Komórkowa etykieta biurowa. 10 zasad

Komórkowa etykieta biurowa. 10 zasad

business team in action
business team in action
Sabina
30.08.2009 15:00, aktualizacja: 30.08.2009 17:00

Komórka dawno przestała już być elementem „wartości dodanej" do stanowiska. Teraz, traktowana jest przez pracowników bardziej jak smycz, za pomocą której szef kontroluje swojego pracownika. Komórka wrosła jednak w naszą pracowniczą atmosferę tak mocno, że trudno wyobrazić sobie pracownika bez telefonu - nawet bowiem, jeśli nie mamy komórki służbowej, to mamy prywatną. Z komórką w biurze wiąże się parę zasad etykiety o których warto pamiętać, jeśli chcemy być lubiani i pozytywnie postrzegani - zarówno przez szefa, jak i współpracowników.

1.Wyciszanie dzwonka

Choć sprawa wydaje się dość oczywista, paradoksalnie sporo pracowników nie ma w zwyczaju wyłączać dzwonka na czas pracy. Jeśli mamy dzwonek tradycyjny (czyli jakieś tam „dryń, dryń") co najwyżej współpracownik może dostać zawału. Jeśli jednak pasjonujemy się w szwedzkim hip-hopie, japońskim disco czy indyjskim death-metalu i utwory naszych ulubieńców mamy ustawione jako dzwonki, może my doprowadzić pracowników dodatkowo do rozstroju nerwowego, wzmóc ich tendencje samobójcze, bądź uaktywnić ich uśpioną chęć mordu. Dzwonek w pracy, absolutnie wyłączamy. Jeśli boisz się, że nie usłyszysz przez to przychodzącego połączenia - kup sobie migoczącą zawieszkę i zawieś na monitorze.

2. Prywatne zdjęcia w służbowych telefonach

Twój telefon, nawet jeśli jest w twoim władaniu od lat, nadal jest elementem biurowego wyposażenia, co oznacza, że szef może w każdej chwili do twojego telefonu zaglądnąć. Może też ci go porostu zabrać (wymieniając na inny, bądź wręczając ci wypowiedzenie). Z tego względu, trzymanie prywatnych zdjęć z wakacji (lub w lateksowych slipkach) oraz namiętnych SMSów do Kaśki z księgowości nie jest najlepszym pomysłem.

  1. Emotikony w SMS

Pracownicy często między sobą przesyłają SMS'y. Nasycenie tych SMSów emotikonami i skrótami, typu IMHO, ROTFL itd nie jest jednak zgodne z biurową etykietą. Oczywiście, jeśli masz 20 lat i pracujesz jako kelner, to wysłanie SMS pełnego emotikonów koleżance z pracy nie skończy się dla ciebie załamaniem kariery zawodowej, ale w korporacji już tak nie robimy.

  1. SMSowe życzenia świąteczne

W wielu biurach na Święta pracownicy wysyłają sobie SMSy z życzeniami. Nie jest to zły zwyczaj, o ile SMSy wysyłane są rzeczywiście szczerze. Aby nie zostać posądzonym o masówkę i lizusostwo nie wysyłaj SMsów o tej samej treści hurtem do wszystkich pracowników. Zaskakująco często, pracownicy wymieniają się bowiem między sobą informacjami na tego jakie to ciekawe życzenia dostali. Jeszcze gorsze jest wysłanie SMSa z życzeniami przez funkcję „przekaż dalej" - zwłaszcza, jeśli zapomnimy wykasować poprzedniego nadawcę. (uspokajając wszystkie komentarze - mój kolega z pracy o wdzięcznym imieniu Paweł, wysłał kiedyś SMS'a do szefa na Boże Narodzenie. Podpis brzmiał „Krystian i Gosia".

  1. Rozmowy prywatne w biurowym pokoju

Większość pracodawców nie zakazuje odbierania prywatnych połączeń w biurze, choć jeśli twoje prywatne pogaduchy zaczną przeszkadzać współpracownikom, lub tez zaczniesz 3 godziny czasu pracy spędzać na rozmowach z przyjaciółką o ostatnich wydarzeniach w Modzie na Sukces, twoje notowania pracownicze mogą poważnie spaść. Jeśli chcesz porozmawiać prywatnie, znajdź sobie jakieś ustronne miejsce w którym nie będziesz nikomu przeszkadzać- pomieszczenie socjalne, korytarz, palarnia, lub wyjdź na zewnątrz biura. Chowanie się w toalecie pracowniczej nie jest dobrym pomysłem - po pierwsze ze względu na niezbyt przyjemny zapach, po drugie ze względu na możliwość przeszkadzania współpracownikom w ważnych chwilach skupienia, po trzecie zaś, ze względu na ryzyko tego, że za zamkniętymi drzwiami kabiny, siedzi Twój szef.

Guy goes crazy on his colleague!

  1. Czytanie SMSów na głos
texting
texting
  1. „Popatrz jakie ładne bobo", czyli prezentacja zdjęć

Większość z nas, nosi w telefonie zdjęcia swoich bliskich. Przodują w tym świeżo upieczeni rodzice, którzy z uporem maniaka, pokazują wszystkim dookoła zdjęcie swojego najpiękniejszego na świecie dziecka. Nie ma w tym nic złego o ile twój kolega z pracy (czy koleżanka) wyrazi uprzednio chęć obejrzenia konterfektu twej pociechy. Wpychanie jednak telefonu pod nos i pokazywanie 10 zdjęć na których (ze względu na niewielki wyświetlacz) widać niewiele i dopytywanie się „ładny prawda?" jest cokolwiek uciążliwe dla otoczenia.

  1. SMS y na zebraniach zespołu
sms
sms
  1. Motylki do szefa

Nie wszyscy mają służbowe telefony, z których dzwonienie w sprawach zawodowych jest dla użytkownika bezpłatne. Mając jedynie telefon prywatny, szef nie powinien od ciebie oczekiwać kontaktowania się z nim telefonicznego na twój koszt. Jeśli to jednak ty masz do szefa sprawę (chcesz go np. poinformować o spóźnieniu) wysyłanie mu „motylka" (czyli sygnału) i czekanie aż do ciebie oddzwoni jest skrajnie dziecinne i niekulturalne. Podobnie nie wolno robić z klientami. Jeśli to szef do ciebie dzwonił, a ty nie zdążyłeś odebrać, nie musisz oddzwaniać jeśli nie masz służbowej komórki - jak mu bardzo zależy, zadzwoni drugi raz.

  1. SMSy w rekrutacji

Ostatnia zasada odnosi się do sytuacji szczególnej - procesu rekrutacji. To co zdarza się coraz częściej u kandydatów do pracy, to wysyłanie potencjalnym szefom czy rekruterom SMSów lub...puszczanie motylków o których już pisałam. Jeśli rezygnujesz z procesu rekrutacji, chcesz poinformować ze spóźnisz się na rozmowę kwalifikacyjną czy chcesz dopytać o postępy rekrutacji - zadzwoń. Koszt minuty nie jest już aż tak duży, a wysyłanie SMSów w sprawie pracy poważnie rujnuje Twój wizerunek w oczach pracodawcy. (Pierwsze dwa skojarzenia szefów - skąpiradło i prostak).

Czy jest coś jeszcze, co uważacie za niekulturalne w postępowaniu z komórką w biurze? Z czym co napisałam się nie zgadzacie?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)