Nokia Lumia 1520 - kolos na glinianych nogach [test]
Lumia 1520 to największy i najpotężniejszy Windows Phone dostępny na rynku. Czy phablet z mobilnymi kaflami może rywalizować z mocną androidową konkurencją?
18.12.2013 | aktual.: 19.12.2013 13:36
Nowa jakość Windows Phone'a
Lumia 1520 to pierwszy Windows Phone oparty na najnowszej wersji systemu, czyli oprogramowaniu Black. Umożliwiło ono przygotowanie mocnego urządzenia, które sprzętowo nie ustępuje żadnemu Androidowi. 6-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD i czterordzeniowy Snapdragon 800 to nowości, których próżno było szukać w świecie mobilnych kafli aż do teraz. To oczywiście niejedyne zalety Lumii 1520.
Smartfon w standardzie ma 32 GB pamięci, ale dzięki obsłudze kart pamięci można rozszerzyć ją nawet o 64 GB. Jest też gama modułów łączności, w tym LTE, NFC, Bluetooth 4.0 i dwuzakresowe Wi-Fi. Na pokładzie znajduje się również nowy aparat 20 Mpix z technologią PureView i optyczną stabilizacją obrazu, a na dokładkę Finowie dołożyli ogniwo o pojemności 3400 mAh.
Wykonanie
Po wzięciu Lumii 1520 do ręki od razu daje się odczuć jej wielkość. Nokia nie jest tak duża jak Xperia Z Ultra, ale to i tak jeden z największych (162,8 x 85,4 x 8,7 mm) i najcięższych (aż 209 g) phabletów na rynku. Można jednak wcisnąć ją do kieszeni spodni, a dzięki dobremu wyważeniu konstrukcji Lumia 1520 nie wydaje się aż tak ciężka.
Podczas dłuższych rozmów ciężar urządzenia jest odczuwalny, a trzymając je w jednej dłoni, cały czas miałem wrażenie, że może się z niej wyślizgnąć. Spory rozmiar ma pewne minusy, ale są też korzyści wynikające z zastosowania dużego ekran. Nie sposób bowiem przecenić komfortu korzystania z przeglądarki czy grania na 6-calowym panelu.
Model 1520, tak jak inne topowe Lumie, został wykonany z poliwęglanu. Czarna wersja, którą otrzymałem do testów, jest pokryta matowym tworzywem, odpornym na rysy i łatwym do wyczyszczenia ze śladów palców. Przedni panel powleczono szkłem Gorilla Glass 2, które jest lekko zaokrąglone na bokach. Dookoła wyświetlacza znajduje się gumowa warstwa, mająca amortyzować panel w razie upadku na któryś z boków.
Moje obawy wzbudziło jedynie to, że szkiełko chroniące wystający obiektyw aparatu może się po pewnym czasie rysować. Plusem jest natomiast obecność slotu na karty pamięci microSD, który umieszczono obok wejścia na karty SIM. Nokia zdecydowała się na obsługę kart w formacie nano-SIM, co wydaje się dziwne w przypadku tak dużego urządzenia.
Ekran
W każdym kolejnym topowym modelu z rodziny Lumia Nokia ulepsza ekran. Gdy pojawiły się wzmianki o zastosowaniu panelu IPS zamiast świetnego AMOLED-a z Lumii 925 i 1020, miałem obawy co do jego jakości. Szybko okazało się, że były one nieuzasadnione.
Lumia 1520 ma świetnej jakości ekran IPS LCD o rozdzielczości Full HD. Cechuje się on dobrze odwzorowanymi kolorami, świetnymi kątami widoczności i wysokim poziomem jasności. Niezła jest również głębia czerni, chociaż nieco lepiej prezentuje się na panelu Super LCD 3 z One Max.
Tradycyjnie dostępny jest szereg autorskich rozwiązań, jak PureMotion, profile kolorów (pozwalają dopasować temperaturę barw) czy filtr ClearBlack i tryb wysokiej jasności (lepsza widoczność w słońcu). To wszystko sprawia, że jest to jeden z najlepszych ekranów w smartfonach.
Nokia chwali się również zastosowaniem nowej technologii Assertive Display. Dzięki niej jest to najbardziej zaawansowany ekran wydany do tej pory przez Finów. Assertive Display pozwala na zarządzanie jasnością i kolorami poszczególnych pikseli, a nie wyłącznie całego obrazu. Poza tym odbywa się to w czasie rzeczywistym, dzięki czemu ekran ma zawsze gwarantować najlepszą widoczność w danych warunkach.
Łączność
Wykorzystanie Snapdragona 800 wiąże się z obecnością nowych wersji modułów łączności. W Lumii 1520 jest więc dwuzakresowe Wi-Fi w standardach a, b, g, n i ac, Bluetooth 4.0 z A2DP, NFC czy GPS/GLONASS. Podczas testów nie sprawiały one żadnych problemów, a Wi-Fi odnajdywało sygnał nawet w miejscach, w których Xperia Z Ultra, Kruger&Matz Live czy Lumia 720 nie widziały danej sieci.
Na papierze wygląda to świetnie, ale w praktyce Windows Phone nie wykorzystuje tych opcji w 100%. Świadczy o tym choćby brak wsparcia dla standardu Wi-Fi Direct, a co za tym idzie - technologii Miracast, pozwalającej na strumieniowanie obrazu do kompatybilnego telewizora. Jeśli chodzi o przekazywanie danych na większy ekran, system Microsoftu jest jeszcze bardzo ubogi. Tym bardziej że wciąż nie ma obsługi HDMI/MHL.
Wsparcie dla LTE Cat.4 w teorii umożliwia osiągnięcie prędkości pobierania na poziomie 150 Mb/s. Na razie trudno mówić o pełnym wykorzystaniu 4G, ale technologia powoli będzie się upowszechniać na naszym rynku. Do tego jest DC HSPA+, które pozwala na osiągniecie prędkości transferu na poziomie 42 Mb/s.
Wydajność
Lumia 1520 bazuje na potężnym układzie Snapdragon 800, który ma cztery rdzenie Krait 400 o taktowaniu do 2,2 GHz oraz grafikę Adreno 330. System działa piekielnie szybko. Reakcja na dotyk jest błyskawiczna, aplikacje uruchamiają się szybciej niż na innych Windows Phone'ach, a wymagające gry działają bez przycięć. Szkoda tylko, że dużo wyższą wydajność przysłaniają systemowe animacje. W pierwszej chwili można nawet odnieść wrażenie, że WP działa tak samo jak na starszych Lumiach.
W telefonie znajduje się aż 2 GB pamięci RAM, więc radzi on sobie świetnie z wieloma otwartymi w tle aplikacjami, a przechodzenie między nimi jest szybkie i bezproblemowe. Microsoft umożliwił w nowej wersji Windows Phone'a zamykanie aplikacji, ale w zasadzie jest to zbędna opcja.
Zaletą nowego układu jest 28-nanometrowy proces technologiczny HKMG, dzięki któremu układ wydziela znacznie mniej ciepła. Podczas gry w wymagające tytuły, jak Asphalt 8: Airborne, Dungeon Hunter 4 czy Halo: Spartan Assoult, telefon się nie nagrzewa. Nawet jeśli rozgrywka trwa grubo ponad godzinę. Oczywiście, wyższa temperatura jest odczuwalna, ale w żaden sposób nie przeszkadza to w korzystaniu z urządzenia.
System na dużym ekranie
Lumia 1520 bazuje na ostatniej aktualizacji systemu Windows Phone, która wnosi sporo drobnych poprawek i ulepszeń (lepsze ułożenie opcji w ustawieniach). Dodano też kilka funkcji, spośród których najbardziej spodobał mi się wbudowany filtr połączeń i SMS-ów. Pozwala on szybko dodawać niechcianych "znajomych" do czarnej listy czy automatycznie odfiltrowywać SMS-owy spam.
Kluczową zmianą w interfejsie jest dodatkowa kolumna na ekranie głównym. Umożliwia ona dodanie większej ilości treści i daje szybki dostęp do skrótów bez konieczności scrollowania. Niestety, to w zasadzie wszystko, co zrobił Microsoft. Windows Phone na Lumii 1520 to po prostu przeskalowana wersja z innych modeli. Ikony i elementy systemu są bardzo duże, więc można nawet odnieść wrażenie, że UI został zrobiony dla osób o słabym wzroku. Szczególnie gdy popatrzy się na Ustawienia, w których trzeba się czasami namachać palcem, aby odszukać pożądaną zakładkę.
Wygląd to jednak nie wszystko. Ani Nokia, ani Microsoft nie zdecydowały się na wykorzystanie potencjału dużego ekranu. Nie ma obsługi rysika, aplikacji do odręcznego wprowadzania notatek czy opcji, który przyspieszyłyby wyszukiwanie informacji. Twórcy nie zadbali nawet o dostęp do bazy filmów, a phablety to przecież urządzenia stworzone do konsumpcji treści multimedialnych. W przypadku tworzenia odręcznych notek można skorzystać z InNote'a czy Papyrusa, ale już dobrej usługi filmowej nie ma.
Dodatki
Wraz z premierą nowego Windows Phone'a Nokia tradycyjnie wprowadziła kilka nowych aplikacji. Najwięcej mówiło się o programie Storyteller, który ma zmienić sposób zapisywania wspomnień. Pozwala on na integrowanie zdjęć z danymi o położeniu, a następnie wyświetla je w formie albumów przypisanych do konkretnego miejsca na mapach Here. Ten program to jednak żadna rewelacja; szczerze mówiąc, nie miałem z niego większego pożytku.
Bardziej przydatna jest aplikacja Nokia Refocus, która pozwala na zrobienie zdjęcia, a dopiero później ustawienie na nim ostrości. Bazuje ona na algorytmie porównującym kilka zdjęć danego kadru, który inteligentnie łączy fotografie. Ciekawy jest również program Nokia MixRadio, czyli ulepszona wersja Nokia Muzyki. Zyskał on bardziej interesujący interfejs oraz funkcję Play Me pozwalającą na tworzenie miksów na bazie ulubionych wykonawców.
Użytkownik ma do dyspozycji serię dodatków, które mają ułatwić pracę z urządzeniem, takich jak szybkie wybudzenie telefonu po dwukrotnym kliknięciu w ekran czy wyciszenie dzwonka poprzez obrócenie go ekranem do dołu.
Aplikacje
Z każdym kolejnym miesiącem do sklepu z aplikacjami na Windows Phone trafia coraz więcej programów, w tym te długo oczekiwane. Ostatnio pojawiły się m.in. Vine, Waze czy Instagram, chociaż ten ostatni wciąż jest w wersji beta, okrojonej z kilku przydatnych funkcji. Jest też coraz więcej nowych gier (Asphalt 8, Dungeon Hunter 4), a wielu deweloperów przekonało się do platformy Microsoftu (zapowiadane przez Rockstar Games GTA: San Andreas). Polscy twórcy coraz częściej decydują się na wydawanie programów na Windows Phone'y, część z nich traktuje nawet mobilne okienka priorytetowo.
Niestety, to wciąż za mało. W Sklepie Windows Phone nie ma wielu przydatnych aplikacji (np. do obsługi niektórych polskich banków), a lista dostępnych gier w porównaniu z Androidem czy iOS jest po prostu śmieszna. Wiele firm wciąż otwarcie przyznaje, że nie ma zamiaru w najbliższej przyszłości inwestować w platformę Microsoftu, ponieważ nie cieszy się ona popularnością.
Aparat
Lumia 1520 jest już drugim smartfonem Nokii, w którym połączono zalety dużej matrycy i oversamplingu z optyczną stabilizacją obrazu. Urządzenie ma jednak dużo mniejszy niż 1020 sensor - jego fizyczna wielkość to 2,5 cala, a rozdzielczość 20 Mpix. Optyka Zeissa (f/2.4) jest trochę ciemniejsza, a zamiast lampy ksenonowej zastosowano diodę doświetlającą.
W efekcie nie ma już wystającego z obudowy obiektywu, ale też możliwości fotograficzne są mniejsze. Mimo że phablet nie robi takich zdjęć jak Lumia 1020, wciąż są one bardzo dobrej jakości. Więcej na ten temat napiszą koledzy z Fotoblogii. Ja ograniczę się do komentarza, że Lumia 1520 robi świetne fotki przy dobrym oświetleniu. Cechują się one niezłym odwzorowaniem kolorów i wysokim poziomem szczegółów. Rozczarowały mnie natomiast możliwości aparatu przy gorszym oświetleniu - na zdjęciach wyraźnie widać ziarno, a kolory są nienaturalne.
Niewątpliwym plusem jest szybkość robienia zdjęć. Czas zapisu fotek w porównaniu z Lumią 1020 został zauważalnie skrócony, chociaż wciąż nie można robić zdjęcia za zdjęciem. Na korzyść smartfona należy zaliczyć aplikację Nokia Camera i dodatki fotograficzne, ze wspomnianym Nokia Refocus. Amatorów mobilnej fotografii powinna ucieszyć również opcja zapisu zdjęć w formacie RAW (DNG), które można później obrabiać na kompie.
PureView z Lumii 1520 to może nie najlepszy aparat na rynku, ale i tak jest ścisłą czołówką. Aparat w zupełności wystarczy większości użytkowników, a osoby bardziej obeznane z fotografią będą w stanie wyciągnąć z niego naprawdę wiele.
Bateria
W Lumii 1520 zastosowano baterię o pojemności 3400 mAh. To spore ogniwo, więc liczyłem, że starczy na mniej więcej dwa dni pracy. Przeliczyłem się jednak; takiego wyniku nie udało mi się osiągnąć. Ale i tak nie jest źle.
Po 4 godz. odtwarzania materiału na YouTube (w standardowej rozdzielczości) przy włączonym Wi-Fi i automatycznym podświetleniu stopień naładowania baterii spadł o 22%. To niezły wynik i można się spodziewać, że 10 godz. strumieniowania materiału nie będzie żadnym problemem (nieco mniej przy odtwarzaniu materiału w 720p). Bardziej prądożerne jest granie w nowe tytuły 3D. Po 2 godz. rozgrywki w Dungeon Hunter 4, Asphalt 8 i Halo: Spartan Assault poziom naładowania urządzenia spadł o około 35-40%.
Podczas codziennego korzystania z komórki (tj. godzina słuchania muzyki, pobranie kilku-kilkunastu aplikacji, godzina gry w Raymana, Dungeon Hunter 4, około 40-60 min. rozmów, ciągła synchronizacja danych po 3G/Wi-Fi) podpinałem ją do ładowarki około 22 każdego wieczora. W zapasie było jeszcze 20% baterii.
Podsumowanie
Lumia 1520 to od strony sprzętowej jeden z najlepszych smartfonów na rynku. Ma potężny procesor, szereg opcji łączności, rewelacyjny ekran i bardzo dobry aparat, który może zaskoczyć mnogością oferowanych funkcji. Poza tym jest świetnie wykonana, a rozmiary nie są przesadzone, jak w przypadku Xperii Z Ultra. Może się więc wydawać urządzeniem idealnym. No właśnie, może się wydawać...
Phablet Finów to kolos na glinianych nogach. Sprzęt niemal doskonały dla fanów dużych telefonów, ale jego podstawa, Windows Phone, jest za mało konkurencyjna względem Androida. Phablety Sony i HTC to urządzenia, w których dużo lepiej wykorzystano potencjał wielkiego ekranu, nie wspominając o nafaszerowanym funkcjami Galaxy Note 3 Samsunga. Windows Phone w Lumii 1520 to poza dodatkową kolumną na aplikacje na ekranie głównym ten sam system co w każdej innej Lumii.
Mimo że urządzenie bardzo mi się spodobało i rozważam jego kupno, trudno polecić je komuś innemu niż fanom Nokii i systemu Microsoftu. Jego cena jest przy tym dość wysoka, więc jeżeli zależy Wam na sprzęcie, który spożytkuje potencjał dużego ekranu, lepszym wyborem będzie Galaxy Note 3 albo inny androidowy phablet.
Jeżeli jednak nie spieszy się Wam z kupnem phabeltu, warto śledzić spadek cen Lumii 1520 i ewentualne informacje o jej aktualizacji do Windows Phone 8.1. Wersja ta będzie znacznie bardziej zaawansowana niż obecne mobilne okienka i może tchnąć nowe życie w potężną konstrukcję Nokii.
Zalety:
- świetne wykonanie
- rewelacyjny ekran
- potężne podzespoły
- aparat PureView
- dobry czas pracy baterii
- granie i przeglądanie stron na wielkim ekranie
Wady:
- rozmiary nie dla każdego
- kiepskie wykorzystanie potencjału dużego ekranu
- ograniczenia systemu Windows Phone
- wciąż brakuje wielu aplikacji z innych platform
Smartfona do testów dostarczył nasz partner, sklep RTV EURO AGD.