Przegląd phabletów i tabletofonów - na jaki się zdecydować?
W tym roku na rynku pojawiło się sporo urządzeń z ekranami o przekątnej powyżej 5,5 cala. A przecież to dopiero początek, bo najważniejsze premiery dopiero przed nami. Na jakie phablety warto zwrócić uwagę?
Phablety mają prawdopodobnie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Przeciwnicy tego typu rozwiązań często podkreślają, że urządzenia o takich gabarytach są po prostu mniej poręczne od tradycyjnych smartfonów. Uważają, że phablety trudniej obsłużyć jedną ręką, a przenoszenie ich w kieszeni spodni jest mniej komfortowe. I... mają rację.
Są to fakty, z którymi trudno polemizować. Tak samo jak trudno polemizować z tym, że jakikolwiek smartfon za 2000 zł wytrzymuje na jednym ładowaniu baterii co najmniej kilka razy krócej niż pierwsza lepsza komórka, którą można nabyć za 15% tej kwoty. A jednak decydując się na nowy telefon, coraz częściej sięgamy właśnie po smartfona, prawda? Po tego samego smartfona, który jest nie tylko droższy, ale też większy, bardziej problemowy w serwisowaniu i zazwyczaj mniej odporny na uszkodzenia mechaniczne niż zwykła komórka. Dlaczego? Bo jego zalety przysłaniają wady. I dokładnie tak samo - w moim odczuciu - plusy większych ekranów przysłaniają ich minusy.
Jeszcze kilka miesięcy temu używałem smartfona z 4,3-calowym ekranem (który dziś zostałby uznany za "mini") oraz 10-calowego tabletu. Ten pierwszy - poza pełnieniem funkcji telefonu - służył mi również jako przenośny odtwarzacz muzyki, aparat, konsola do gier, urządzenie do przeglądania sieci oraz czytnik e-booków. Tabletu używałem z kolei głównie do oglądania filmów, korzystania z agregatorów newsów (np. Flipboard) oraz przeglądania dokumentów i zeskanowanych magazynów. W momencie gdy 5,5-calowy phablet zastąpił mojego wysłużonego 4,3-calowca, tablet natychmiast poszedł w odstawkę - i wcale za nim nie tęsknię.
Nie dziwi mnie więc, że konsumenci coraz chętniej sięgają po telefony z dużymi ekranami. Jak wynika z kwietniowych badań przeprowadzonych przez Transparency Market Research, obecnie 12% wszystkich smartfonów na świecie stanowią phablety, czyli urządzenia z wyświetlaczami o przekątnej większej niż 5, ale mniejszej niż 7 cali. Szacuje się, że do 2018 roku udział ten wzrośnie do ok. 30%. Przypominam, że mówimy wyłącznie o udziale na rynku smartfonów, który już sam w sobie rośnie z dnia na dzień.
Jeśli ktoś zatem zamierza rozpocząć swoją przygodę z phabletami, to na jaki powinien się zdecydować? Cóż, trudno odpowiedzieć na to pytanie, bo wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy phablet.
Gdy w 2010 roku Steve Jobs prezentował pierwszego iPada, zdefiniował on tablety jako wypełnienie luki między smartfonami a notebookami. To z kolei stworzyło lukę między smartfonami a tabletami, którą z czasem zaczęły wypełniać urządzenia zwane potocznie phabletami. Problem w tym, że luka ta jest obecnie zapełniana coraz szczelniej i postawienie sztywnej granicy między poszczególnymi typami urządzeń jest bardzo trudne. Dla mnie punktem wyjścia jest seria Galaxy Note, która spopularyzowała ideę phabletów, dlatego myślę, że za dolną granicę można uznać przekątną 5,3-calową. Jeśli natomiast podążamy w górę skali, od pewnego poziomu zaczynają się urządzenia, które - moim zdaniem - nie mogą w 100% zastąpić smartfona, dlatego też na potrzeby tego tekstu będę je nazywał tabletofonami.
Warto również zaznaczyć, że wysyp dużych smartfonów nastąpi dopiero za kilka miesięcy, więc poza sprzętem już dostępnym w sklepach wspomnę także o tych urządzeniach, na które warto poczekać.
Samsung Galaxy Note II
Pierwsze skrzypce w tym sprzęcie gra oczywiście 5,5-calowy ekran HD Super AMOLED o rozdzielczości 1280 x 720. O plusach dużych ekranów wspominałem już wcześniej, jednak warto zaznaczyć, że producent dołożył wszelkich starań, by minusy były jak najmniej dostrzegalne. Oprogramowanie zostało wzbogacone o tryb obsługi jedną ręką, który pozwala przesunąć poszczególne klawisze i przyciski do wybranej krawędzi ekranu. Dzięki temu wybranie numeru czy napisanie SMS-a jedną ręką faktycznie nie stanowi większego problemu.
Nieodłącznym elementem przedstawicieli linii Galaxy Note jest rysik S Pen. Nie tylko pozwala on na bardziej precyzyjną obsługę wyświetlacza, ale też został wyposażony w szereg użytecznych funkcji, takich jak zaawansowany notatnik w możliwością rozpoznawania pisma odręcznego (również wzorów matematycznych), obsługa gestów, wygodny kalendarz, aplikacje do rysowania i szkicowania itp. Ciekawym dodatkiem jest funkcja Air View, dzięki której można obsługiwać urządzenie bez konieczności dotykania ekranu.
Ogromną zaletą 5,5-calowego wyświetlacza Galaxy Note'a II jest możliwość korzystania z kilku aplikacji jednocześnie. To naprawdę wygodne na tak dużym ekranie.
Co istotne, większe wymiary urządzenia to także większa bateria. Ogniwo o pojemności 3100 mAh jest jednym z najczęściej chwalonych elementów phabletu Samsunga. Przy ponad 100 zainstalowanych aplikacjach, pełnej synchronizacji danych i podświetleniu ekranu ustawionym na 100% taki widok po dwóch dniach to norma.
Galaxy Note II dostępny jest m.in. w ofercie naszego partnera, czyli sieci sklepów RTV Euro AGD, za 1999 zł.
Samsung Galaxy Note
Wprawdzie jego specyfikacja nie jest już dziś imponująca (dwurdzeniowy procesor z zegarem 1,4 GHz, 1 GB RAM-u), ale w dalszym ciągu 5,3-calowy wyświetlacz HD oraz rysik S Pen pozwalają w pełni wykorzystać potencjał dużego ekranu.
Ważnym argumentem przemawiającym za zakupem Galaxy Note'a pierwszej generacji jest cena. W wybranych sklepach i na aukcjach internetowych kosztuje on znacznie mniej niż jego następca.
Huawei Ascend Mate
Ascend Mate ma ekran HD o przekątnej 6,1 cala, jednak faktyczny obszar roboczy jest nieco mniejszy ze względu na zastosowanie paska z wirtualnymi przyciskami funkcyjnymi. Mimo to urządzenie jest ogromne, większe niż lwia część popularnych phabletów. Jego mobilność jest przez to mocno ograniczona - można je komfortowo przenosić tylko w wewnętrznej kieszeni marynarki lub damskiej torebce.
[solr id="komorkomania-pl-161922" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3579,wielki-ascend-mate-i-ascend-p2-wkrotce-w-polsce-wideo" _mphoto="ascend-mate-161922-260x1-dbe067a.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4098[/block]
Trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby aż tak duże urządzenie mogło w pełni zastąpić smartfona, dlatego patrzyłbym na nie raczej jak na niewielki tablet, do którego można okazjonalnie przełożyć kartę SIM i wykonać rozmowę telefoniczną.
Specyfikacja Ascenda Mate jest całkiem niezła: czterordzeniowy procesor 1,5 GHz, 2 GB RAM-u oraz aparat 8 Mpix. Na największe uznanie zasługuje jednak gigantyczna bateria o pojemności 4050 mAh.
Wielki Huawei Ascend Mate - krótki hands-on - Komorkomania.pl
Ascend Mate jest stosunkowo niedrogi - jego sugerowana cena detaliczna to 1599 zł. Poza tym jest dostępny na polskim rynku dopiero od kilku dni, więc jego cena powinna szybko spaść.
Asus Fonepad
Asus Fonepad nie może odgrywać roli głównego telefonu, bo jest po prostu ogromny, co prędzej czy później okaże się problemem nie do obejścia. Nie oznacza to jednak, że Fonepad jest gadżetem całkowicie bezużytecznym.
Kilku moich znajomych po prostu nie rozstaje się ze swoimi 7-calowymi tabletami, zabierają je, gdzie tylko się da. Produkt Asusa jest dokładnie takim samym tabletem, tyle że jego dodatkową funkcją jest możliwość wykonywania połączeń głosowych i wysyłania SMS-ów. Jeśli ktoś zatem lubi nosić przy sobie tego typu urządzenia, wystarczy przełożyć kartę SIM i smartfon spokojnie może zostać w domu.
Producent najwidoczniej przewidział sposób, w jaki Fonepad będzie wykorzystywany, ponieważ zadbał o to, aby przełożenie do niego karty SIM było jak najmniej bolesne. Czynność ta nie wymaga wyłączenia tabletofonu.
Specyfikacja produktu Asusa obejmuje 7-calowy ekran IPS o rozdzielczości 1280 x 800, procesor Intel Atom Z2420 z zegarem 1.2 GHz, 1 GB RAM-u oraz baterię 4270 mAh.
Asus Fonepad - smartfon i tablet w jednym - hands-on Komorkomania.pl
W sklepie RTV Euro AGD urządzenie kosztuje 999 zł.
Sony Xperia Z Ultra
Ekran Full HD ma przekątną 6,44 cala, więc jego nabywca będzie miał te same problemy z mobilnością co użytkownik opisywanego wcześniej Ascenda Mate (a nawet większe). Producent zastosował panel o zwiększonej czułości na dotyk, dzięki czemu sporządzanie odręcznych notatek możliwe jest nawet za pomocą ołówka, długopisu czy kluczy.
[solr id="komorkomania-pl-170738" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3473,sony-xperia-z-ultra-moze-okazac-sie-za-wielka-pierwsze-wrazenia" _mphoto="sony-xperia-z-ultra-1707-42f3932.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]4099[/block]
Ogromną zaletą urządzenia jest jego ultrawydajność. Sony postawiło bowiem na najwydajniejszy obecnie mobilny chipset na rynku, czyli Snapdragona 800 z czterema rdzeniami taktującymi z częstotliwością 2,2 GHz.
Sony Xperia Z Ultra okiem KomomórkomaniaTV
Rozczarowuje bateria o pojemności 3000 mAh. Niewykluczone jednak, że producent zadbał o odpowiednią optymalizację i tabletofon wykrzesze z tego ogniwa 100% możliwości. Tego dowiemy się, gdy urządzenie trafi do sprzedaży.
LG Optimus G Pro
Phablet wyposażony jest w 5,5-calowy ekran Full HD, 2 GB RAM-u, aparat 13 Mpix oraz ogniwo o pojemności 3100 mAh. Jego gabaryty sprawiają, że jest on bezpośrednim konkurentem Galaxy Note'a II, choć przebija go pod względem specyfikacji. Za sporą wadę można z kolei uznać brak rysika, który uczyniłby obsługę ekranu bardziej komfortową.
LG Optimus G Pro - koreańska bestia - hands-on Komorkomania.pl
Obecnie nie jest znana ani dokładna data premiery Optimusa G Pro, ani jego cena, więc trudno powiedzieć, czy w ogóle jest na co czekać. Bardzo duże opóźnienie w rynkowej premierze na naszym kontynencie raczej nie pomoże mu w zdobyciu popularności.
Na co jeszcze warto czekać?
Od jakiegoś czasu mówi się także o 6-calowym modelu HTC One Max, który powinien ujrzeć światło dzienne w ciągu kilku tygodni/miesięcy.
Coraz więcej plotek pojawia się również na temat iPhone'a z wyświetlaczem o przekątnej 5,7 cala. Prawdopodobieństwo tego, że phablet z logo nadgryzionego jabłka na obudowie ujrzymy jeszcze w tym roku, jest jednak nieduże.
Materiał powstał we współpracy z:
Źródło: PR Newswire