Internet rzeczy według Samsunga. Oto koreańska wizja nie tak odległej przyszłości
Tegoroczne targi IFA 2015 w wykonaniu Samsunga to nie tylko smartwatch Gear S2, ale i - chyba przede wszystkim - Internet of Things.
06.09.2015 | aktual.: 06.09.2015 18:27
Dwa miesiące temu na łamach Komórkomanii mogliście przeczytać moją wizję 2035 roku. Tekst zaczynał się słowami:
Obudziłem się o 6:28 po 6 godzinach i 17 minutach snu. Nieprzypadkowo, bo elektronika, którą nafaszerowana jest pościel, w komunikacji z innymi urządzeniami wyliczyła, że przy moim obecnym trybie życia taka długość snu będzie optymalna dla mojego zdrowia i samopoczucia. I faktycznie, czuję się świetnie. Zwłaszcza że wybudziła mnie muzyka, na którą akurat w tej chwili miałem ochotę.
Dzień osoby żyjącej w 2015 roku wygląda zupełnie inaczej od doby człowieka, który wstał z łóżka w roku 1995. Dzięki technologii pracujemy wydajniej, komunikujemy się łatwiej, przemieszczamy się szybciej. Słowem - żyje nam się lepiej. Jedynym obszarem życia człowieka, w którym technologia nie zdążyła się jeszcze na dobre zadomowić jest sen. Owszem, istnieją proste opaski monitorujące jakość snu, ale te wciąż są tak prymitywne, że zmieniają niewiele. Barack Obama w ciągu dnia funkcjonuje zupełnie inaczej niż George Washington, ale jak wygląda kwestia jego snu? Co najwyżej śpi na trochę wygodniejszym łóżku.
Każdy z nas przesypia mniej więcej 1/3 życia. Średnia długość życia w Polsce to niespełna 77 lat, więc - jak nietrudno wyliczyć - w swoim łóżku najpewniej spędzisz ponad 25 lat. Dwadzieścia. Pięć. Lat. Żyjesz w świecie, w którym zaczynasz i kończysz każdy dzień mając kontakt z technologią i w którym żaden technologiczny gigant nie był jeszcze w stanie znacząco polepszyć 25 lat z Twojego życia. Zmienić to ma zamiar Samsung.
SleepSense
Podczas targów IFA 2015 wybrałem się na konferencję Samsunga poświęconą Internetowi rzeczy. Zaprezentowano sporo nowych rozwiązań, ale nie dało się nie zauważyć, że firma najbardziej dumna jest z urządzenia ukrywającego się pod nazwą SleepSense. Jest to niewielka, nafaszerowana czujnikami płytka, która umieszczona pod materacem monitoruje sen zbierając i analizując dane na temat ruchów, oddechu i tętna z 97-procentową dokładnością. Szczegółowe wyniki analizy wraz z cennymi wskazówkami lądują następnie na ekranie smartfona, a wszystko po to, by poprawić jakość snu użytkownika.
Mówi się, że dorosły człowiek potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania przynajmniej 7-8 godzin snu dziennie. Są to dane uśrednione, bo każdy organizm jest inny, a tylko te 60-minutowe widełki przez całe życie dają nam jakieś 3 lata. Możesz spać 5 godzin dziennie, co odbije się na Twoim zdrowiu, albo 10 godzin dziennie przesypiając kolejne lata. To, jak i ile śpisz ma wpływ na całe Twoje życie, dlatego wierzę, że urządzenia pomagające znaleźć idealny kompromis w przyszłości będą dla nas jednymi z najważniejszych kawałków elektroniki.
Wspomnianą wcześniej wizję przyszłości zacząłem od takich, a nie innych słów, bo od dawna marzy mi się urządzenie, które - znając mój organizm - każdej nocy będzie w stanie wyliczyć dla mnie optymalną długość snu, aby nie narazić mnie ani na problemy zdrowotne, ani na spędzanie w łóżku więcej czasu niż to konieczne. Samsung twierdzi, że SleepSense jest produktem rewolucyjnym i - choć nie jestem przekonany, czy już teraz jest spełnieniem moich marzeń - myślę, że za kilka(naście) z tego typu akcesoriów będzie korzystał każdy z nas.
Przyszłość to nie tylko lepszy sen
Samsung zapowiada, że do 2020 roku wszystkie jego urządzenia będą mogły się ze sobą komunikować. Wtedy też wartość rynku Internet of Things ma przekroczyć bilion euro. Centrum wszystkich urządzeń będzie (a właściwie już jest) SmartThings Hub, czyli niewielka kostka zarządzająca działaniem podpiętych elektronicznych gadżetów. Nawet wspomniany SleepSense już teraz potrafi wyłączyć telewizor, gdy zaśniesz podczas oglądania filmu i włączyć klimatyzator po przebudzeniu, a to dopiero początek możliwości. Wychodzisz z biura, światła gasną. Wchodzisz do domu, gotowy obiad czeka w piekarniku. Tak będzie wyglądała Twoja codzienność.
Samsungowa koncepcja Internetu rzeczy obejmuje zresztą nie tylko urządzenia należące do Ciebie, ale i takie, z którymi masz kontakt w miejscach publicznych. Na targach w Berlinie Samsung prezentował wirtualne witryny sklepowe (ekrany); jeśli znajdziesz się obok którejś z nich, ujrzysz skrojoną pod Ciebie ofertę, a jedno tapnięcie sprawi, że wskazany produkt wyląduje w koszyku w smartfonie. To wszystko bez konieczności ręcznego parowania urządzeń.
Takie ekrany mogą się znaleźć w metrze, na przystankach - dosłownie wszędzie. Zwłaszcza że Koreańczycy pracują już nad przeźroczystymi panelami OLED, które także można było zobaczyć na targach.
Przygotuj się również na to, że po wejściu do sklepu ujrzysz na smartfonie czy smartwatchu spersonalizowaną ofertę wraz z nawigacją, które poprowadzi Cię do odpowiedniej półki. Wszak Twoja lodówka będzie wiedzieć, czego w niej brakuje.
Nowa generacja hubu SmartThings trafiła już do sprzedaży w USA, 10 września pojawi się UK, a przed końcem roku wyląduje na półkach sklepowych w pozostałych częściach świata. Z kolei SleepSense prawdopodobnie w czwartym kwartale zadebiutuje w Korei Południowej i Stanach Zjednoczonych, a na jego globalną premierę trzeba będzie poczekać do przyszłego roku. Tak czy inaczej, wygląda na to, że mój 2035 rok zacznie się jeszcze przed 2035 rokiem.