Cellna recenzja: Nokia 5800 XpressMusic
O Nokii 5800 XpressMusic mówiono na długo zanim pojawiła się oficjalna zapowiedź telefonu. Model przyporządkowano do nowej serii XpressMedia producenta, a zainteresowane rosło proporcjonalnie do każdego nowego wycieku.
18.03.2009 | aktual.: 18.03.2009 22:00
Nokia 5800 XpressMusic wzbudza zainteresowanie głównie dzięki interfejsowi S60 piątej edycji, który przedstawia nowe spojrzenie firmy na system Symbian. Jak się on sprawdza w pierwszym, flagowym modelu? Zapraszam do lektury recenzji.
O Nokii 5800 XpressMusic mówiono na długo zanim pojawiła się oficjalna zapowiedź telefonu. Model przyporządkowano do nowej serii XpressMedia producenta, a zainteresowane rosło proporcjonalnie do każdego nowego wycieku.
Nokia 5800 XpressMusic wzbudza zainteresowanie głównie dzięki interfejsowi S60 piątej edycji, który przedstawia nowe spojrzenie firmy na system Symbian. Jak się on sprawdza w pierwszym, flagowym modelu? Zapraszam do lektury recenzji.
PIERWSZE WRAŻENIE
Bardzo, bardzo pozytywne. W małym pudełku Nokii zmieściło się wszystko, czego nam do szczęścia potrzeba, a nawet więcej. Oprócz standardowych akcesoriów znalazło się miejsce na gumowany pokrowiec, plektron w formie zawieszki, który pomaga w obsłudze telefonu (kolor w zależności od kolorystyki telefonu: czerwony, niebieski lub czarny) oraz stojak w postaci zawieszki, na którym możemy oprzeć komórkę podczas oglądania filmów.
Sama komórka sprawia pozytywne wrażenie. Jest nie za duża i nie za mała. W sam raz mieści się w dłoni. Dla niektórych może być zbyt pulchna, ale to tylko kwestia przyzwyczajenia. Osławione już tworzywo sztuczne, z którego został wykonany telefon wcale nie jest aż tak tandetne, jak je opisują co po niektórzy dziennikarze. Owszem, nie mamy do czynienia z aluminium, ale też obudowa nie przypomina bazarowych zabawek. Tworzywo zostało idealnie dopasowane i nic w komórce nie trzeszczy.
Wbrew ogólnej modzie na minimalizację klawiszy skrótowych, Nokia 5800 posiada kilka przydatnych przycisków. Najwygodniejszym z nich jest klawisz zablokowania ekranu, który działa podobnie jak w odtwarzaczach mp3. Obok niego znalazły się przyciski zwiększenia i zmniejszenia głośności oraz klawisz aparatu.
Pod ekranem dodatkowo znajdują się trzy klawisze nawigacyjne, z których środkowy prowadzi do głównego menu, podobnie jak w innych „symbianowcach". U góry ekranu widnieje jeszcze jeden skrót, w pierwszej chwili mało widoczny. Jest to klawisz dotykowy prowadzący do funkcji multimedialnych telefonu.
Warto jeszcze dodać, że z tyłu obudowy (nawiasem mówiąc bardzo miłej w dotyku, gumowanej) znajduje się nie chroniony aparat z podwójną lampą błyskową.
PO 5 MINUTACH
Telefon włącza się bardzo szybko, zwłaszcza w porównaniu do innych Symbianów. Interfejs na pierwszy rzut oka przypomina S60v3, z tą tylko różnicą, że na ekranie głównym znajdują się na stałe dwie ikony prowadzące do klawiatury numerycznej, gdy chcemy sami wpisać numer oraz do spisu kontaktów. Ekran startowy możemy ustawić w trzech trybach: dwóch znanych dobrze z poprzednich wersji Symbiana - podstawowym (czystym) i jako pasek skrótów (jak w S60v3) oraz jako pasek kontaktów.
Pasek kontaktów jest nowością w Symbianie. Pasek można skomponować samemu dodając własne kontakty. Co dziwne osób nie wybiera się z dostępnych w książce adresowej pozycji, ale wpisuje jako nowe kontakty. Do każdej osoby można dopisać odpowiednie zdjęcie i dzwonek. Po kliknięciu na ekranie obrazka z kontaktem wyświetla się lista z historią połączeń i SMS-ów wymienionych z danym numerem. Widoczne są też trzy skróty do bezpośredniego połączenia z osobą, skrót do pisania wiadomości SMS, którego odbiorcą jest automatycznie kontakt z paska oraz skrót do opcji paska kontaktów.
Funkcja paska kontaktów jest bardzo wygodna. W rezultacie wchodzimy do książki adresowej tylko w wyjątkowych sytuacjach.
Jak już wspomniałam u góry ekranu znajduje się dotykowy klawisz multimedialny. Po jego kliknięciu palcem wysuwa się czerwony, podłużny panel ze skrótami do muzyki, galerii zdjęć, filmów oraz do Internetu.
Dotykowe funkcje ekrany na tym się nie kończą. Po naciśnięciu zegara zostajemy automatycznie przeniesieni do ustawień czasu i daty oraz alarmu, z kolei po kliknięciu daty na głównym ekranie wysuwa się panel, dzięki któremu szybko i wygodnie można zmienić aktywny profil oraz otworzyć kalendarz.
Już po 5 minutach wędrowania po menu zdążyłam zauważyć, że akcelerometr nie działa na głównym ekranie. Tryb wyświetlacza zmienia się bez problemu w programach i katalogach, wystarczy jednak, że przejdziemy jednym kliknięciem na ekran główny i wyświetlacz z powrotem wraca do trybu pionowego. Jest to niezwykle irytujące. Ponadto akcelerometr nie zawsze działa tak precyzyjnie jak powinien.
Sam ekran jest wyśmienitej jakości. Kontrast został idealnie dostosowany, a reakcja na dotyk jest tak szybka, że Nokia 5800 może bez problemu konkurować z LG Renoir, a nawet iPhone'm.
PO 2 GODZINACH
Za mną już kilka wysłanych SMS-ów, surfowanie po Internecie i przesłuchana płyta U2. Jakie są wrażenia?
Zacznijmy może od pisania, bo jest ono ściśle związane z dotykowym S60v5. Do dyspozycji mamy kilka sposobów wprowadzania tekstu za pomocą:
- klawiatury numerycznej (standardowa),
- miniklawiatury QWERTY zajmującej trochę więcej niż ¼ ekranu,
- pełnej klawiatury QWERTY, dużej, wygodnej,
- pisma odręcznego.
Najwygodniejszym trybem jest pełna klawiatura QWERTY. Klawisze na ekranie są wystarczająco duże, aby nie pomylić ich z innymi, a po każdym kliknięciu czuć lekką wibrację potwierdzającą wybór litery. Klawiatura ma niestety też swoje minusy. Aby mogła być wygodnie wyświetlona otwarte zostaje specjalne okno z klawiszami z małym okienkiem przedstawiającym wpisywany tekst. Znaki interpunkcyjne na klawiaturze też nie zostały do końca przemyślane. Znajdziemy specjalny przycisk przecinka, ale po kropkę musimy zanurzać się dalej w menu.
Ciekawą opcją jest też wprowadzanie tekstu za pomocą pisma odręcznego. Panel działa sprawnie i można ustawić czas po jakim znika napisana litera, tak że możemy spokojnie napisać literę „k" nie bojąc się, że komórka odczyta ją jako „l" zanim skończymy pisać.
Nokia 5800 została wyposażona w czujnik, dzięki któremu można wyciszyć dźwięk nachodzącego połączenia lub uśpić alarm. Wystarczy zakryć czujnik lub po aktywowaniu odpowiedniej opcji w ustawieniach odwrócić komórkę do dołu ekranem, aby wyciszyć dźwięk.
Z boku telefonu znajduje się bardzo wygodny klawisz blokady komórki, a właściwie ekranu dotykowego. Gdy przesuniemy klawisz (działa jak w odtwarzaczach mp3) ekran się wygasi, gdy przesuniemy z powrotem ekran aktywuje się i system wraca do widocznego przed wyłączeniem stanu. Klawisz blokady jest bardzo przydatny, a przede wszystkim wygodny i umieszczony w odpowiednim miejscu.
Różnice między S60v3, a S60v5 poza dotykową obsługą są niewielkie. Wyraźną różnicę widać tylko w wielkości ikon i czcionki, ale te zostały specjalnie przystosowane, aby łatwo nam było nacisnąć je palcem. Menedżer aplikacji znany z wcześniejszych wersji interfejsu posiada rozdzielenie na zainstalowane aplikacje i pliki instalacyjne.
Małe różnice widać jeszcze w Galerii i menu aparatu cyfrowego. Widać, że producent całkowicie przygotował je na obsługę dotykiem. Galeria jest bardzo wygodna i składa się z równomiernie rozmieszczonych na ekranie miniatur zdjęć i filmów. Przy filmach znajduje się ikonka świadcząca o tym, że jest to obraz ruchomy. Po wejściu w konkretne zdjęcie mamy do wyboru podstawowe opcje, jak ustawienie tapety. Oprócz tego widoczny jest pasek zoomu, który nie jest niestety płynny jak np. w iPhonie.
Odtwarzacz muzyczny niewiele różni się od znanego nam dobrze z S60v3. Różnica polega tylko na tym, że wszystkie funkcje na ekranie da się kliknąć. Nokia 5800 nie posiada niestety dedykowanych klawiszy muzycznych, musimy więc za każdym razem odblokowywać ekran, aby zmienić utwór. Klawisze do zarządzania muzyką znajdują się jednak na adapterze załączonym do zestawu.
Jakość muzyki w 5800 jest niesamowita. Jest to jak na razie najlepiej grający telefon, jaki miałam okazję testować. Telefon posiada dwa głośniki stereo (umieszczone niestety po jednej stronie telefonu), które grają głośno, czysto i wyraźnie nawet na maksymalnym poziomie głośności. Podobny efekt uzyskujemy na słuchawkach. Zestaw dołączony do komórki spełnia wszelkie oczekiwania i nie ma potrzeby zmiany na lepsze słuchawki.
Jakość muzyki w 5800 można dodatkowo wzmocnić za pomocą korektora lub ustawienia basów i stereo.
Wspominając o muzyce warto dodać, że 5800 obsługuje radio FM z zewnętrzną anteną. Interfejs radia jest bardzo wygodny, tam gdzie jest dostępny, wyświetlany jest RDS.
Ze względu na dotykowy ekran mamy możliwość grania na 5800 w gry z interaktywną obsługą. Domyślnie zainstalowane znajdziemy w telefonie gry Bounce oraz Global Racing Tunder. Muszę przyznać, że granie w dotykowe gry jest dosyć zabawne. Obsługa wygląda podobnie jak w iPhonie czy iPodzie Touch. Aby skręcić samochodem musimy ruszyć w powietrzu komórkę. Minusem takiego rozwiązania jest jednak całkowite poświęcenie klawiszy na obsługę palcem. Problem zaczyna się, gdy zmuszeni jesteśmy do klikania palcem po wyświetlaczu i zaczynamy zasłaniać sobie sami pół ekranu.
Zdecydowanie mocną stroną 5800 jest serfowanie po Internecie. Telefon wyposażony jest w standardową, domyślną przeglądarkę, która wystarczy do wygodnego przeglądania stron www. Strony widoczne są na ekranie w całości bez potrzeby zoomu, aby rozczytać czcionkę. Strony można dodatkowo wyświetlić na pełnej stronie. Z WiFi nie ma najmniejszego problemu. Telefon wyłapuje wszystkie sieci dostępne w pobliżu. Wystarczy wpisać hasło i ile takowe jest potrzebne i możemy serfować.
Ostatnim z multimediów, na które zwraca się uwagę jest aparat cyfrowy. W tym przypadku Nokia 5800 jest uboga. Telefon posiada tylko 3.2-megapikselowy aparat, który jednak w całkowicie wystarczy. Nie jest to w końcu kamerofon, a model muzyczny.
Zdjęcia wykonane aparatem 5800 są dobrej jakości. Kolory są nieźle odwzorowane, ale za dużo w nich ziarnistości. Jakość możemy modyfikować najróżniejszymi funkcjami jak balans bieli, ekspozycja, światłoczułość, kontrast czy ostrość. Zdjęcia można łapać w różnych programach tematycznych i tutaj plus dla producenta. Jednym z tematów jest portret wielkości idealnie odpowiadającej polu na kontakt na pasku głównego ekranu.
PO 5 DNIACH
Przekonałam się już, że Nokia 5800 jest telefonem bez którego po kilku dniach trudno jest się obejść. Bardzo szybko można się przyzwyczaić do muzyki świetnej jakości i wygodnego, dotykowego interfejsu. Telefon jest szybki w obsłudze, jak iPhone. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że Nokia 5800 to iPhone + uzupełnienie wszystkich jego wad + wygodny Symbian. Jeżeli nie jesteście przywiązani do marki Apple, Nokia 5800 może stać się dla was odpowiednią alternatywą łącząc w sobie zabawkę multimedialną i udany telefon.
Co najdziwniejsze, przy tak energożernych funkcjach i dotykowym, wielkim ekranie spodziewałam się marnych wyników żywotności baterii. Nokia 5800 po raz kolejny mnie zaskoczyła. Telefon w pierwszej fazie rozładował się rzecz jasna w jeden dzień, ale trzeba wziąć pod uwagę, że został wykorzystany do granic możliwości. Przy przeciętnym użytkowaniu telefon spokojnie wytrzyma 3 dni. Bateria o pojemności 1320 mAh spełnia więc swoją rolę.
Na koniec zainteresowanym podam jeszcze zawartość pudełka:
- ładowarka,
- papiery,
- zestaw słuchawkowy Nokia HS-45,
- adapter AD-54,
- kabel wideo,
- kabel do transmisji,
- stylus,
- karta pamięci 8GB,
- futerał CP-305,
- stojak na telefon w postaci zawieszki,
- plektron CP-306 w postaci zawieszki.
Zalety:
- dotykowy ekran o świetnej reakcji,
- dotykowy S60v5,
- nieprzeciętna jakość muzyki,
- plektron do obsługi jako estetyczna zawieszka,
- futerał w zestawie,
- wygodna klawiatura QWERTY, mimo że dotykowa,
- wejście 3,5 mm,
- blokada telefonu jednym klawiszem,
- wygodne serfowanie w Internecie.
Wady:
- niewygodny stylus,
- brak dedykowanych klawiszy.
Ocena: 9,5/10