Doogee X5 Max w Polsce. Zaskakująco tani smartfon z czytnikiem linii papilarnych i dużą baterią
Na polskim rynku zadebiutował właśnie nowy chiński smartfon - Doogee X5 Max. Nie jest to najlepiej wyposażony smartfon świata, ale wszelkie braki usprawiedliwia niska cena. Bardzo niska cena.
23.06.2016 | aktual.: 23.06.2016 13:30
Najpierw szybki rzut oka na bebechy, które zamknięto w wykonanej z tworzywa sztucznego obudowie.
*[b]Interpolacja[/b] - proces mający na celu utworzenie nowego, wcześniej nieistniejącego piksela na podstawie pikseli sąsiadujących z pikselem tworzonym tak, aby był on jak najlepiej dopasowany optycznie do przetwarzanego obrazu.
Podsumowując, mamy:
- najnowszą wersję Androida;
- 5-calowy ekran o przyzwoitej rozdzielczości;
- przeciętny procesor, który powinien jednak sensownie sprawdzić się podczas wykonywania podstawowych czynności;
- mało pamięci operacyjnej, która raczej nie udźwignie więcej niż 1-2 aplikacje pracujące w tle;
- czytnik linii papilarnych (!);
- ogromną baterię, która w połączeniu z resztą bebechów powinna zapewnić niezły czas pracy (producent deklaruje 46 godzin odtwarzania muzyki, 20 dni czuwania i 2,5 dnia \normalnego użytkowania).
Nie brakuje więc zarówno mocnych, jak i słabych stron. Na te ostatnie można jednak przymknąć oko biorąc pod uwagę cenę.
Doogee X5 Max kosztuje w Polsce 359 zł
Specyfikacja smartfona nasuwa mi skojarzenia z ZenFone'em Go Asusa, który kosztuje obecnie ok. 600 zł.
Owszem, "zenek" ma więcej RAM-u (2 GB), ale Doogee X5 Max broni się czytnikiem linii papilarnych, niemal dwukrotnie pojemniejszą baterią i Androidem 6.0 na starcie. Poza tym hej, mówimy o telefonie tańszym o ponad 40 proc. Jako smartfon dla dziecka lub starszej, nieoczekującej cudów osoby powinien sprawdzić się wyśmienicie.