Cellna recenzja: CSI New York

Cellna recenzja: CSI New York

Cellna recenzja: CSI New York
Karolina Adamus
23.01.2009 15:00, aktualizacja: 23.01.2009 16:00

Podobnie jak producenci serialu Kryminalne Zagadki, tak i Gameloft postanowił wykorzystać popularność wcześniejszych tytułów, aby wydać kolejny produkt. Edycja Nowy Jork nie umywają się do CSI Las Vegas, ale jeśli polubiliście konwencję poprzednich odsłon, w przypadku gier nie macie się o co martwić.

Podobnie jak producenci serialu Kryminalne Zagadki, tak i Gameloft postanowił wykorzystać popularność wcześniejszych tytułów, aby wydać kolejny produkt. Edycja Nowy Jork nie umywają się do CSI Las Vegas, ale jeśli polubiliście konwencję poprzednich odsłon, w przypadku gier nie macie się o co martwić.

Zacznijmy od fabuły.Podobnie jak w poprzednich tytułach rozgrywkę rozpoczynamy od wyboru stopnia trudności: rekrut, sierżant lub porucznik. Od stopnia trudności uzależniona jest liczba punktów, które otrzymamy za poszczególne etapy gry, a także podpowiedzi i wskazówki (lub ich brak).

W grze wcielamy się w postać śledczego, który próbuje pomóc znanym z serialu postaciom w rozwiązaniu zbrodni. Już na samym początku lądujemy na jednej z ulic Nowego Jorku, gdzie znana modelka ginie na masce taksówki po samobójczym skoku z wieżowca. Czy aby na pewno była to próba samobójcza?

Naszym zadaniem jest dokładne zbadanie miejsca zbrodni i znalezienie wszelkich poszlak mających na celu wyjaśnienie tajemniczego zajścia.

Obraz

Gra widziana z perspektywy pierwszej osoby daje możliwości dokładnego przyjrzenia się lokacjom i szukania dowodów. W miarę posuwającej się akcji trafiamy do różnych lokacji, które wymagają znalezienia odpowiednich dowodów, do laboratorium CSI, w którym możemy przeprowadzić analizy oraz pokoju przesłuchań, w którym przez umiejętną konwersację musimy znaleźć sprawcę zbrodni.

W ten sposób grę można podzielić na trzy, stałe rodzaje rozgrywki. Pierwszy to użycie odpowiednich narzędzi jak rękawiczki czy luminol do zebrania dowodów. Drugi to laboratorium, w którym dokonujemy analizy dowodów w postaci mini-gier: dopasowania dwóch identycznych obrazków np. w przypadku porównania odcisków palców, czy strzelania jak z działka, aby wyciągnąć DNA z próbki. Ostatni z rodzajów rozgrywki to przesłuchanie osób podejrzanych wykorzystując znane nam fakty zbrodni i zebrane dowody.

Obraz

Brzmi interesująco? Owszem, ale na kilkadziesiąt minut grania. Gra jest niesamowicie wciągająca, ale tak naprawdę po godzinie orientujemy się, że chcemy ją skończyć tylko dlatego, że jesteśmy ciekawi jej finału. Ciągłe powtarzanie się sekwencji: miejsce do przeszukania, laboratorium, pokój przesłuchań, staje się nużące. Do tego dochodzi liniowość gry. Nie mamy praktycznie żadnego wpływu na rozgrywkę. Naszym zadaniem jest dokładne wykonanie poleceń, zapisanych w dzienniku.

Jak prawie każda gra Gameloftu, tak i CSI: New York jest grą mało wymagającą. Tytuł bazuje raczej na fanach serialu, którzy z uwielbienia dla produkcji postawią go sobie za pozycję obowiązkową. Dla przeciętnego gracza CSI: New York może być dobrą rozrywką na dwie godziny podczas czekania w kolejce do lekarza.

Obraz

Zalety:

  • wciąga,
  • mini-gry w laboratorium,
  • klimat serialu.

Wady:

  • liniowość,
  • nużąca rozgrywka,
  • doczytywanie lokacji,
  • przeciętna szata muzyczna,
  • za łatwa.

Ocena: 6/10

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)