Moto X wreszcie oficjalnie. Oto nowe oblicze Motoroli
Oto poznaliśmy nowe wcielenie - dowodzonej przez Google'a - Motoroli. Oficjalnej prezentacji doczekał się model Moto X, który ma pomóc firmie w wielkim powrocie na rynek mobilny. Czy się uda?
01.08.2013 | aktual.: 01.08.2013 21:35
Moto X wyposażony jest w 4,7-calowy wyświetlacz AMOLED o rozdzielczości 1280 x 720 pikseli. Zagęszczenie pikseli wynosi 316 PPI, a jego wielką zaletą jest obecność matrycy RGB, a nie PenTile. Nieźle prezentuje się również aparat z 10-megapikselową matrycą Clear Pixel. Ma on robić dobre zdjęcia nawet przy kiepskim świetle (do sensora dociera więcej informacji), pozbawione rozmyć. Pozostałe elementy specyfikacji są następujące:
- szerokokątna kamerka do wideorozmów 2 Mpix z opcją nagrywania wideo w 1080p;
- 2 GB pamięci RAM;
- 16 GB lub 32 GB wbudowanej pamięci;
- obsługa łączności LTE;
- Bluetooth 4.0;
- dwuzakresowe Wi-Fi w standardach a/b/g/n/ac;
- odbiornik GPS/GLONASS;
- NFC;
- Micracast Wireless Display;
- bateria o pojemności 2200 mAh, która ma zapewnić ponad 24 godz. pracy.
Sprzęt oparty jest na Androidzie w wersji 4.2.2, który poddany został tylko drobnym modyfikacjom. Dostępne są również trzy autorskie funkcje Motoroli, powiązane z dedykowanymi procesorami w 8X MCS. Może nie powalają na kolana, ale na co dzień mogą okazać się bardzo przydatne. Pierwszą z nich jest Quick Capture Camera, czyli prosty gest umożliwiający szybkie uruchomienie aplikacji aparatu bez odblokowywania urządzenia. Kolejna to Active Display, czyli specjalny ekran czuwania, który ma zapewnić szybkie sprawdzanie powiadomień. Ostatnią i najciekawszą jest Touchless Control, pozwalające na głosowe sterowanie urządzeniem (za pośrednictwem Google Now). Co ciekawe, Google do urządzenia dorzuca 50 GB w usłudze Drive.
Motorola. A Google company
Dzisiejsza konferencja jest końcem starej Motoroli, która - jak inni dawni liderzy - nie radziła sobie na szybko zmieniającym się rynku. Czas powitać nową Motorolę, firmę będącą częścią Google'a i mającą zamiar w wielkim stylu wrócić do gry. Jej pierwszy oręż w walce o serca klientów jest nieźle wyposażony, ale specyfikacja odgrywa tu drugorzędną rolę. Urządzenie od początku powstawało pod okiem giganta z Mountain View, który chce, żeby trafiło ono w gusta jak największej liczby użytkowników. Pomóc ma w tym to, że Moto X robiona jest w Stanach, znaczenie mają też rozbudowane możliwości personalizacji smartfona.
Z wyglądu Moto X (nie jest to zaskoczenie) przypomina Nexusa 4, chociaż ma też kilka charakterystycznych elementów. Między krawędziami ekranu a krawędziami urządzenia jest mały odstęp. Ma ono też kompaktowe wymiary (129,3 x 65,3 x 10,4 mm), dzięki czemu będzie to jeden z najbardziej poręcznych smartfonów z ekranem powyżej 4,5 cala.
Co najważniejsze, jest aż 18 kolorów pokrywy baterii do wyboru oraz dwa przedniej ramki (czarny i biały). Motka zostawiła daleko w tyle pod tym względem nawet Nokię. Na stronie Moto Maker można dobrać kolory przycisków i wykończeń, dodać grawerunek czy wybrać drewnianą obudowę. Robi wrażenie. Proces personalizacji uchwyciła ekipa serwisu PhoneArena:
Moto Maker demo
Telefon już wkrótce ma pojawić się w sprzedaży na amerykańskim rynku. Będzie dostępny w ofercie wszystkich wielkich operatorów (pierwszy z wersją 32 GB na wyłączność będzie AT&T). Przy podpisaniu umowy na dwa lata wersja 16 GB będzie kosztować 199 dol., czyli tyle co znane flagowce. Czyżby składanie telefonu w Stanach było aż tak kosztowne? Pomimo wysokiej ceny i tak pewnie znajdzie się sporo chętnych.
Motorola nie ujawniła jeszcze żadnych informacji o dostępności Moto X poza Stanami. Mówi się jednak, że trafi on do co najmniej kilku innych krajów (oprócz Kanady może być to Wielka Brytania). Nie liczyłbym nawet, że Polska będzie wśród nich. Co ciekawe, Google już zapowiedział Moto X Google Play Edition, chociaż szczegółów o tej wersji brak.