Jak ludzie mają się nauczyć kręcić wideo smartfonem, skoro samych producentów to przerasta?

Kojarzycie chorobę cywilizacyjną zwaną jako Vertical Video Syndrome? Okazuje się, że cierpią na nią nie tylko użytkownicy smartfonów, ale ich producenci. Czy to zaraźliwe?

Zmodyfikowane zdjęcie z serwisu Shutterstock
Zmodyfikowane zdjęcie z serwisu Shutterstock
Miron Nurski

11.05.2015 | aktual.: 11.05.2015 14:34

Wielu użytkownikom inteligentnych komórek - zwłaszcza tym świeżo upieczonym - fakt, że ich telewizory i monitory wyglądają tak...

Monitor
Monitor© Shutterstock

... nie daje do zrozumienia, że smartfona podczas kręcenia filmu powinno się trzymać tak...

Obraz

... a nie tak:

Obraz

Efektem jest właśnie tzw. Vertical Video Syndrome, czyli zalewanie YouTube'a i innych serwisów pionowymi filmami.

Problem jest poważny, bo w ten sposób tysiące (jeśli nie miliony) świadków niecodziennych i wartych uwiecznienia sytuacji nieświadomie masakruje nagrane przez siebie filmy, które w innych okolicznościach mogłyby być naprawdę wartościowe. Ani nasze monitory, ani odtwarzacze serwisów streamingowych nie są bowiem przystosowane do wyświetlania wertykalnego wideo.

Wielu próbowało już z tym zjawiskiem walczyć. Powstało mnóstwo artykułów, filmów czy nawet piosenek, które je piętnują. Dostępnych jest również sporo aplikacji rejestrujących horyzontalne filmy nawet wtedy, gdy telefon trzymany jest poziomo. Sam Google uzbroił zresztą swoją androidową apkę aparatu w animację, która sugeruje obrócenie smartfona, gdy trzymany jest źle.

Google declares war on vertical videos

To wszystko przypomina jednak walkę z wiatrakami i prawdę mówiąc przestaje mnie to dziwić, skoro poziomego kręcenia filmów we krwi nie mają nawet ci, którzy mają największą szansę na wyedukowanie użytkowników - producenci smartfonów.

Na oficjalnym kanale stworzonej przez firmę Micromax marki YU pojawiły się 2 filmy zapowiadające nowego smartfona. Pierwszy jest bardzo w porządku, ale gdy patrzę na drugi, własnym oczom nie wierzę.

YUPHORIA!

Kupuję zamysł twórców, by stworzyć filmy stylizowane na amatorskie i nagrane przypadkiem, które eksponują cechy nowego produktu (najwidoczniej dobre głośniki i wytrzymała obudowa). Nie wierzę jednak, że aż taka amatorka była umyślna, bo pierwszy z materiałów udało się nagrać normalnie. Ewidentna wpadka.

Ok, rozumiem, że przygotowanie tego materiału mogło wyglądać tak: "e, Stefan, weź mnie nagraj jak upuszczam telefon na pękniętą płytkę, żeby wyglądało tak, jakby telefon ją rozwalił, hehe". Ale na litość boską, ostatecznie film trafił na kanał producenta jako oficjalna zapowiedź i ktoś musiał go zatwierdzić. Przygotowanie go od nowa zajęłoby natomiast nie więcej niż minutę. Wstyd, Micromaksie. Wstyd.

Nie jest to odosobniony przypadek, bo jakiś czas temu podobną wpadkę zaliczył Apple, co słusznie wytknął Daily Mail. W jednej z reklam mogliśmy zobaczyć chłopaka nagrywającego świąteczne wideo, który przez cały czas trzymał telefon pionowo.

W tym przypadku Apple może się jednak bronić tym, że chłopak używał aplikacji Horizon ;)

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)