Xiaomi Redmi 3 Pro oficjalnie. Ma gigabajt RAM‑u więcej i czytnik linii papilarnych

Xiaomi po cichu powiększyło wczoraj rodzinę Redmi 3 o nowego smartfona. Model oznaczony jako "Pro" ma czytnik linii papilarnych, a do tego - tradycyjnie już - jego wycena jest bardzo atrakcyjna.

Xiaomi Redmi 3 Pro
Xiaomi Redmi 3 Pro
Źródło zdjęć: © xiaomi
Mateusz Żołyniak

30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 12:37

Co się zmieniło?

Jakiś czas temu w bazie chińskiego regulatora rynku telekomunikacyjnego TENAA pojawiły się dwie alternatywne wersje modelu Xiaomi Redmi 3. Zaprezentowany teraz sprzęt z dodatkiem Pro w nazwie ma elementy zaczerpnięte z obu prototypowych urządzeń. Jego główną zaletą jest oczywiście czytnik linii papilarnych, który został umieszczony na tylnym panelu. Wygląda on podobnie do skanera biometrycznego z Redmi Note 3.

Xiaomi Redmi 3 Pro
Xiaomi Redmi 3 Pro© xiaomi

Xiaomi tworząc Redmi 3 Pro zrezygnowało z charakterystycznego wzoru na tylnej części smartfona (kłóciłby się on z czytnikiem linii papilarnych), ale sama obudowa niezmiennie wykonana jest z metalu. Chińczycy powiększyli również pamięć operacyjną RAM do 3 GB.

Świetny stosunek jakości do ceny

Cieszyć powinno to, że - wbrew wcześniejszym plotkom - w modelu Pro można będzie znaleźć tę samą baterię o pojemności aż 4100 mAh, co w standardowej wersji Redmi 3. Firma z Państwa Środka zachowała również aparat z 13-megapikselową matrycą, jasną optyką (f/1,9) i autofokusem wykorzystującym detekcję fazy, a sercem urządzenia niezmiennie jest 8-rdzeniowy Snapdragon 616.

Xiaomi Redmi 3 Pro
Xiaomi Redmi 3 Pro© xiaomi

Kluczowe elementy specyfikacji technicznej Xiaomi Redmi 3 Pro prezentują się następująco:

Model Pro jest zauważalnie droższy niż podstawowa wersja urządzania. Został on wyceniony na 899 juanów chińskich, co w przeliczeniu daje ok. 520 zł. Jakby jednak nie patrzeć wycena Redmi 3 Pro wciąż jest świetna. Mówimy w końcu o smartfonie, który ma ośmiordzeniowy układ, 3 GB RAM-u, bardzo pojemną baterię, niezły aparat i czytnik linii papilarnych. Sam zastanawiam się, czy nie nabyć go jako drugi, awaryjny smartfon.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)