Asus ZenFone 2 (ZE551ML) z 4 GB pamięci RAM - pierwsze wrażenia
Asus mocno namieszał podczas tegorocznych targów CES. Smartfon z potężnym procesorem i 4 GB RAM-u w rozsądnej cenie? To nie mogło przejść bez echa. Czy zasłużenie?
Asus ZenFone 2 (ZE551ML) dostępny jest w dwóch wariantach. Pierwszy ma w swoim wyposażeniu procesor Intel Atom Z3560 i 2 GB pamięci RAM, zaś drugi mocniejszy układ Atom Z3580 i aż 4 GB pamięci operacyjnej. Ruch ten jest dla mnie niezrozumiały, bo szukając telefonu w sklepie nie da się tych wersji rozróżnić inaczej, niż dokładnie przyglądając się specyfikacji; zarówno nazwa rynkowa, jak i kodowe oznaczenie jest w obu przypadkach identyczne. Nie zdziwię się też, jeśli nawet sklepy będą myliły obie wersje, więc podczas zakupów radzę zachować czujność. Zwłaszcza że na to wszystko dochodzi jeszcze ZenFone 2 (ZE550ML) z 5,5-calowym ekranem 720p i ZenFone 2 (ZE550CL) z 5-calowym ekranem HD... Kuriozalna sytuacja.
W moje ręce trafił wariant najmocniejszy, który w chwili pisania tego tekstu oficjalnie nie jest jeszcze dostępny na polskim rynku, więc nie znam nawet jego ceny. Patrząc jednak na ceny w innych krajach, mogę przypuszczać, że nad Wisłą zapłacimy za niego jakieś 1400-1500 zł, więc pozwólcie, że do tej kwoty będę się odnosił oceniając stosunek jakości do ceny.
Gdy wyjąłem ZenFone'a 2 z pudełka, nie byłem pewien, czy znalazł się w nim właściwy telefon, bo jego podobieństwo do LG G3 jest po prostu uderzające. Zaoblenie obudowy, przyciski fizyczne umieszczone na jej tyle, tworzywo imitujące szczotkowane aluminium - to wszystko nie pozostawia żadnych, ale to żadnych złudzeń, co do źródła inspiracji.
Jedyne elementy rozpoznawcze to w zasadzie logo producenta i przyciski pojemnościowe umieszczone pod ekranem. Z Asusem jednoznacznie kojarzy mi się tylko wąski pasek umieszczony w dolnej części przedniego panelu, który odbija światło w sposób przypominający płytę winylową, co jest charakterystyczne dla tegoż producenta.
Czy podobieństwo do G3 to zarzut? I tak, i nie. Z jednej strony szkoda, że flagowy smartfon liczącego się przecież na rynku producenta nie może się poszczycić charakterystycznym designem, z drugiej zaś Asus skopiował coś, co jest dobre. Smartfon wygląda elegancko, a dzięki wyprofilowaniu obudowy dobrze leży w dłoni. Od strony wizualnej nie podobają mi się jedynie wspomniane przyciski umieszczone pod ekranem, ale całościowo smartfon wygląda nieźle.
Tylna pokrywa jest zdejmowalna, ale na tyle sztywna i dobrze spasowana, że nic tutaj nie skrzypi. Sam środek jednak delikatnie ugina się pod palcami, ale nie jest to jednak coś, co jakoś bardzo by mnie na co dzień irytowało.
Wyświetlacz IPS ma przekątną 5,5-cala i rozdzielczość 1920 x 1080, więc wyświetla 441 pikseli na cal. Na papierze prezentuje się to bardzo dobrze, a jak wypada poza nim? Różnie. Przy pierwszym uruchomieniu rozczarowała mnie słaba czerń i wyprane kolory, ale w ustawieniach znalazłem profile oraz cały zestaw suwaków pozwalających na dostosowanie nasycenia barw do własnych upodobań, więc z ZenFone'a 2 można wycisnąć przyzwoitej jakości obraz.
Inna para kaloszy, to jasność wyświetlacza, która - delikatnie mówiąc - nie imponuje. Nawet w domu mam ustawioną niemal przez cały czas jasność maksymalną, a gdy przeglądam multimedia czy odpalam jakiś film na YouTubie, często łapię się na tym, że zsuwam górną belkę z ustawieniami, aby rozjaśnić go jeszcze trochę. Poza domem - nie ma zmiłuj - trzeba szukać cienia, co i tak nie zawsze wystarcza, by komfortowo odczytać wiadomość. Jasność ekranu to pięta achillesowa ZenFone'a 2.
Na papierze imponująco wygląda także połączenie 64-bitowego układu Intel Atom Z3560 zbudowanego z czterech rdzeni o taktowaniu 2,3 GHz i aż 4 GB pamięci RAM. W tym przypadku jednak mówimy nie tylko o suchej specyfikacji, bo telefon faktycznie jest demonem szybkości. Interfejs działa płynnie, a wszystkie polecenia wykonywane są błyskawicznie. Pamięci operacyjnej jest po sam sufit, a system na chwilę obecną nie jest nawet w stanie jej w pełni zagospodarować, ale przynajmniej dzięki temu można mieć pewność, że ZenFone 2 będzie się cechował zadowalającą wydajnością przez lata.
Dokładniej smartfonowi przyjrzę się w pełnej recenzji, która pojawi się u nas wkrótce. Już teraz mogę jednak napisać jedno: jeśli po styczniowej prezentacji liczyliście na to, że Asus pozamiatał wszystkie flagowce oferując to samo za pół ceny, muszę Was rozczarować, bo niezbyt jasny ekran czy przeciętny aparat jasno pokazują, że bez kompromisów się nie obyło. Z drugiej jednak strony ZenFone 2 (ZE551ML) najpewniej będzie mniej więcej o połowę tańszy od flagowców Samsunga czy HTC, więc hej, w swojej półce cenowej może to być naprawdę kawał nieźle wyposażonego, wydajnego i funkcjonalnego smartfona.