Mieszkańców miasta Nagpur w stanie Maharashtra w Indiach, ogarnęła zbiorowa histeria. Ludzie boją się odbierać telefony. Jak to zwykle bywa z plotkami, również i ta szybko nabrała sporego rozgłosu. Lokalna policja bombardowana jest telefonami alarmowymi dotyczącymi rzekomej śmierci dwóch osób, które wcisnęły zielony przycisk na swojej komórce. Przypominam, że żyjemy w XXI wieku...
The Times of India informuje, że jedną z domniemanych ofiar śmiertelnych jest dziewięcioletnia dziewczynka. Drugą zaś nastolatka, która po odebraniu połączenia zaczęła podobno krwawić z uszu. Policja uspokaja i wyjaśnia, że nie ma powodów do paniki. Pytanie tylko, czy ludzie zastosują się do wskazówek władz.
To kolejny przypadek rozprzestrzenienia się epidemii zabójczych telefonów komórkowych w ciągu kilku ostatnich lat. W 2007 i 2008 roku podobne informacje napływały z Angoli, Pakistanu i Afganistanu. Również dwa lata temu w Malezji grasowali dowcipnisie rozsyłający wiadomości tekstowe przestrzegające przed wyłączaniem telefonów na noc. W SMS-ach pisano, że promieniowanie emitowane przez nadajniki sieci komórkowe może być nawet przyczyną śmierci.