Zaraz, gdzieś już to widziałem, czyli funkcje, które spopularyzowała Nokia
Każdy topowy smartfon ma w swoim wyposażeniu zestaw kluczowych funkcji, których zadaniem jest ukazanie wyższości danego produktu nad konkurentami i podbicie serc konsumentów. To niesamowite, jak wiele tego typu rozwiązań można było znaleźć w urządzeniach Nokii nawet kilka lat temu.
01.10.2014 | aktual.: 03.10.2014 10:10
Tap-tap i odblokowane
Wyciągnięcie smartfona w kieszeni w celu zrobienia zdjęcia, wysłania wiadomości lub zaktualizowania statusu na Facebooku wiąże się z koniecznością odblokowania ekranu, więc siłą rzeczy jest to najczęściej wykonywana przez nas czynność. Niejednokrotnie zdarza się zatem, że niefortunnie ulokowany przycisk zasilania potrafi skutecznie zniechęcić nas do konkretnego modelu.
Dziś wielu producentów rozwiązało ten problem, dzięki możliwości odblokowania telefonu za pomocą dwukrotnego tapnięcia w dowolne miejsce na ekranie. Najwięcej wysiłku w promowanie tego rozwiązania wkłada oczywiście LG, lecz to nie Koreańczycy wpadli na taki pomysł jako pierwsi. Taką funkcję już w 2011 roku oferowała Nokia N9 z systemem MeeGo.
Ekran wyłączony, ale nie do końca
Ekran typu AMOLED mają wiele zalet wliczając w to żywe kolory, idealny kontrast i niemal nieskończone kąty widoczności. Jedną z najważniejszych jest jednak to, że AMOLED-y nie wymagają podświetlenia, a podczas wyświetlania obrazu piksele składające się na czerń po prostu pozostają nieaktywne. To przekłada się oczywiście na perfekcyjną głębię czerni, ale i może zostać pomysłowo wykorzystane przez kreatywnych inżynierów, co udowodniła Nokia.
Po zablokowaniu wspomnianego wcześniej modelu N9 jego ekran przechodził w tryb Standby, kiedy to wciąż wyświetlał godzinę i ikonki symbolizujące napływające powiadomienia. Tak naprawdę aktywna była jedynie garstka pikseli, więc rozwiązanie to było bardzo przyjazne baterii, a jednocześnie wystarczył jeden rzut oka na leżący na biurku telefon, by upewnić się, że nie umknęło nam żadne powiadomienie. Sporo wody w Wiśle musiało upłynąć, zanim na podobne wykorzystanie ekranu AMOLED wpadła chociażby Motorola.
Ustaw punkt ostrości i zrób zdjęcie. Albo odwrotnie
Gdybyśmy mieli znaleźć wspólne mianowniki łączące większość tegorocznych flagowców, to jednym z nich byłaby możliwość ustawienia punktu ostrości już po zrobieniu zdjęcia. Każdy producent wykorzystuje nieco inne rozwiązanie o innej nazwie, ale w każdym przypadku zasada jest ta sama: robimy zdjęcie, wskazujemy obiekt, na którym skupiona ma zostać ostrość, a reszta zostaje rozmyta.
Jest to kolejna funkcja, którą w smartfonach Nokii można było znaleźć wcześniej. Aplikacja Nokia Refocus zadebiutowała w październiku ubiegłego roku na konferencji Nokia World 2013 i początkowo trafiła na telefony z aparatami PureView, a później na wszystkich Lumiach z systemem Windows Phone 8.
Ekran to nie tylko cale i rozdzielczość
Producenci smartfonów na każdym kroku przekonują nas, że najważniejszy jest rozmiar wyświetlacza oraz liczba pikseli, które udało się na nim upchnąć. Rzadko zwraca się jednak uwagę na równie istotny aspekt, jakim jest częstotliwość odświeżania obrazu. Dopiero w ubiegłym roku Google z dumą ogłosił światu, że na pokładzie Nexusa 5 znalazł się wyświetlacz odświeżający obraz z częstotliwością 120Hz.
Problem w tym, że również i w tym przypadku na usta cisną się słowa piosenki "Ale to już było" Maryli Rodowicz. Technologia PureMotion wzbogaciła portfolio Nokii już w 2012 roku, kiedy to na półkach sklepowych wylądowała Lumia 920. To dzięki tej technologii obraz na ekranach topowych Lumii pozostaje nieskazitelnie ostry nawet podczas wyświetlania dynamicznych scen i animacji.
Moda na kolory. Dużo kolorów
Oczywiście ciężko przypisać Nokii wynalezienie różu, błękitu i zieleni. Nie da się jednak nie zauważyć, że dawniej wśród topowych smartfonów mogliśmy przebierać głównie w czarnych i białych wersjach kolorystycznych, a rosnąca popularność Lumii zapoczątkowała nowy trend i dziś kolorowe słuchawki w swojej ofercie ma niemal każdy. Nie wspominając już o tym, że podobieństwo między Lumią 620 a iPhone'em 5c jest uderzające.
Sama Nokia postanowiła podsumować kolorowe zamieszanie za pomocą takiej oto reklamy.
Rękawiczki? Klucze? Nie ma problemu
Technologia pojemnościowa zrewolucjonizowała rynek urządzeń z ekranami dotykowymi, ale też wniosła ze sobą kilka wad nieznanych w czasach, gdy prym wiodły panele oporowe. Przede wszystkim w przypadku wyświetlaczy tego typu w grę nie wchodzi ich obsługa w rękawiczkach lub za pomocą przedmiotów codziennego użytku takich jak ołówek czy klucze. Przynajmniej w teorii.
Dziś liczba smartfonów, których ekrany reagują nie tylko na ludzką skórę jest spora, lecz również i tutaj palna pierwszeństwa należy do Nokii i jej technologii Super Sensitive Touch z 2012 roku.
Jak widać, Nokia i jej autorskie rozwiązania miały spory wpływ na funkcjonalność współczesnych smartfonów i to nie tylko tych związanych z ekosystemem Microsoftu. Ciekawe, czy w najbliższej przyszłości ponownie ujrzymy nowości, które już gdzieś widzieliśmy.
Artykuł powstał we współpracy z firmą