Jaki jest Nexus Prime i nowy Android Ice Cream Sandwich?

Dziś do sieci trafiły zdjęcia, wideo oraz screeny prezentujące nowego Nexusa Prime i najnowszą wersję Androida – 4.0 Ice Cream Sandwich. Jakie zmiany zaszły w systemie i co wyróżnia owoc pracy Google'a oraz Samsunga?

Dziś do sieci trafiły zdjęcia, wideo oraz screeny prezentujące nowego Nexusa Prime i najnowszą wersję Androida – 4.0 Ice Cream Sandwich. Jakie zmiany zaszły w systemie i co wyróżnia owoc pracy Google'a oraz Samsunga?

Powyższe zdjęcie pokazuje, że w Prime włącznik ekranu będzie znajdować się na prawym boku. Trzy pozłacane kropki sugerować mogą, że telefon będzie można włożyć do stacji dokującej i dzięki temu korzystać dodatkowych funkcji smartfona.

Rezygnacja z dotykowych przycisków – błąd?

Pomysł z przeniesieniem panelu nawigacyjnego całkowicie do interfejsu systemu nie do końca do mnie przemawia. Nie chodzi mi o funkcjonalność, bo nie ma dla mnie znaczenia, czy będę dotykać ekranu czy dotykowych przycisków pod wyświetlaczem. Problemem jest awaryjność systemu. W momencie gdy telefon się zawiesi (co wcale nie musi być winą samego systemu) przyciski w dolnym panelu najprawdopodobniej nie będą reagować tak jak i reszta interfejsu. Czy pasek będzie występować w aplikacjach i grach, tak jak ma to miejsce w Honeycombie? Najprawdopodobniej tak, bo będzie on jedyną metodą by wyjść z programu, skorzystać z szybkiego przełączania się między aplikacjami itd. Indywidualną kwestią pozostaje ocena tego, czy będzie to przeszkadzać użytkownikowi, czy nie. Na tablecie ani trochę mi to nie przeszkadzało.

Tego typu rozwiązanie to raczej kwestia przyzwyczajenia. Przyciski nawigacyjne w smartfonach z Androidem przeszły niemałą ewolucję, od fizycznych przycisków, z trackballami fizycznymi/optycznymi aż po przyciski dotykowe. To co widzimy w Nexusie Prime i obecnie w tabletach z Honeycombem prawdopodobnie stanie się standardem, czy tego chcemy, czy nie.

• Dwurdzeniowy układ Texas Instruments OMAP 4460 z zegarem o taktowaniu 1,2 GHz,
• 4,65-calowy ekran Super AMOLED HD o rozdzielczości 1280 x 720,
• 1 GB pamięci RAM,
• 32 GB wbudowanej pamięci flash,
• aparaty 5 Mpix i kamerka 1,3 Mpix do wideorozmów,
• nagrywanie filmów w rozdzielczości 1080p,
• łączność LTE lub HSPA+ (w zależności od operatora),
• obsługa łączności bezstykowej NFC,
• grubość 9 mm,
• bateria o pojemności 1750 mAh.

Trzeba przyznać, że Prime prezentuje się bardzo dobrze. Niektórzy zwracają uwagę na niedostateczną ilość Mpix w aparacie. Chyba nie muszę mówić, jak małe znaczenie ten parametr? Są telefony z aparatami o matrycy 3,2 i 5 Mpix, które robią znacznie lepsze zdjęcia, niż urządzenia wyposażone w aparaty o matrycy 8 i więcej Mpix. Miejmy nadzieję, że nowy Nexus zalicza się do tej pierwszej grupy.

Bardzo wydajny układ TI OMAP 4460, duży ekran o ogromnej rozdzielczości, 32 GB wbudowanej pamięci flash i całkiem pojemna bateria to jedne z najważniejszych cech tego smartfona. Nagrywanie wideo w wysokiej rozdzielczości i obsługa NFC także mają tu duże znaczenie i uważam, że nowy Nexus jako całość wypada bardzo dobrze – jest godnym następcą S-ki.

Android 4.0 Ice Cream Sandwich – co nowego?

Nowa wersja Androida została okrzyknięta pogromcą problemu fragmentacji tego systemu. Mamy różne wersje Androida na tablety i różne na smartfony. Jak prezentuje się ICS? Czy rzeczywiście ujednolica wygląd obu wersji systemu?

Zacznijmy od nowego ekranu blokady, który wygląda niemal tak samo jak w Honeycombie. Jedyną różnicą jest możliwość przeciągnięcia obręczy w kierunku ikony kłódki i aparatu. Dzięki temu można łatwo dostać się do aplikacji aparatu od razu po odblokowaniu ekranu. Moim zdaniem lockscreen można byłoby rozbudować do możliwości, jakie zapewnia ten znany z HTC Sense UI 3.0/3.5, jednak wciąż prezentuje się dobrze.

Menu ustawień i informacji o urządzeniu wyglądają praktycznie tak samo jak na tabletach. Widać podobny styl wykończenia interfejsu a nawet te same ikonki. Właśnie tak wyobrażałem sobie Ice Cream Sandwich w tym miejscu.

Menu aplikacji prezentuje się tak samo jak w poprzednich wersjach systemu czy w tabletach z Androidem. Na filmie można jednak zobaczyć, że zmieniono animację i sposób przewijania menu. Moim zdaniem wygląda to bardzo dobrze. W tym samym miejscu znajduje się teraz zakładka z widżetami.

Przechodząc do niej można przeglądać widżety, które następnie dodaje się do pulpitów, dokładnie w taki sam sposób jak w Androidzie Honeycomb. Wystarczy wybrać widżet i przeciągnąć go na dany pulpit. Ciekawe, czy można je dodać od razu z poziomu pulpitu, tak jak ma to miejsce nie tylko w starszej wersji Androida, ale także i w jego tabletowej odmianie – przypuszczam, że tak.

Zmianie uległ także widok ostatnio otwartych programów. Wygląda on identycznie jak w Honeycombie – prawdopodobnie po przytrzymaniu klawisza Domek pojawia się pionowa, przewijana lista aplikacji z ikoną oraz podglądem na żywo.

Cały system - jak mogliście zobaczyć na wideo, działa płynnie - jest obfity w różne animacje. Oprócz umieszczonego na stałe panelu nawigacyjnego na górze widać jeszcze jeden element, który nie znika z ekranu podczas przewijania pulpitów. Jest to pasek wyszukiwarki Gooogle (służący także to wyszukiwania np. aplikacji i wydawania komend głosowych). Nie zapominajmy, że ten element widnieje także na każdym pulpicie Androida Honeycomb.

Zmienił się także dockbar, na którym teraz widać tzw. AppLauncher i cztery aplikacje: Dialer, Kontakty,SMS/MMS i Internet. Nie wiadomo, czy wzorem nakładek systemowych czy launcherów z Android Marketu będzie można dowolnie modyfikować ten element systemu. Mam taką nadzieję, ponieważ to zgranie różnych kolorów skrótów aplikacji w ogóle nie pasuje mi do wyglądu nowego Androida.