Wbrew protestom operatorów, UKE umieścił na swoich stronach listę lokalizacji nadajników telefonii komórkowej. Dzięki temu abonenci mogą sami sprawdzić, gdzie są one ustawione - i czy rzeczywiście będą mieli dobry zasięg w domu czy pracy. Jak jednak zapowiada UKE, to dopiero początek.
Powstał również system oceny kontroli jakości w sieciach telefonii komórkowej. Instytut Łączności ma zaś niebawem przesłać do UKE propozycje norm standardów jakości, jakie mają obowiązywać już niedługo we wszystkich sieciach. Tworzony jest również projekt restrykcji i sposobów egzekwowania wymagań od operatorów GSM.
Wbrew protestom operatorów, UKE umieścił na swoich stronach listę lokalizacji nadajników telefonii komórkowej. Dzięki temu abonenci mogą sami sprawdzić, gdzie są one ustawione - i czy rzeczywiście będą mieli dobry zasięg w domu czy pracy. Jak jednak zapowiada UKE, to dopiero początek.
Powstał również system oceny kontroli jakości w sieciach telefonii komórkowej. Instytut Łączności ma zaś niebawem przesłać do UKE propozycje norm standardów jakości, jakie mają obowiązywać już niedługo we wszystkich sieciach. Tworzony jest również projekt restrykcji i sposobów egzekwowania wymagań od operatorów GSM.
Wszystko to ma pozwolić na znaczną poprawę jakości usług oferowanych przez operatorów komórkowych w naszym kraju. Prezes UKE, Anna Streżyńska, osobiście doświadczyła bowiem niedogodności, na jakie narażeni są wszyscy abonenci:
"W ciągu dnia bardzo dużo przemieszczam się po mieście. I jeszcze się nie zdarzyło, bym podczas podróży wykonała rozmowę w całości, bo albo sieć jest przeciążona, albo nie ma zasięgu. Podobnie w mojej gminie koło Podkowy Leśnej. Żeby mieć absolutną pewność, że moje połączenie nie zostanie przerwane, to nie tylko muszę wyjść z domu, ale nawet iść na sam koniec ogrodu. Bo tylko tam zasięg jest w miarę stabilny."
Cóż, skoro prezes UKE na własnej skórze czuje, że działanie sieci GSM nadal pozostawia wiele do życzenia - mamy realną szansę na to, że rzeczywiście coś się zmieni...