MacBook unibody Late 2009 – test cz.1

MacBook unibody Late 2009 – test cz.1

MacBook unibody Late 2009 – test cz.1
MacBook unibody Late 2009 – test cz.1
Krzysztof Basel
13.11.2009 14:30, aktualizacja: 13.11.2009 15:30

Na początku można nie dostrzec zbyt wielu zmian w najnowszym MacBooku. Apple jednak zupełnie przeprojektowało swojego najtańszego notebooka. Komputer zyskał zaokrągloną obudowę typu unibody i kilka funkcji dobrze znanych z MacBooków Pro – gładzik z Multi-Touch, zintegrowaną baterię czy wyświetlacz podświetlany technologią LED. Czy warto wydać 4000zł na unowocześnioną mydelniczkę Apple? Zapraszamy do lektury testu MacBooka unibody Late 2009.

Na początku można nie dostrzec zbyt wielu zmian w najnowszym MacBooku. Apple jednak zupełnie przeprojektowało swojego najtańszego notebooka. Komputer zyskał zaokrągloną obudowę typu unibody i kilka funkcji dobrze znanych z MacBooków Pro – gładzik z Multi-Touch, zintegrowaną baterię czy wyświetlacz podświetlany technologią LED. Czy warto wydać 4000zł na unowocześnioną mydelniczkę Apple? Zapraszamy do lektury testu MacBooka unibody Late 2009.

Nowy design i obudowa unibody

Obraz

Biała mydelniczka – pomyślałem sobie widząc po raz pierwszy najnowszego MacBooka. Komputer nieco się zaokrąglił i mniej waży (2,13kg). Obłe są nawet boki notebooka, który został praktycznie pozbawiony ostrych kantów. Apple zastosowało tu plastikową odmianę obudowy typu unibody. Takie rozwiązanie nie dziwi – MacBook zbliżył się teraz do rodziny aluminiowych MacBooków Pro.

Nowy MacBook jest teraz niemal cały błyszczący, również wewnątrz. Wyjątkiem jest wgłębiona powierzchnia przy klawiaturze, wewnętrzna strona klapy oraz gładzik. Błyszcząca powierzchnia nie tylko świetnie wygląda, ale jest też przyjemna w dotyku i eliminuje problem zabrudzeń czy przetarcia. Mimo tylu różnic obudowa wciąż  rysuje się, jak w starych wersjach.

Obraz

Moim zdaniem nowy design nawiązuje nawet lekko do legendarnego iBooka G3. Notebook sprawia wrażenie o wiele lżejszego, bardziej dynamicznego, niż kanciasty poprzednik. Duży plus dla Apple za umiejętne odświeżenie designu z nawiązaniem do przeszłości.

Zmiany owocują też większą wytrzymałością najtańszego notebooka Apple. MacBooki w końcu nie powinny pękać, ponieważ Apple zastosowało nową obudowę typu unibody, czyli wykonaną z jednego kawałka tworzywa, w tym przypadku z poliwęglanów. Dodatkowo, na klapie wyświetlacza po bokach umieszczono delikatną uszczelkę, dobrze znaną z aluminiowych wersji.

Obraz

Największą zmianą w wyglądzie, od czasu jego wprowadzenia konstrukcji MacBooka jest szary gumopodobny materiał na spodzie komputera. Wcześniej coś podobnego mogliśmy zobaczyć w Maku Mini, jednak tutaj wykorzystano nieco inne tworzywo. Zastosowanie takiego materiału powoduje, że notebook nie ślizga się i jest stabilny. Tworzywo ma jednak sporą wadę – mocno się brudzi, aczkolwiek w równie łatwy sposób możne je wyczyścić. Szara podstawka została przykręcona kilkoma wielkimi srebrnymi śrubami, które w ordynarny sposób nie trzymają się delikatnego stylu nowego MacBooka.

Obudowa jest bardzo dobrze i precyzyjnie wykonana. Zawias ekranu chodzi sprawnie, ale nie za lekko. W testowanym egzemplarzu dostrzegłem tylko 2 drobne wady. Gumowa powierzchnia na spodzie MacBooka jest odrobinę zbyt słabo dokręcona po lewej stronie są wyczuwalne luzy. Teraz to zupełnie nie przeszkadza, ciekawe czy luzy się powiększą za rok. Na początku w notebooku coś grzechotało przy przenoszeniu, po kilku dniach już tego nie słyszałem.

Specyfikacja

Obraz

Najnowszy MacBook posiada teraz niemal identyczne specyfikacje, co tańsza wersja MacBooka Pro 13”. Komputer bazuje na procesorze Intel Core 2 Duo 2.26 GHz na szynie 1066 MHz. Notebooka standardowo wyposażono w 2 GB pamięci RAM DDR3 1066 MHz (dwie kości po 1GB) i jest ona rozszerzalna do 4 GB przy dwóch slotach. Przynajmniej w teorii, bo MacBook jest oparty na identycznych komponentach, co MBP 13”, do którego możemy zamontować 8GB. Kości 4GB są cały czas bardzo drogie, ale za rok, może dwa potanieją i spokojnie będziemy mogli rozbudować naszą mydelniczkę. Warto też przypomnieć, że starsza wersja posiadała RAM DDR2 800MHz.

Podobnie, jak w dwóch poprzednich wersjach w MacBooku zastosowano dobrze znaną kartę graficzną NVIDIA GeForce 9400M z 256MB współdzielonej pamięci RAM DDR3. W testowanym egzemplarzu był też dysk twardy o pojemności 250GB działający z prędkością 5400 rpm. To jedyny punkt w specyfikacji technicznej, w którym plastikowy MacBook przewyższa tańszą wersję aluminiowego MacBooka Pro 13”, do którego montuje się dyski 160GB.

Standardowo w komputerach Apple zastosowano też wbudowaną kamerę iSight, mikrofon oraz SuperDrive 8x. Nie zabrakło też modułu Bluetooth 2.1 + EDR  i Wi-Fi 802.11n.

Komputer posiada też wbudowane głośniki stereofoniczne, które znajdują się gdzieś w środku obudowy. Słychać, jakby dźwięk wychodził z klawiatury. Jakość wystarczająca do oglądania filmów czy słuchania podcastów.

Porty

Obraz

Testowana MacBook gniazda/porty:

–    gniazdo zasilacza MagSafe

–    port Gigabit Ethernet

–    Mini DisplayPort (z obsługą złączy DVI, VGA i podwójnego DVI)

–    dwa porty USB 2.0

–    wejście/wyjście audio

–    gniazdo na blokadę Kensington

Obraz

Zasilacz MagSafe ma też zmodyfikowane gniazdo w kształcie podłużnego walca - podobne, jak w MacBooku Air. Kabel wychodzi tu w kierunku tyłu komputera, a nie na bok, jak w innych notebooka Apple. Taka konstrukcja gniazda jest dużą zaletą, jeśli korzystamy z MacBooka stojącego na biurku, a kabel spuszczamy na dół chowając go za komputer. W poprzedniej wersji kabel ostro się zawija w takich sytuacjach, co może powodować nawet przetarcie. Nowy zasilacz jest kompatybilny ze starszymi MacBookami.

Czego zabrakło?

Brakuje portu FireWire, w który był wyposażony poprzedni MacBook i które posiadają MacBooki Pro. Apple zaoszczędziło też na czytniku kart SD. Niestety, brakuje jeszcze czegoś. Po rozkręceniu mydelniczki okazało się, że MacBook nie posiada już portu podczerwieni. W praktyce znaczy to tyle, że nie uda nam się sterować komputerem poprzez pilota Apple. To duże rozczarowanie, bo wiele osób cały czas wykorzystuje piloty np. w trakcie prezentacji czy wykładów. Alternatywnym wyjściem może być np. iPod touch z zainstalowaną odpowiednią aplikacją, ale to nie to samo, co minimalistyczny pilot Apple.

Z gadżetów w samym MacBooku brakuje diod oraz przycisku do sprawdzania stanu baterii oraz czujnika światła, odpowiedzialnego za dostosowywanie jasności monitora.


Czy MacBook wytrzymuje 7 godzin na jednym ładowaniu baterii? Jak bardzo się grzeje? Czy wyświetlacz jest rzeczywiście lepszy?

ZOBACZ: MacBook unibody Late 2009 – test cz.2[block position="inside"]2109[/block]

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)