OnePlus 2 – test i recenzja "zabójcy flagowców"
Pierwszy OnePlus w zeszłym roku mocno namieszał na rynku smartfonów z Androidem. Chiński producent nie spoczął na laurach, czego efektem jest niedawna premiera OnePlus 2. Czy to ponownie zabójcza oferta?
24.08.2015 | aktual.: 25.08.2015 17:52
Specyfikacja
- wyświetlacz 5,5”, FullHD, LCD in-cell, Gorilla Glass 4
- Qualcomm Snapdragon 810 8 x 1,8 GHz
- GPU Adreno 430
- RAM 4 GB (3 GB w wersji z 16 GB pamięci)
- pamięć 16 lub 64 GB
- system Oxygen OS (Android Lollipop 5.1)
- Dual nanoSIM
- aparat główny 13 Mpix (nagrywanie 4K), przedni 5 Mpix
- łączność LTE
- Bluetooth 4.1, A2DP
- Wi-Fi a/b/g/n/ac, dual-band 2.4+5 GHz
- GPS z A-GPS, GLONASS
- czujnik zbliżeniowy, światła, akcelerometr, kompas, czytnik linii papilarnych
- USB typu C
- bateria: 3300 mAh
- wymiary: 151,8 x 74,9 x 9,9 mm
- waga: 175 g
Dane techniczne budzą mieszane odczucia. Z jednej strony kuszą 4 GB RAM-u (choć dostępne tylko w wersji 64 GB pamięci) czy ośmiordzeniowy Snapdragon 810 w mniej gorącej edycji. Cieszą także obsługa dwóch kart SIM, spora bateria i oczywiście przyszłościowy port USB typu C. Z drugiej strony, jak na zabójcę flagowców brakuje NFC, aptX, ekranu w rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli, choć ten akurat negatywnie wpłynąłby na czas pracy na baterii, więc nie ma co go żałować), a przydałby się też slot na karty microSD.
Wyposażenie
Pierwsze rozpakowanie robi mniejsze wrażenie niż przy OnePlus One. To już typowe, „trumienkowe” opakowanie, dalej utrzymane w charakterystycznej ostrej czerwieni i bieli. Płaskie pudełka OnePlus robiły większe wrażenie, ale za to w dwójce wszystko mieści się w jednym opakowaniu (wcześniej ładowarka była pakowana oddzielnie).
W pudełku znajdują się:
- adapter sieciowy
- kabel USB typu C (1 m)
- instrukcje obsługi (skrócona i pełna)
Ładowarka jest wąska, kabel USB ma formę czerwonej taśmy wraz z opaską do spinania. Wyposażono go w solidne obustronne wtyki, a mierzy on (bez wtyczek) metr.
Jeśli komuś nie odpowiada dostępna bez dopłat tylna klapka w wersji Sandstone, to może ją zamienić na bambus, palisander, drewno morelowe czy kewlar. Producent oferuje także inne akcesoria: etui, folie oraz szkło na ekran, a także praktyczny adapter do ładowarki, umożliwiający ładowanie nią urządzeń wyposażonych w najpopularniejsze gniazdo microUSB.
Wygląd i jakość wykonania
Jestem pod wrażeniem strony wizualnej OnePlus 2 – producent zrobił dobrą robotę. Z drugiej strony, gdzieś już to widziałem – smartfon wydaje się być mieszkanką wielu telefonów, a także pierwszego OnePlusa, o czym za chwilę. “Dwójkę” stworzono na bazie metalowego, bardzo solidnego i sztywnego szkieletu. Tym razem pokrywa nie zachodzi na krawędzie, telefon jest wygięty w łuk, ale w niewielkim stopniu.
Front to szklana tafla Gorilla Glass w czwartej rewizji otoczona klasycznie czarnymi ramkami. Boczne mają około 2 mm, dolna i górna po 1,5 cm. Co ciekawe, na ekran założona jest folia zabezpieczająca, co niestety widać wyraźnie po bąbelkach powietrza wokół przedniego obiektywu kamery. Obok tego ostatniego widać maskownicę głośnika rozmów, z kolei pod ekranem znajdują się dotykowe przyciski, w tym główny, środkowy, zintegrowany z czytnikiem linii papilarnych, który jest ulokowany we wgłębieniu. Dotykowe przyciski - lewy i prawy to niewidoczne kreski, podświetlane na niebiesko.
Na prawym boku znajdują się przyciski regulacji głośności oraz wyłącznik. Po przeciwnej stronie umieszczono trójstopniowy suwak profilów głośności (wszystkie dźwięki, tylko priorytetowe bądź aktywacja trybu cichego). Górna krawędź to miejsce na wyjście słuchawkowe 3,5 mm oraz dodatkowy mikrofon. Pośrodku dolnej krawędzi ulokowano port USB typu C oraz maskownicę pojedynczego głośnika głównego oraz mikrofonu.
Pokrywa baterii jest tym razem zdejmowana i daje dostęp do czytnika dwóch kart nanoSIM. Obiektyw aparatu odstaje tylko delikatnie. Pokrywa ma prostokątne nacięcie w którym znajduje się obiektyw wyposażony w laserowy autofocus oraz podwójną diodę LED.
Wykonanie telefonu jest rewelacyjne, nie ma się do czego przyczepić. Piaskowa pokrywa jest świetna w dotyku, krawędzie są masywne, a całość precyzyjnie obrobiona. OnePlus 2 nie ma czego się wstydzić, w porównaniu z innymi flagowcami bardziej uznanych marek.
Bardzo podoba mi się zmiana w stosunku do OnePlus One - dalej widać, że to telefon tej marki, ale tym razem obudowa nie odstaje ponad krawędzie ekranu, pokrywa jest zgrabniejsza, a metalowe krawędzie dodają urządzeniu elegancji.
OnePlus 2 przypomina Motorolę Nexus 6 – ma podobny kształt i prawie takie same krawędzie z symetrycznymi paskami. Przywodzi one na myśl także Samsunga Galaxy S6. Maskownice głośnika wyglądają jak w iPhonie 6, zaś front przypomina LG G4 z logo zamienionym na dotykowy przycisk o kształcie fizycznego Home z samsungów. Wygląd przyjemnie komponuje się z hasłem „flagship killer”, a opisane wcześniej zapożyczenia to niejako prztyczek w nos gigantom.
Ergonomia i obsługa
Ze względu na nieodstające krawędzie, “dwójkę” trzyma się lepiej niż “jedynkę”. Piaskowa pokrywa stabilizuje uchwyt, metalowe krawędzie nie ślizgają się, a „łódeczka” obudowy dobrze wypełnia wnętrze dłoni. Nie czuć, że ma się do czynienia z 5,5-calowcem; smartfon wygląda zgrabnie. Odczuwa się za to jego wagę - 175 gramów to sporo i o 13 gramów więcej od “jedynki”.
Boczne klawisze odstają tylko delikatnie, mają lekko ostre krawędzie, stąd są wyraźnie wyczuwalne pod palcem. Pozostają w zasięgu kciuka lub palca wskazującego, nie trzeba do nich specjalnie sięgać. Suwak za to odstaje trochę bardziej i ma wypukłą fakturę – nie sposób na niego nie trafić. Przyciski mają twardy klik, ale precyzyjny, choć płytki skok. Suwak cechują trzy szybkie skoki, bardzo precyzyjne z lekkim klikiem.
Równie łatwo wyczuwalny jest dotykowy przycisk na froncie – umieszczono go w wyraźnym wgłębieniu, a dwa pozostałe dotykowe guziki mają szeroki punkt reakcji. Środkowy przycisk reaguje szybką, krótką wibracją. Trzeba go jednak dosyć mocno naciskać, czasami nie reaguje na delikatne dotknięcie. Jak dla mnie działa lepiej niż przycisk Home z samsungów i radzi sobie świetnie także jako skaner odcisku palca. Podczas testów linie papilarne zawsze były odczytywane poprawnie, nie trzeba też przykładać palca pod odpowiednim kątem. Wystarczy go przytrzymać tylko przez krótką chwilę - odwdzięcza się wtedy krótką wibracją. Długo trwa natomiast proces dodawania odcisku palca - wtedy palec trzeba przyłożyć wielokrotnie, ale w końcu czynność tę wykonuje się w zasadzie jeden raz.
Telefon leżąc na plecach nie opiera się bezpośrednio o obiektyw. Co ważne, oko kamery nie znajduje się też tuż przy krawędzi, więc nie powinny zdarzać się przypadkowe zasłonięcia. Dzięki łukowatej obudowie smartfona podnosi się z blatu bardzo wygodnie.
Smartfon pod obciążeniem wyraźnie się nagrzewa. Pobieranie wielu aplikacji i korzystanie z nich w tle powoduje wzrost temperatury, zwłaszcza na krawędziach. Górna osiąga wtedy około 36°C, boczne są nieco chłodniejsze. W skrajnych sytuacjach górna osiąga około 40°C i podgrzewa się także klapka baterii – telefon robi się wtedy mało przyjemny w dotyku. SoC smartfona ma jednak niższe taktowanie niż standardowy Snapdragon 810, więc grzeje się mniej, od urządzeń, które są w niego wyposażone.
Niestety ekran telefonu bardzo się brudzi, choć jest to pewnie wina nałożonej fabrycznie folii.
Ekran
Wyświetlacz jest bardzo dobry, ale nie idealny. Ma bardzo dobrą widoczność na słońcu oraz wzorowe kąty widzenia. Jest ostry i precyzyjny – patrzy się na niego bardzo przyjemnie. Rozdzielczość FullHD na 5,5 calach jest wystarczająca i przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 401. Nie sposób dojrzeć pojedynczych pikseli, czcionki są gładkie, a grafika ma wyraźne kontury. Niestety nie robią szału barwy: są lekko wypłowiałe, brakuje im nasycenia, wszystko jest delikatnie zamglone – są w wyraźnej opozycji do przesyconych AMOLED-ów Samsunga.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do działania dotyku. Jest precyzyjny, czuły, ale spokojniejszy niż OnePlus One – jedynka miała trochę zbyt czuły interfejs, wymagała precyzji, reagowała czasami „nadpobudliwie”. Dwójka ma już odpowiednią czułość i obsługuje do 10 punktów dotyku.
System operacyjny i wydajność
One Plus 2 działa pod kontrolą Oxygen OS 2.0, a w drodze jest już aktualizacja do wersji 2.0.1. To system oparty na Androidzie Lollipop w wersji 5.1.1, na dobrą sprawę czysty system Google’a wraz z dodatkowymi możliwościami. Tych ostatnich nie ma jednak wyjątkowo dużo, jest ich mniej niż w stosowanym w OnePlus One Cyanogen OS, zatem niektórzy użytkownicy mogą poczuć się rozczarowani.
Użytkownik może ustawić kolejność przycisków dotykowych, dezaktywować guziki fizyczne i wyświetlać je na ekranie, dostosować gesty (odblokowywanie ekranu, włączanie aparatu, latarki, sterowanie muzyką), zmienić kolor diody powiadomień, a także włączyć ciemny motyw systemu. Do wyboru jest także sporo ciekawych tapet, brakuje natomiast procentowego wskaźnika stanu baterii. Dodatkowo wprowadzono opcję Shelf, wtedy lewy wirtualny pulpit staje się szufladą z często używanymi aplikacjami, kontaktami czy prognozą pogody. Do wyboru są też dwie klawiatury: standardowa lub SwiftKey.
System działa szybko, sprawnie i względnie stabilnie. Nie ma problemu z pracą na wielu aplikacjach, a o ilość wolnego RAM-u nie trzeba się martwić. Android w OnePlus 2 nie działa jednak błyskawicznie, momentami da się zauważyć delikatne przycięcie animacji np. podczas minimalizowania zaawansowanych gier 3D. Zdarzyło mi się także zawiesić system podczas nagrywania wideo. OnePlus Two jednak dopiero zaczyna swój byt na rynku i z pewnością kolejne wersje oprogramowania usuną pewne niedociągnięcia, a już teraz opisywany smartfon wcale nie odstaje od innych flagowców.
64-bitowa wersja AnTuTu 5.7.1 ocenia telefon na 56940 punkty, 32-bitowa na 49475. Stawia to Two w rankingu poniżej tegorocznych flagowców Samsunga – Galaxy S6 Edge uzyskał (w 32-bit) 64474 punkty, a S6 - 68830 punktów. Nieznacznie lepiej od opisywanego OnePlusa wypada HTC One M9 - 56798 punktów. Wyniki są świetne, ale – przynajmniej w benchmarkach - trudno mówić o pogromie flagowców.
W Geekbench 3 telefon uzyskał 1157 punktów w teście single-core i 4672 w multi-core. Dla przykładu S6 Edge osiągnęło 1309 punktów, S6 to 1198 punktów, a Motorola Nexus 6 - 1008 punktów. Co ciekawe, test wielowątkowy postawił OnePlus Two wyżej – 4459 punktów kontra 4390 w S6 Edge, 4104 w S6 Flat oraz 2967 w Nexusie 6.
W 3DMark Sling Shot (OpenGL ES 3.1, 1440p) smartfon uzyskał 892 punkty, co stawia go wśród najlepszych urządzeń, ale jednak poniżej flagowców. Test ES 3.0 w 1080p dał wynik 1615 punktów.
Testy wydajności pamięci flash pokazały 231,16 MB/s odczytu, 122,51 MB/s zapisu. Dla próbki 4K było to kolejno 21,48 MB/s (5625,94 IOPS) i 13,54 MB/s (3496,66 IOPS).
Bateria
“Dwójkę” wyposażono w akumulator 3300 mAh, czyli o 200 mAh większy niż u poprzednika. Czas pracy na baterii jest bardzo dobry - dzień pracy przy mocnym obciążeniu, bez oszczędzania, z wymagającymi grami i surfowaniem w sieci, to żaden problem. Osoby bardziej oszczędne z powodzeniem wyciągną 2 dni.
Jednocześnie zarządzanie akumulatorem i ładowanie nie daje dużego pola manewru. W celu oszczędzania baterii można aktywować tylko tryb systemowy, ładowarka nie obsługuje funkcji szybkiego ładowania, a telefon nie wspiera ładowania bezprzewodowego.
Multimedia: aparat, dźwięk
Aplikacja aparatu jest prosta. Ćwierć ekranu zajmuje czarna belka z przyciskiem migawki, flesza, samowyzwalacza, zmiany obiektywu oraz skrótem do efektów (HDR, tryb beauty itp.). Brakuje odnośnika do trybu wideo, który znajduje się w wysuwanej belce po przeciwnej stronie, tam też jest dostęp do innych trybów, panoramy, zwolnionego tempa, trybu poklatkowego. Kamerę da się włączyć w jeszcze jeden sposób tj. wykonując gest przesunięcia góra-dół na środku ekranu. Autofokus jest szybki i precyzyjny, laserowe ostrzenie sprawdza się dobrze i działa błyskawicznie.
Zdjęcia są bardzo dobrej jakości. Kolory są niezłe, nasycone, a fotki ostre i jasne. W dobrych warunkach telefon może służyć jako główny aparat. Oczywiście im mniej światła, tym gorzej - w pomieszczeniach, przy zachmurzeniu lub po zmroku zdjęcia bywają rozmazane, ziarniste i nie robią już tak dobrego wrażenia. Ogólnie OnePlus Two ma tendencje do prześwietlania zdjęć, warto zmniejszyć ekspozycję. Dobrze sprawdza się podwójna dioda, która doświetli nawet większe pomieszczenia. Przedni aparat także radzi sobie nieźle, ale to też nic wybitnego.
Telefon może nagrywać w 120 klatkach w rozdzielczości 720p, 60 klatkach w FullHD i 30 klatkach w 4K. Niestety zdarza się uporczywe ostrzenie podczas nagrań, obraz zaczyna pulsować, czasami gubi ostrość i jest ogólnie ziarnisty i przeostrzony. W gorszych warunkach oświetleniowych mogą zdarzyć się także pewne przycięcia.
OnePlus 2 - 4K Video sample [Komorkomania.pl]
OnePlus 2 - Full HD video sample [Komorkomania.pl]
OnePlus 2 - Full HD video sample #2 [Komorkomania.pl]
Mimo podwójnej maskownicy wbudowany głośnik jest monofoniczny. Ma on dużo mocy i oferuje donośny dźwięk. Nieźle radzi sobie z ludzkim głosem, w pewnym stopniu wzmacnia też niskie tony. Jest podobnie jak w Samsungach S6 – dźwięk wydaje się być jakby dopełniony, ale też lekko przesterowany i bywa irytujący. To nic specjalnego do filmów i YouTube’a, ale do rozmów i dzwonków wystarczy. Na pochwałę zasługuje za to wibracja: mocna, szybka i wyraźna.
Melomani docenią brzmienie OnePlus One na słuchawkach. Barwa jest naturalna, lekko ciepła, gładka. Telefon nie podbija sztucznie basu, a sopran nie kłuje. Budowana jest niezła przestrzeń, scena dźwiękowa jest spora, a poszczególne instrumenty są odpowiednio odseparowane. Do telefonu śmiało można podłączać droższe słuchawki.
Fani bardziej efektownego brzmienia mogą skorzystać z trybów Maxxaudio effects. Tryb “Muzyka” mocno podbija bas, tryb filmowy dodaje pewien efekt przestrzenny, podobnie jest w trybie “Gra”, choć tam słychać mocniejsze podbicie basu. Do konfiguracji są suwaki Maxx, czyli bass, treble, space oraz dialog, a także suwakowy korektor od 31 Hz do 16 kHz wraz z predefiniowanymi ustawieniami dla różnych gatunków muzyki. We wszystkich trybach brzmienie jest mniej naturalne niż z wyłączonymi efektami.
Łączność i jakość rozmów
Nie miałem żadnych problemów z zasięgiem sieci, Wi-Fi lub Bluetoothem. Bardzo dobrze spisał się GPS, który działa precyzyjnie i szybko łapie fixa. Nie narzekałem także na jakość rozmów – głos rozmówcy jest czysty i jasny, ale nie ostry. Głośnik nie syczy, nie kłuje w uszy, ani nie muli. Po drugiej stronie słuchawki też nikt nie narzekał na jakość połączeń.
Podsumowanie
Na hasło reklamowe OnePlus 2 trzeba patrzeć z pewnym przymrużeniem oka. Smartfon nie rozstawia konkurencji po kątach, co nie zmienia faktu, że to dalej solidnie wyposażony, świetnie wykonany i innowacyjny telefon. Na mnie zrobił bardzo dobre wrażenie, lepsze niż pierwszy model. Jest wygodny, mocny i wygląda pięknie, a do tego jest wydajny i wyposażony w dobry aparat. Nowości, jak dotykowy przycisk główny zintegrowany z czytnikiem palca oraz USB typu C, tylko dodają mu atrakcyjności.
Nie jest jednak idealnie - zabrakło czujnika NFC oraz czytnika kart microSD, zaś Oxygen OS nie jest jeszcze w pełni dopracowany i nie daje tylu możliwości co Cyanogen OS. Postawiono jednak na kompromis, pewne braki można wybaczyć biorąc pod uwagę wydajność i jakość wykonania. OnePlus 2 jest warty zakupu. Wersja z 16 GB pamięci i 3 GB RAM-u to koszt 1449 zł (choć póki co jest ona niedostępna), a 64 GB z 4 GB RAM-u to 1699 zł. Trzeba jednak pamiętać o doliczeniu kosztów wysyłki – 70 zł za wysyłkę pocztą lub 120 zł za kuriera. Na szczęście przesyłki wysyłane są spod Londynu, więc o dodatkowe opłaty celne nie trzeba się martwić.
PLUSY
[plus]bardzo dobre wykonanie
[plus]świetny design
[plus]suwak profilów dźwięku
[plus]precyzyjny czytnik palca
[plus]wymienialne klapki
[plus]zgrabna bryła (jak na 5,5”)
[plus]jasny, precyzyjny i przyjemny dla oka wyświetlacz
[plus]USB typu C
[plus]Dual-SIM
[plus]wysoka wydajność
[plus]dobry aparat, jakość zdjęć, szybkie ostrzenie
[plus]bardzo dobra jakość dźwięku na słuchawkach
MINUSY
[minus]wyświetlacz mógłby oferować bardziej nasycone kolory
[minus]brak NFC, micro SD, aptX
[minus]nagrzewająca się obudowa
[minus]gubienie ostrości podczas nagrywania
[minus]obecnie korzystanie z USB typu C może być kłopotliwe, gdy zapomni się ładowarki z zestawu
[minus]możliwości konfiguracji Oxygen OS mniejsze niż Cyanogenmoda w OnePlus One
[minus]jakość nagrań wideo mogłaby być wyższa