Cellna recenzja: SPORE: Origins

Cellna recenzja: SPORE: Origins

Cellna recenzja: SPORE: Origins
Karolina Adamus
14.09.2008 10:00, aktualizacja: 14.09.2008 12:00

Kilka dni temu na półki sklepowe wkroczyła gra, która od pewnego czasu spędzała sen z powiek miłośnikom symulacji. SPORE jest bez wątpienia wydarzeniem roku i byłabym zaskoczona, gdyby twórcy kultowej gry The Sims, nie próbowali przenieść chociażby namiastki tej produkcji na inne platformy.

SPORE: Origins to tytułowe początki ewolucji potworów, skierowane tylko i wyłącznie na platformy mobilne.

Już na samym wstępie warto wspomnieć, że w zależności od urządzenia, na które została przeznaczona gra SPORE: Origins, jej wygląd jest różny. O ile cele samej gry pozostają takie same, o tyle oprawa graficzna cieszy oko w różnym stopniu. Z najprostszym wyglądem mamy oczywiście do czynienia w przypadku gier Java na przeciętne modele. Z najlepszą, jak można się było spodziewać, w iPhonie i iPodzie Touch.

Kilka dni temu na półki sklepowe wkroczyła gra, która od pewnego czasu spędzała sen z powiek miłośnikom symulacji. SPORE jest bez wątpienia wydarzeniem roku i byłabym zaskoczona, gdyby twórcy kultowej gry The Sims, nie próbowali przenieść chociażby namiastki tej produkcji na inne platformy.

SPORE: Origins to tytułowe początki ewolucji potworów, skierowane tylko i wyłącznie na platformy mobilne.

Już na samym wstępie warto wspomnieć, że w zależności od urządzenia, na które została przeznaczona gra SPORE: Origins, jej wygląd jest różny. O ile cele samej gry pozostają takie same, o tyle oprawa graficzna cieszy oko w różnym stopniu. Z najprostszym wyglądem mamy oczywiście do czynienia w przypadku gier Java na przeciętne modele. Z najlepszą, jak można się było spodziewać, w iPhonie i iPodzie Touch.

Ponieważ do większości z was trafi zapewne wersja najprostsza, to o niej chciałabym napisać kilka słów. Otóż, grafika nie stoi na najwyższym poziomie, co po kilku godzinach grania w SPORE na komputerze aż razi.

Grę rozpoczynamy małym, jednokomórkowym stworzeniem, które na ekranie o przekątnej 2,4 cala przypomina kilka złożonych ze sobą pikseli. Naszym głównym zadaniem jest więc jak najszybszy rozwój naszego podopiecznego, tzn. powiększenie go do rozmiarów widocznych wystarczająco dobrze na ekranie.

Sam cel gry zapożyczony jest z oryginału, a właściwie jego pierwszej fazy. W wersji komputerowej jest to najprzyjemniejszy i najbardziej relaksujący etap gry, który sprawia, że zaraz po zakończeniu, mamy ochotę wrócić do samego początku. Dlatego właśnie twórcy zdecydowali się przenieść ją na mobilne platformy.

W wersji komórkowej nie jest już jednak tak pięknie. Po kilku, prawie nic nie różniących się od siebie poziomach, gra zaczyna robić się nużąca. Kolejne etapy przechodzimy właściwie tylko z ciekawości, co będzie dalej.

Każdy poziom Origins składa się z podstawowych elementów: złapać jedzenie, aby rozwinąć DNA, uniknąć pożarcia przez inne stwory i ewentualne załapać się na bonus w postaci bąbelków: trucizny zadającej obrażenia, ochrony, czy przyspieszenia.

Elementami dodającymi odrobinę świeżości są różnego rodzaju środowiska wszechoceanu (np. morskie, lawa) oraz edytor potwora, powtarzający się co 3 etapy. Możemy wtedy zmienić całkowicie wygląd stworka i w miarę posuwania się rozgrywki dodawać części ciała uszeregowane według stopni zaawansowania.

Obraz

I to by było na tyle...

Moje odczucia co do komórkowego tytułu po kilkugodzinnej grze są dość mieszane. O ile SPORE zrobił na mnie wrażenie, o tyle SPORE: Origins wydaje się dziecinną, komercyjną rozrywką. Być może użytkownicy iPhone'a i iPoda Touch bardziej ją docenią, chociażby przez lepszą grafikę. Jeżeli chodzi o tak zwaną grywalność lepiej dać szansę komputerowemu SPORE-owi.

Zalety:

  • pomysłowe odzwierciedlenie rozwoju komórki,
  • edytor stwora,
  • tryb multiplayer - arena.

Wady:

  • słaba grafika w wersji java na standardowe komórki,
  • nużąca rozgrywka,
  • wykorzystanie tylko jednego etapu gry SPORE,
  • edytor stwora tylko co trzy poziomy.

Ocena: 4/10

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)