iBore, czyli nudny właściciel iPhone’a

iBore, czyli nudny właściciel iPhone’a

iphone
iphone
Sabina
08.10.2009 15:00, aktualizacja: 08.10.2009 17:00

Jak widać (nawet po komentarzach naszych czytelników), iPhone wzbudza emocje. I to emocje przeciwstawne – ten telefon się kocha albo szczerze go nienawidzi. Ci, którzy kochają iPhone’a często zachowują się dość dziwacznie. Gromadzą iPhone’owe gadżety, stale poszukują nowych aplikacji i wszystkich dookoła, niezależnie od tego czy mają oni iPhone’a czy też nie, zamęczają opowieściami o tym co też ciekawego właśnie sobie na swoim super telefonie zainstalowali. Takie osoby znane są jako iBore (od boring – nudny) – a tytuł został ukuty w Wielkiej Brytanii.

Jak widać (nawet po komentarzach naszych czytelników), iPhone wzbudza emocje. I to emocje przeciwstawne – ten telefon się kocha albo szczerze go nienawidzi. Ci, którzy kochają iPhone’a często zachowują się dość dziwacznie. Gromadzą iPhone’owe gadżety, stale poszukują nowych aplikacji i wszystkich dookoła, niezależnie od tego czy mają oni iPhone’a czy też nie, zamęczają opowieściami o tym co też ciekawego właśnie sobie na swoim super telefonie zainstalowali. Takie osoby znane są jako iBore (od boring – nudny) – a tytuł został ukuty w Wielkiej Brytanii.

Każdy z nas lubi pochwalić się swoim nowym telefonem i jego funkcjami. Może chodzi o to, że aplikacji na iPhone’a jest tak dużo, że telefon pozostaje „nowy” przez dłuższy czas- stale jest bowiem coś nowego do pokazania i odkrycia?

Z badań sondażowych przeprowadzonych wśród młodzieży w Wielkiej Brytanii wynika, że 25% osób zna przynajmniej jednego przedstawiciela gatunku iBore. Więcej iBore występuje wśród mężczyzn niż kobiet, a największe zagęszczenie tego gatunku komórkomaniaków to Londyn i Wschodnia Anglia. A jak jest u nas? Czyżby Warszawka?

Znacie osoby które moglibyście określić mianem iBore? Jak to wygląda w Polsce?

Źródło: iphonic.tv

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)