Dlaczego Polska to dla Apple rynek drugiej kategorii ?

Dlaczego Polska to dla Apple rynek drugiej kategorii ?

Dlaczego Polska jest dla Apple rynkiem drugiej kategorii ?
Dlaczego Polska jest dla Apple rynkiem drugiej kategorii ?
Krzysztof Basel
10.03.2009 12:18, aktualizacja: 10.03.2009 13:18

Tym razem ten temat dyskryminowania Polaków przez Apple poruszył dziennikarz "Gazety Wyborczej" Konrad Niklewicz. W tekście czytamy: "Każdy, kto choć raz próbował kupić muzykę czy film polskiej wersji iTunes, wie, że się nie da. (...) Jednak zgodnie z unijnym traktatem na terenie całej Unii Europejskiej ma obowiązywać swoboda przepływy dóbr i usług" - pisze autor. "Sprawdziłem, czy (i dlaczego?) Polacy i mieszkańcy innych krajów regionu są traktowani przez koncern Apple jako konsumenci "drugiej kategorii". Zobaczmy zatem.

Tym razem ten temat dyskryminowania Polaków przez Apple poruszył dziennikarz "Gazety Wyborczej" Konrad Niklewicz. W tekście czytamy: "Każdy, kto choć raz próbował kupić muzykę czy film polskiej wersji iTunes, wie, że się nie da. (...) Jednak zgodnie z unijnym traktatem na terenie całej Unii Europejskiej ma obowiązywać swoboda przepływy dóbr i usług" - pisze autor. "Sprawdziłem, czy (i dlaczego?) Polacy i mieszkańcy innych krajów regionu są traktowani przez koncern Apple jako konsumenci "drugiej kategorii". Zobaczmy zatem.

*"Komisja Europejska zauważyła to już dwa lata temu i wszczęła śledztwo. Po kilku miesiącach musiała rzucić ręcznik na matę. Apple wyjaśnił bowiem, że nie może sprzedawać muzyki online bez ograniczeń geograficznych, bo nie pozwala na to gąszcz przepisów prawa autorskiego - na każdym rynku narodowym trzeba podpisywać odrębne umowy licencyjne dla sprzedaży online." *

Jak wiemy nic się w tej sprawie nie zmieniło. ITunes dalej nie jest dostępny dla Polaków. Kupowanie muzyki lub filmów w sklepie iTunes dalej jest nie dostępne dla Polaków. Krótka odpowiedź firmy Apple nic nie wniosła do tematu. Problem podobno tkwi w skomplikowanych przepisach i rentowności sprzedaży.

Można się w większości zgodzić z tym, co pisze dziennikarz "Gazety". Tekst pokazuje jak prawo w Unii może być zagmatwane i sprzeczne. Z jednej strony Apple je łamie, dzieląc kraje Unii na "lepsze i gorsze", z drugiej zaś próbuje je przestrzegać:

„Żeby sprzedawać muzykę w jakimkolwiek państwie Unii, iTunes musi najpierw uzyskać prawa do nagrań i dzieł muzycznych w danym kraju, i przestrzegać obowiązujących w tym państwie przepisów ochrony konsumenta /.../ iTunes musi ocenić sytuację każdego kraju indywidualnie, by podjąć decyzję, czy zyski przewyższą koszty dystrybucji treści w tym kraju"

Podobno Komisja Europejska cały czas pracuje nad poprawą sytuacji, nie tylko jeśli chodzi o koncern Apple. Jak podaje Niklewicz na swoim blogu ponad 30 procent konsumentów próbujących kupić pewien przedmiot on-line przynajmniej raz doświadczyło odmowy sprzedaży ze względu na miejsce zamieszkania w innym kraju, niż ten, w którym działa dany sklep.

- Traktujemy tę sprawę naprawdę poważnie, bo otrzymujemy bardzo dużo skarg od konsumentów. Nie zgadzamy się na to, żeby jednolity unijny rynek był dzielony na części. Ale musimy znaleźć źródło problemu - komentuje sprawę Helen Kearns, rzecznik unijnej komisarz ds. konsumenckich Megleny Kunevy.

W czym zatem tkwi problem? Wydaje się, że w prawie. Jaki interes może mieć Apple w ograniczaniu sprzedaży muzyki z iTunes w niektórych krajach, w tym w Polsce? Autor tekstu "Polska, rynek drugiej kategorii" zachęca na swoim blogu do cierpliwości i pisania skarg do Komisji Europejskiej. Czy może to coś zmienić? Być może, ale jestem pewien, że raczej nie stanie się to zbyt szybko.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)