Sony Ericsson Satio - pierwsze wrażenia

Sony Ericsson Satio - pierwsze wrażenia

Sony Ericsson Satio - pierwsze wrażenia
Mateusz Żołyniak
02.04.2010 14:55, aktualizacja: 02.04.2010 16:55

Na prośbę kilku naszych czytelników, postanowiłem ściągną do testów fotograficznego Sony Ericssona Satio. Model dzisiaj trafił w moje ręce (razem z HTC Legendem) i oto co mam do powiedzenia o nim po kilku godzinach użytkowania.

Na prośbę kilku naszych czytelników, postanowiłem ściągną do testów fotograficznego Sony Ericssona Satio. Model dzisiaj trafił w moje ręce (razem z HTC Legendem) i oto co mam do powiedzenia o nim po kilku godzinach użytkowania.

Fotograficzny Sony Ericsson prezentuje się naprawdę nieźle - obudowa została wykonana z błyszczącego, czarnego plastiku ze srebrnymi wstawkami po bokach, na których umieszczono dedykowane przyciski aparatu, przełącznik blokady, slot kart microSD (karta o pojemności 8GB w zestawie!) oraz złącze Fast Port. Dodatkowe przyciski funkcyjne umieszczono pod panelem dotykowym (Zadzwoń, Menu i Zakończ) i na górnej krawędzi telefonu (Włącz/Wyłącz).

Obraz

Bezsprzecznie najciekawszą częścią Satio jest duży obiektyw wbudowanego aparatu o matrycy 12Mpix, który został schowany pod (znaną z innych modeli firmy) osłoną. Jej rozsunięcie automatycznie włącza funkcję aparatu. Więcej o aparacie, wspieranym przez ksenonową lampę błyskową i diodę doświetlającą, napiszę przy okazji pełnego testu modelu. Do tego czasu musicie zadowolić się kilkoma fotkami wykonanymi Satio.

Obraz

Jeżeli chodzi o wykonanie to, poza "rozchodzoną" pokrywą baterii, nic nie trzeszczy i nie ugina się. Plastik, z którego wykonano telefon, jest bardzo solidny. Warto tu zaznaczyć, że model, który testuję przeszedł już testy w kilku redakcjach, a obudowa wciąż jest w jednym kawałku. Co do wad w konstrukcji, to należy wymienić śliską powierzchnię obudowę, na której widać wszystkie odciski palców.

Obraz

Dużą zaletą Satio jest autorski interfejs Sony Ericssona, który zastępuje standardową S60-kę. Złożony jest on z 5 karty - ekranu głównego ze skrótami do funkcji multimedialnych, wiadomości i wyszukiwarki, galerii zdjęć, panelu szybkiego uruchamiania (skróty do najczęściej używanych programów), ekranu z zakładkami internetowymi oraz ulubionych kontaktów. Do tego, dochodzi jeszcze Menu główne, które, poza wyglądem, ikon nie różni się niczym od tego z innych smartfonów z Symbianem.

Obraz

Dzięki procesorowi TI OMAP 3430 o taktowaniu 600MHz, system Symbian działa bardzo sprawnie, szybko i na razie nie przytrafiły mi się żadne problemy z jego stabilnością, na co narzeka wielu użytkowników Satio. Do tego, posiada on rozbudowane funkcje multimedialne. Niestety, nie miałem jeszcze okazji, aby przyjrzeć się im z bliska. Niemniej, od razu nadmienię, że model nie posiada wyjścia słuchawkowego jack 3,5 mm i aby podłączyć własne słuchawki, będziemy musieli sięgnąć po przejściówkę.

Na koniec, małe porównanie Sony Ericssona Satio z Samsungiem Omnia HD I8910, które (moim zdaniem) są dwoma najlepszymi na rynku smartfonami z Symbianem na pokładzie.

Obraz
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)