Aplikacje to klucz do sukcesu. Czym BlackBerry OS 10 może zachęcić programistów?

Aplikacje to klucz do sukcesu. Czym BlackBerry OS 10 może zachęcić programistów?

Aplikacje to klucz do sukcesu. Czym BlackBerry OS 10 może zachęcić programistów?
Komórkomania.pl
29.01.2013 19:00, aktualizacja: 29.01.2013 20:00

Pojawienie się na rynku nowej platformy mobilnej zawsze zmusza programistów do zadania sobie pytania, czy warto w ogóle tworzyć na nią aplikacje. Odpowiedź wcale nie jest prosta, zarobki deweloperów zależą bowiem w ogromnym stopniu od liczby użytkowników, których na początku nie ma przecież zbyt wielu, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę systemy, które są już na rynku od lat.

Przygotowanie sklepu z aplikacjami wymaga w takim przypadku ogromnych środków, rozsądnego planu i przede wszystkim czegoś, co zwróci uwagę programistów. To od nich może zależeć bowiem być albo nie być platformy, której stworzenie pochłania lata pracy i setki milionów dolarów. Jak postanowił sobie z tym poradzić RIM przed premierą BlackBerry 10?

Po pierwsze - wolny wybór

Przede wszystkim postanowił dać programistom wybór. W efekcie liczba wspieranych języków, środowisk, framework’ów i dodatkowych narzędzi deweloperskich jest tak długa, że próba wyliczenia wszystkich znajdujących się na niej pozycji byłaby doskonałym materiałem na kolejny artykuł. Wystarczy jedynie wymienić podstawy: tzw. WebWorks, czyli w dużym uproszczeniu niemal całkowicie międzyplatformowy HTML5, natywne C/C++ wraz z frameworkiem Cascades, Adobe AIR/Flash oraz - jeśli tego byłoby mało - aplikacje z Androida, które w wielu przypadkach po odpowiednim przepakowaniu bez większych problemów działają na BlackBerry 10.

Programista przeważnie nie musi uczyć się praktycznie niczego nowego, jeśli chce zacząć przygodę z BlackBerry 10. Wystarczy, że zapozna się z odpowiednią dokumentacją związaną z możliwościami wybranego środowiska na BlackBerry 10, pobierze odpowiednie narzędzia i... zacznie tworzyć aplikacje.

Po drugie – programiści na pierwszym miejscu

Research In Motion z nieznanych nikomu powodów przez długi czas zaniedbywał deweloperów zainteresowanych tworzeniem aplikacji dla systemów kontrolujących jego urządzenia. Najbardziej tracili na tym, niestety, użytkownicy. Dokumentacje były zwykle po prostu słabe lub nawet nie istniały, podobnie zresztą jak informacje na temat zalecanego wyglądu aplikacji (UI Guidelines). Przez to każda prezentowała się tak, jak chciał tego autor, niekoniecznie zgodnie z filozofią czy nawet samym wyglądem całego systemu operacyjnego.

Źródło: Xtreme Labs
Źródło: Xtreme Labs

Poza tym brakowało jednego konkretnego źródła, z którego można było pobrać wszystkie niezbędne narzędzia i zapoznać się z odpowiednimi instrukcjami, nie wspominając już o poradnikach czy przykładowych aplikacjach lub ich kodach źródłowych. Nieszczególnie dobrze radził sobie także dział RIM odpowiedzialny za współpracę z programistami – na odpowiedzi czekało się miesiącami i często nie były one szczególnie pomocne.

Wraz jednak z zachodzącymi w RIM zmianami związanymi z przygotowaniami do premiery nowego systemu zmieniło się w tej kwestii właściwie wszystko. Zespół odpowiedzialny za wsparcie programistów został zbudowany praktycznie od nowa, a niemal każdy kraj na świecie zyskał własnych tzw. Developer Evangelist. Są to osoby odpowiedzialne za wsparcie lokalnych środowisk programistycznych związanych z BlackBerry, a także za kontakt i wsparcie firm zainteresowanych tworzeniem dla systemu operacyjnego RIM.

Od tego czasu radykalnie zmieniła się ocena Research In Motion z punktu widzenia programistów. Od zniechęcenia przeszli dość szybko do etapu, na którym niektórzy sugerują wręcz, że o współpracy z programistami i tworzeniu prawdziwego ekosystemu dla platformy mobilnej RIM mógłby napisać książkę.

Obraz

Trudno zresztą nie odnieść wrażenia, że to właśnie w stronę deweloperów skierowane były w ostatnim czasie środki oraz zainteresowanie kanadyjskiego producenta BlackBerry. Jako pierwsi mogli obcować z najnowszym systemem na długo przed premierą, jako pierwsi dowiadywali się o wielu wprowadzonych zmianach i to właśnie dla nich przeznaczona była znakomita większość konferencji i imprez organizowanych przez RIM.

Po trzecie – nikt nie lubi symulatorów

O ile aplikacje (jeszcze) zwykle powstają w całości na komputerach, o tyle ich testowanie na symulatorze (co oferował do tej pory RIM) praktycznie nigdy nie dawało gwarancji, że produkt będzie bez żadnych problemów działał na telefonie lub tablecie klienta.

Jeszcze kilka lat temu nie można było sobie wyobrazić, że RIM wręczy programistom prototypowe wersje całkowicie nowego smartfona i systemu ponad siedem miesięcy przed jego faktyczną premierą. Tak jednak stało się już w maju tego roku w Orlando, kiedy Kanadyjczycy rozdali obecnym na miejscu programistom tysiące testowych egzemplarzy swojego telefonu, a całemu światu zapewnili dostęp do wczesnych wersji SDK. Okazało się, że to dopiero początek.

Obraz

Od maja przedstawiciele Research In Motion, w ramach konferencji BlackBerry 10 Jam World Tour, trafili do praktycznie każdego kraju na świecie. Starali się wręczyć prototypowy model BlackBerry 10 Dev Alpha każdemu zainteresowanemu, który wykazywał się odpowiednimi umiejętnościami związanymi z programowaniem. W efekcie do rąk deweloperów na miesiące przed debiutem trafiło ponad 10 000 tego typu urządzeń, które – co najciekawsze – niedługo po premierze zostaną wymienione na specjalne, limitowane wydania finalnych wersji smartfonów.

Po czwarte – ilość i jakość

Same urządzenia, narzędzia, dokumentacja i nawet najlepsza pomoc nie są oczywiście w stanie przekonać wszystkich, aby chociaż chwilę poświęcili na tworzenie dla nieznanego systemu z niewiadomą jeszcze przyszłością, zamiast zająć się pisaniem dla pewniaków w postaci iOS czy Androida. Co może więc przekonać niezdecydowanych? Oczywiście pieniądze, które w idealny (i dosłowny) sposób pozwalają ocenić, czy inwestycja w daną platformę była opłacalna czy nie, oraz liczne nagrody, które choć może nie aż tak przyjemne, zawsze potrafią zmotywować do pracy.

W rezultacie oferta RIM dla deweloperów nie zakończyła się na darmowych urządzeniach czy serii konferencji BlackBerry 10 Jam World Tour. Kilka miesięcy temu zaprezentowano szereg programów, które mają uzupełnić braki (zarówno pod względem liczby, jak i jakości) w BlackBerry World dla BlackBerry 10.

BlackBerry Jam Session
BlackBerry Jam Session

Najważniejszy dla RIM, programistów, i użytkowników jest bez wątpienia program Built For BlackBerry oraz 10k Developer Commitment. Zadaniem programisty jest w tym przypadku stworzenie aplikacji wykorzystującej jak najwięcej możliwości nowej platformy, przestrzegającej wszystkich wytycznych (w tym związanych z UI) oraz atrakcyjnej dla jak największej liczby klientów. Jeśli te wymagania zostaną spełnione, RIM gwarantuje, że w ciągu tych 12 miesięcy na konto twórcy wpłynie co najmniej 10 tys. dol. Jeśli nawet nie w wyniku zakupów użytkowników, to bezpośrednio z kieszeni RIM, który wypłaci różnicę między zyskiem a wspomnianą wcześniej kwotą. Liczba zgłoszeń do tego programu nie została jeszcze oficjalnie podana, ale do tej pory spekulowało się o co najmniej kilku tysiącach zgłoszeń.

Oprócz tych aplikacji możemy spodziewać się również całkiem imponującej oferty programów znanych do tej pory głównie z iOS oraz Androida. W jednym z ostatnich wywiadów przedstawiciel RIM ujawnił, że spośród 600 najpopularniejszych programów dla tych platform ponad 90% trafi na BlackBerry 10. Jakie konkretnie będą to aplikacje, na razie niestety nie wiadomo. Możemy jednak oczekiwać, że spośród nazw, które padną 30.01.2013, zdecydowana większość była do tej pory na platformie RIM niedostępna lub dostępna w mocno okrojonych wersjach.

Najmniejsze firmy produkujące oprogramowanie, samotni programiści lub początkujący też na szczęście nie zostali odsunięci na boczny tor. Z myślą o nich przygotowano specjalne internetowe wydarzenia, określane jako „Port-A-Thon”. Podczas nich, w ciągu 36 godzin, można zgłaszać swoje programy – za każdy otrzymuje się 100 dol., korzysta się przy tym z pomocy udzielanej non stop przez ekspertów z RIM (w tym 1:1). Wszystko odbywa się przez Internet, dzięki czemu nie trzeba nawet wychodzić z pracy czy domu.

Obraz

Pierwsze Port-A-Thony przyniosły RIM i BlackBerry World około 2,5 tysiąca aplikacji, następnie ponad 4 tysiące aplikacji. Kolejne były już o wiele bardziej udane i niedawno w ciągu 36 godzin przekroczono granicę 15 tysięcy nadesłanych programów. W ostatnim przed premierą uzyskano rezultat zbliżony do 20 000. Nie wszystkie aplikacje trafią wprawdzie do BlackBerry World i nie wszystkie mają najwyższą jakość, ale już samo zainteresowanie świadczy o tym, że RIM wie, jak skusić deweloperów.

Docelowo w momencie premiery BlackBerry 10 BlackBerry World ma oferować ponad 70 000 lub nawet 100 000 aplikacji. Oczywiście w dalszym ciągu nie jest to poziom Apple App Store czy Google Play, ale jeśli w sklepie RIM zagości zdecydowana większość najpopularniejszych programów, wspartych do tego aplikacjami z Built For BlackBerry, być może nie będzie to aż tak wielki problem.

Po piąte – myśl globalnie, działaj lokalnie

Na szczęście i ten element nie został (przynajmniej teoretycznie) zaniedbany. Oprócz oddelegowania do pracy (także w Polsce) tzw. Developer Evangelist Research In Motion wraz z firmą Proget zorganizował w naszym kraju serię konferencji „BlackBerry Jam Session”. Odbyły się one we Wrocławiu, Warszawie i Katowicach. To właśnie wtedy część osób mogła po raz pierwszy zobaczyć na żywo nowy system BlackBerry (oczywiście w wersji deweloperskiej), sprawdzić, jak prezentuje się on na testowych urządzeniach, oraz uzyskać pomoc od ekspertów z RIM. Zadanie uczestników było dość proste – w ciągu 10 godzin mieli przygotować przynajmniej szkielet aplikacji, której możliwości, innowacyjne rozwiązania i funkcjonalność przekonają jury.

Obraz

Pomimo że nie każdy z kilkuset uczestników wykonał zadanie, mało który opuszczał konferencję rozczarowany, niezależnie od tego, jaki był faktyczny cel przybycia. Na przykład we Wrocławiu większość uczestników stanowili... programiści androidowi, którzy podczas spotkania chcieli przygotować aplikację dla Androida i sprawdzić, czy bez problemów zostanie ona przeniesiona i uruchomiona na BlackBerry 10. Większość opinii o nowym systemie i metodzie tzw. portowania była zdecydowanie pozytywna. Według deweloperów, z którymi mieliśmy możliwość porozmawiać na miejscu, zadanie okazało się łatwiejsze, niż się spodziewali. A ponieważ nie wymagało to od nich praktycznie żadnej dodatkowej pracy, z pewnością nie zapomną o BB10 także w przypadku aplikacji tworzonych poza tego typu imprezami.

Podobne zadanie mieli zresztą programiści wybierający natywne środowisko BlackBerry 10 (C/C++) oraz WebWorks czy Adobe AIR. I choć 10 godzin to zwykle zbyt mało, aby stworzyć w pełni funkcjonalną aplikację, to jednak wystarczy, aby wyrobić sobie wstępną opinię na temat narzędzi i samego systemu. I, co ważne, praktycznie każda z osób uczestniczących w BlackBerry Jam Session zadeklarowała, że planuje skończyć zaczętą podczas imprezy aplikację i umieścić ją w BlackBerry World, a następnie przystąpić do pracy nad kolejnymi. Z katalogu BB World wynika, że większość z nich słowa dotrzymała.

[solr id="komorkomania-pl-142765" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4658,blackberry-10-sukces-zalezy-od-deweloperow" _mphoto="bb10-1427652-252x168-c8d3b66a73c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3453[/block]

Oczywiście nie obyło się bez mniejszych i większych problemów ze zgodnością czy obsługą niektórych funkcji, ale trzeba było niestety pogodzić się z faktem, że ani sprzęt, ani oprogramowanie nie były jeszcze wtedy dostępne w wersji finalnej.

Prosta droga do sukcesu?

Wszystkie te informacje wydają się piękne, może nawet zbyt piękne. Wszystko będziemy mogli zweryfikować już za kilka dni, kiedy pierwsi testerzy rozpakują swoje urządzenia z BlackBerry 10 i udadzą się na pierwsze zakupy w wirtualnym świecie.

Obraz

Czy Research In Motion uda się wybić z BlackBerry World? W końcu Google Play i Apple App Store pękają w szwach. Tego na razie nie można być pewnym. Wiadomo natomiast, że jeśli producentowi BlackBerry nie powiedzie się ta sztuka (patrząc na wszystkie podjęte przez niego akcje i wydaną na wsparcie dla deweloperów gotówkę), praktycznie każdy, kto będzie próbował zaistnieć na rynku, będzie miał jeszcze trudniejsze zadanie, niż przewidywano, być może nawet w najbliższej przyszłości niemożliwe do zrealizowania.

Autor wpisu:

Piotr Barycki - od ponad 3 lat redaktor portalu BBNews.pl, należącego do firmy PROGET zajmującej się wdrożeniami, konfiguracją oraz administracją rozwiązania BlackBerry Enterprise Server, a także tworzeniem aplikacji dla smartfonów i tabletów BlackBerry.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)