Snapchat może od teraz używać Waszych zdjęć do własnych celów [Aktualizacja]

Snapchat może od teraz używać Waszych zdjęć do własnych celów [Aktualizacja]

Snapchat
Snapchat
Źródło zdjęć: © shutterstock.com
Konrad Błaszak
02.11.2015 09:03, aktualizacja: 02.11.2015 14:44

Snapchat to aplikacja, która wywołuje ogromne emocje, a teraz może być ich jeszcze więcej, ponieważ według nowych zasad firma może zrobić wszystko z wysyłanymi przez użytkowników zdjęciami.

Aktualizacja: Wpis został uzupełniony o stanowisko Snapchata w tej sprawie. Znajdziecie je na końcu artykułu.

Dla jednych Snapchat jest przykładem w jakim kierunku zmierzają portale społecznościowe i kontakty międzyludzkie w internecie, inni uważają, że to najgłupsza aplikacja od początku internetu. Obydwie strony mogą mieć trochę racji (chociaż z tą najgłupszą to bym się jeszcze wstrzymał, ludzie są bardzo pomysłowi). Jakiś czas temu Miron pisał, że nie rozumie takiego podejście do internetu, a Łukasz stwierdził, że wysyłanie i przeglądanie Snapów to po prostu sposób na nudę.

Moim zdaniem ta aplikacja ma sens i chociaż sam z niej nie korzystam, to rozumiem czemu robią to inni. Dla wielu pokazania obiadu czy czegoś śmiesznego ma datę ważności i następnego dnia już nie będzie tak ciekawe. To trochę jak z opowiadaniem kawałów. Jeśli powiem go znajomym raz to nie muszę codziennie go powtarzać, ponieważ oni go znają.

Mój nieco już przeżarty zębem czasu umysł zdaje się pojmować również początki tej aplikacji, kiedy służyła głównie do przesyłania roznegliżowanych fotek innym ludziom. Skoro w założeniu miały one znikać po obejrzeniu (co jest nieprawdą, ponieważ oprócz zrobienia zrzutu ekranu można było skorzystać ze specjalnych aplikacji przechwytującej zdjęcia, a teraz jest także opcja wykupienia dodatkowego obejrzenia) to nie było lepszego sposobu, żeby pochwalić się swoimi walorami. Teraz to się nieco zmieniło i wiadomości wpisujące się w kategorię sexting to tylko część tego co można znaleźć w tej aplikacji. Może to i dobrze, ponieważ Snapchat właśnie zaktualizował swój regulamin i aktualnie jego fragment dotyczący wrzucanych zdjęć i filmów wygląda tak:

Snapchat:

Przyznajesz Snapchatowi globalną, wieczystą, nieodpłatną sublicencję i możliwą do przeniesienia licencję na przechowywanie, używanie, wyświetlanie, powielanie, modyfikowania, adaptowanie, edytowanie, publikowanie, tworzenie dzieł pochodnych, rozpowszechnianie, dystrybuowanie, promowanie oraz publiczne pokazywanie tych materiałów w jakiejkolwiek formie i w dowolnych mediach, a także sposobach dystrybucji (nawet tych jeszcze nieznanych). Wykorzystamy tę licencję do rozwoju i promowania usług; opracowania nowych usług oraz tworzenia materiałów dostępnych dla naszych partnerów biznesowych.

Snapchat zaznaczył, że materiały te mogą zostać użyte nawet poza usługą, czyli samą aplikacją. Dzięki temu amerykańska firma może wykorzystać Wasze nagie zdjęcia (i nie tylko takie) w jakikolwiek sposób i akceptując regulamin wyrażacie na to zgodę. Dzięki specjalnemu oświadczeniu (na końcu wpisu) wiadomo, że muszą one zostać wrzucone do My Story, a prywatnych wiadomości firma nie zamierza używać. Z jednej strony takie zasady obowiązują na wszystkich dużych portalach społecznościowych i zarówno Instagram, jak i Facebook mogą używać materiałów, które na nie wrzucacie, ale należy pamiętać o jednej rzeczy.

Snapchat nie jest standardową aplikacją społecznościową

Już od samego początku nie miała to być kopia najpopularniejszych serwisów, ale coś zupełnie innego. Obietnica, że wszystko tam zamieszczone ginie bezpowrotnie po kilku sekundach stwarzała pozorne bezpieczeństwo jakie dostawali użytkownicy. Teraz Snapchat mocno wyewoluował i nie jest tylko aplikacją do wysyłania zdjęć przyrodzenia.

Na razie nie wiadomo, czy w ogóle Snapchat będzie wykorzystywać na szeroką skalę materiały użytkowników, ale ja widzę masę zastosowań dla wysyłanych sobie rozbieranych zdjęć. Wystarczy, że pojawi się jakiś gigant rynku porno, który będzie chciał promować swoje serwisy. Z drugiej jednak strony Snapchatowi powinno zależeć na tym, by unikać tego typu skandali, więc można mieć nadzieję, że w różnego rodzaju materiałach promocyjnych pojawiać się będą głównie udostępniane publicznie zdjęcia obiadów.

Właśnie dlatego takie zasady na Snapchacie mogą być dużo bardziej bolesne dla użytkowników niż w przypadku innych aplikacji społecznościowych. Oczywiście na razie nie wiadomo czy tak się stanie, ale możliwości dla firmy i partnerów są niemal nieograniczone. Nowe zasady pokazują dobitnie, że chce się rozwijać i zamierza jeszcze mocniej monetyzować swojego treści. No cóż, chyba dobrze, że moje materiały, które tam pokazuję raczej nie nadają się do reklamy czegokolwiek.

Aktualizacja

Snapchat wystosował specjalne oświadczenie, w którym precyzuje, że prywatne czaty oraz Snapy są kasowane z serwerów zaraz po ich obejrzeniu, dlatego nie ma możliwości ich wykorzystania przez firmę. Jedynie publiczne (wrzucane na My Story) filmy oraz zdjęcia mogą być przez Amerykanów używane. Taki ruch jest podyktowany tym, że wykorzystują oni je np. do Live Stories (zebrane w jednym miejscu materiały z różnych imprez czy też miejsc na świecie). Poza tym rozpoczęli oni sprzedaż możliwości obejrzenia po raz drugi odebranej już wiadomości i między innymi dlatego musiała zostać zmieniona polityka prywatności oraz zasady. Jeśli nic się nie zmieni to wygląda na to, że Wasze nagie zdjęcia nadal są w miarę bezpiecznie i nie będziecie tyłkiem reklamować Snapchata. Co, chyba że wrzucanie takie fotografie na My Story...

Źródło: Snapchat via neowin.net

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)