Apple chce zamknąć blog. W Polsce!
Wszystkie liczące się firmy produkujące sprzęt elektroniczny mają stworzone przez użytkowników strony internetowe, skupiające fanów marki. Prawie wszyscy producenci patrzą przychylnym okiem na podobne inicjatywy. Prawie.
27.09.2010 | aktual.: 27.09.2010 14:00
Jest jednak firma, która strony internetowe zrzeszające użytkowników jej produktów postrzega w kategoriach „nieuczciwej konkurencji”. Mowa o Apple'u. Korporacja Jobsa rozpoczęła działania poza Ameryką. Na celowniku znalazła się polska Applemania.
Kilka dni temu do naszej redakcji wpłynęło pismo, w którym zostaliśmy poinformowani, że musimy zaprzestać „używania [...] oznaczeń łudząco podobnych do znaku APPLE lub znaku graficznego Apple”. Mamy także... zrzec się domeny applemania.pl.
Powód:
Wykorzystanie znaku APPLEMANIA oraz znaku graficznego Apple na stronie http://applemania.pl/ narusza prawa wyłączne naszego Mocodawcy (Apple – przyp. red.) do jego znaków towarowych oraz stanowi czyn nieuczciwej konkurencji. Mianowicie, wykorzystany przez Państwa znak APPLEMANIA oraz znak graficzny „jabłka” jednoznacznie nawiązuje do znaków towarowych używanych przez spółkę Apple od bardzo wielu lat dla oznaczenia produktów i usług pochodzących od spółki Apple. Działanie takie prowadzi do wywołania pomyłek wśród odbiorców co do relacji pomiędzy Państwa spółką a spółką Apple. Ponadto, korzystając z oznaczeń wysoce podobnych do renomowanych i powszechnie znanych znaków towarowych spółki Apple, czerpią Państwo nienależne korzyści oraz prowadzą do rozwodnienia siły odróżniającej znaków towarowych spółki Apple.
Nie ulega wątpliwości, że Apple słusznie broni swoich interesów – rozwodnienie, czyli używanie podobnego do oryginalnego znaku towarowego, szkodzącego renomie firmy (na przykład ukazanie logo w karykaturze) lub jego sile odróżniającej, jest praktyką naganną. Czy jednak strona poświęcona produktom Apple'a, zrzeszająca dziesiątki tysięcy użytkowników Apple'a i w całości zajmująca się działalnością Apple'a może być traktowana jako szkodliwa dla interesów firmy? Nie wspominam już o tym, że na jej łamach testowane są urządzenia Apple'a (nota bene dostajemy je od oficjalnego przedstawiciela firmy w Polsce), a serwis ma charakter raczej promocyjno-fanowski niż konkurencyjny.
Gdyby chodziło tylko o modyfikację logotypu, prawdopodobnie nigdy nie powstałby ten wpis. Szata graficzna już teraz została zmieniona. Firma domaga się jednak likwidacji domeny, co jest równoznaczne z zawieszeniem działalności Applemanii. Innymi słowy, firma Jobsa w jakimś sensie walczy z witryną, która niejako w status ma wpisaną promocję Apple'a. Niewątpliwie jest to paradoks – inne korporacje animują inicjatywy podobne do Applemania, by stworzyć grupę zaangażowanych użytkowników wokół swojej marki.
Warto zaznaczyć, że możliwość wykorzystania jakiegokolwiek ze znaków Apple'a na stronach internetowych, zgodnie z tym dokumentem, w zasadzie nie istnieje. Co więcej, nie można także wykorzystać obrazu przedstawiającego prawdziwe jabłko ani zmodyfikowanej, skróconej lub przetłumaczonej nazwy Apple czy żadnych innych wariantów:
- Variations, Takeoffs or Abbreviations: You may not use an image of a real apple or other variation of the Apple logo for any purpose. Third parties cannot use a variation, phonetic equivalent, foreign language equivalent, takeoff, or abbreviation of an Apple trademark for any purpose. For example:
Not acceptable: Appletree Jackintosh Apple Cart PodMart
Logo Applemanii z punktu widzenia Apple'a mogło naruszać prawa firmy, ale - jak można uznać po lekturze podlinkowanego wyżej tekstu - wcale nie bardziej niż logo innych, podobnych serwisów na całym świecie (redakcje polskie, czeskie, węgierskie, chińskie i hiszpańskie – strzeżcie się – Apple już wysłał do was prawników).
Strona należąca do Blomedia, jak zapewne doskonale wiecie, jest miejscem, gdzie z zasady o Apple'u pisze się raczej dobrze. Trudno, by było inaczej, skoro blog prowadzony jest przez i dla użytkowników produktów tej firmy. Zaistniała sytuacja jest więc co najmniej kłopotliwa. Czy w ogóle powinniśmy prowadzić blog dla dziesiątek tysięcy fanów Apple'a, w chwili gdy korporacja najwyraźniej sobie tego nie życzy, zapominając, że społeczność wokół Applemanii jest w dużym stopniu także ich społecznością?