Marcin Gruszka vs. Virgin Mobile - faktycznie czarny PR...?
"Dla Virgin Mobile klient to cieć" oraz "Rzecznik Play robi czarny PR konkurencji". Takimi opiniami przerzuca się od paru dni Internet. O co poszło? Falę niezadowolenia wywołało zamieszczenie przez Marcina Gruszkę na Facebooku pewnej przeróbki maili, stylizowanej na wymianę korespondencji mailowej między pracownikami Virgin Mobile.
Zdjęcie, które wywołało tyle zamieszania, to po prostu fake rzekomej korespondencji, jaka miała mieć miejsce między dwoma pracownikami Virgin Mobile, a która przypadkowo została wysłana do nowego klienta sieci. Wygląda to tak:
Tą właśnie grafikę zamieścił u siebie, na oficjalnym profilu rzecznika prasowego Play, Marcin Gruszka. I zaczęła się wojna, bo już kilka komentarzy niżej pojawiła się druga grafika - również rzecz jasna nieprawdziwa:
Oczywiście, to było tylko dość dowcipne nawiązanie do tematu, pokazujące, że z "podrobieniem" korespondencji mailowej nie ma najmniejszego problemu i może to zrobić praktycznie każdy. Wpisy na profilach prywatnych oraz blogach branżowych, między innymi SpidersWeb ("Czarny PR w nieudolnym wykonaniu rzecznika Play – Marcina Gruszki") rozpoczęły nie tylko dyskusję, ale i szereg zarzutów w stosunku do Marcina Gruszki. Między innymi posądzenia o to, że działanie było celowe i wymierzone w Virgin Mobile - a konkretnie w to, czym nowy MVNO najbardziej się chwalił, czyli rzetelną Obsługę Klienta.
Czy te zarzuty mogą być słuszne?
Uczciwie trzeba przyznać, że ten fake krąży po sieci już jakiś czas. Na profilu Virgin Mobile na Facebooku pojawiały się nawet aluzje zirytowanych nazywaniem ich "cieciami" klientów, odnoszące się właśnie do tej grafiki. Zamieszczano ją na Wykopie, udostępniano na Facebooku. Marcin Gruszka jedynie wrzucił ją do siebie.
No właśnie - "jedynie"? Gdyby grafika była jakąś nowością, można by było założyć, że to czysty przypadek i po prostu skopiowanie czegoś, co mieści się w zakresie zainteresowań rzecznika jednej z największych sieci komórkowych. Fakt jest jednak taki, że wystarczyło poczytać komentarze w miejscach, gdzie ten fake był już wcześniej, oraz dokładniej mu się przyjrzeć żeby zorientować się, że z prawdą nie ma wiele wspólnego. Rzecznik Play raczej więc doskonale o tym wiedział, a mimo tego grafika trafiła na oficjalny profil.
Z drugiej strony jednak, ciężko jest mi uznać, że faktycznie miał to być "czarny PR". Z góry było właściwie wiadomo, że sprawa szybko się wyjaśni - i dokładnie tak było, wystarczyło kilka godzin. Myślę, że jeśli ktoś rzeczywiście sądzi, że Marcin Gruszka chciał w ten sposób uderzyć w opinię Virgin Mobile - to dość nisko ceni jego umiejętności i metody działania.
Co tak naprawdę się wydarzyło?
Rzecznik Play, tym razem na blogu firmowym, opublikował tekst Do boju Dziewice! mający wyjaśnić sytuację. Tak naprawdę jednak wyjaśnia niewiele, skupia się bowiem na zapewnieniach, że Fioletowemu Operatorowi na rękę jest szybki rozwój Virgin Mobile, przynoszący mu w końcu całkiem przyjemne dochody. Ok, jestem pewna, że Play lubi mieć wyższy dochód, bo kto nie lubi - tylko, że nie ma to większego związku z przyczyną zamieszczenia tej feralnej grafiki.
Co do genezy zamieszania, można więc jedynie nadal jedynie spekulować. Pozwolę więc sobie to zrobić - a zapewne w komentarzach też kilka pomysłów jak zawsze się znajdzie. Możliwe, że rzecznik Play zrobił po prostu to, co robi świetnie już od kilku lat: wywołał zamieszanie wokół sieci. Pamiętacie aferę ze "schroniskową" reklamą na Demotywatorach, po której zaraz pojawiła się akcja zbierania karmy dla bezdomnych zwierzaków? Styl jest dokładnie ten sam: wrzucić coś kontrowersyjnego, wywołać oburzenie i sprowokować dyskusję... która przekierowuje się na strony i profile Play.
Oczywiście, równie dobrze mógł to być faktycznie czysty przypadek i skopiowanie czegoś bez większego zastanowienia. Jak sądzicie, jak to faktycznie było?
Źródło: Play • Facebook - rzecznik prasowy Play • SpidersWeb • Wykop