgrywka okazuje się być pełną adrenaliny, i naprawdę trudno jest się od niej oderwać.

Obraz

Niestety Paper Train nie ustrzegł się kilku błędów, które na dobrą sprawę porządny dział testerów powinien wyłapać przed premierą. Pierwszym i najważniejszym jest brak właściwego rozplanowania plansz. Mimo że gra ukazuje całość w sposób niezwykle minimalistyczny, mamy tu do czynienia z cienkimi torami, mnóstwem miejsca wokoło - placu do zabawy nie brakuje, autorzy i tak dziwnym trafem umieścili niektóre z torów niemal na brzegach wyświetlacza.

Wszystko byłoby naprawdę dobrze, ale...

Menu stanu gry znajdujące się u góry ekranu, zasłania często nadciągające pociągi, znacznie utrudniając zabawę. Sam minimalizm graficzny także w pewnych momentach okazuje się być wadą. Otóż semafory, najważniejszy element w grze, są po prostu za małe. Trzeba bardzo dokładnie je klikać kilka razy palcem (kilkakrotnie większym od znaku semafora), by uzyskać pewność ich przestawienia.

Obraz

Przed dość głupim błędem nie obroniło się także menu w grze - wszystkie opcje, np. powtórzenia planszy, czy wyboru etapu są zrobione z równie niewielkich elementów jak semafory. Bardzo często zdarza się że klikamy nie tę co trzeba, gdyż nie tylko są one niewielkie ale i mocno zagęszczone.

Paper Train to kawałek ładnie wyglądającej i klimatycznej gry logiczno-zręcznościowej. Tu trzeba mieć nie tylko szybkie palce, ale i wypada pomyśleć, znaleźć optymalne rozwiązanie dla nadciągających z licznych stron pociągów.

Gdyby nie irytujące błędy polegające na zbyt dosłownie wcielonym w życie minimalizmie, tytuł mógłby okazać się lepszym od obu części Train Conductor. Ale w takiej postaci w jakiej jest teraz, trudno postawić Paper Train ze starszymi kolegami w jednym rzędzie. Gra kosztuje 0,79 euro i możecie ja pobrać z App Store.

Obraz

[plus] bardzo ciekawa grafika, ręcznie rysowana na kartce z zeszytu

[plus] przestawianie semaforów naprawdę wciąga

[plus] gra jest wymagająca, poziom trudności gwałtownie rośnie

[minus] tory na brzegach planszy, zasłonięte przez menu stanu gry

[minus] semafory powinny być nieco większe

[minus] niewielki rozmiar menu, często włączamy nie tę opcję, którą chcemy

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)