Polaroid wypowiada wojnę Instagramowi. Zdjęcia i filmiki to przeszłość

Polaroid wypowiada wojnę Instagramowi. Zdjęcia i filmiki to przeszłość

Polaroid wypowiada wojnę Instagramowi. Zdjęcia i filmiki to przeszłość
Łukasz Skałba
14.07.2016 08:31, aktualizacja: 14.07.2016 12:58

Polaroid Swing to aplikacja, która ma zrewolucjonizować sposób w jaki patrzymy na fotografię mobilną. Czerpie ona garściami z rozwiązań konkurencji, łącząc kilka jej elementów w nową całość. Czy ma ona jakiekolwiek szanse na mocno już nasyconym rynku aplikacji społecznościowych?

Gdy wpiszemy w Google hasło “Polaroid Swing”, wyszukiwarka przekieruje nas na hasło “Polaroid Swinger”, czyli legendarny aparat fotograficzny Polaroida. Świadczy to o pozycji i sile marki, która spopularyzowała aparaty natychmiastowe, czyli takie, które po zrobieniu zdjęcia od razu je wywołują. Firma stała się pionierem, rozpoczynając nowy trend za którym podążył cały świat. Po wielu latach przerwy fotograficzny gigant powraca do gry z nowym produktem - aplikacją społecznościową.

Polaroid Swinger
Polaroid Swinger

Nazywa się Polaroid Swing i ma podbić serca młodych ludzi na całym świecie. Jej twórcy kreują przed potencjalnymi użytkownikami wizję krótkich, żywych wspomnień. Według nich, ani statyczne zdjęcie, ani długi film wideo, nie oddają ich w pełni. Wspomnienia mają bowiem charakter fleszowy.

Nowe sposoby na rejestrację wspomnień

Aplikacja umożliwia więc jednosekundowych animacji i dzielenie się nimi ze społecznością. Sama budowa i interfejs programu bardzo przypominają Instagrama. Mechanika “zdjęć” z kolei, od razu na myśl przywodzi Live Photos Apple’a.

Czym się różni pomysł Polaroida od żywych zdjęć giganta z Cupertino? Kilkoma rzeczami. Live Photos to 3-sekundowa animacja z dźwiękiem, a Swing Polaroida to 1-sekundowy niemy materiał. Kluczową różnicą jest jednak częstotliwość odświeżania, która u Polaroida jest aż 5 razy wyższa (60 klatek na sekundę kontra 12). Dodatkowo, każdy Swing jest jeszcze bardziej upłynniony dzięki przetwarzaniu i “łączeniu” sąsiednich klatek animacji.

Ważną różnicą jest również sposób oglądania żywych zdjęć. U Apple’a musimy użyć technologii 3D Touch i przytrzymać przez jakiś czas palec na fotce.

Z Polaroid Swing jest inaczej. Tutaj użytkownik ma wpływ na to, w jakim tempie odtwarza wspomnienie oraz w którym kierunku. Robi to przechylając smartfona na boki. Przechylając w prawo będzie odtwarzał Swinga normalnie. W lewo - do tyłu. Gdy natomiast zatrzyma smartfona w jakimś konkretnym położeniu - zamrozi na moment konkretną klatkę. Aplikację pobrałem, przetestowałem i powiem wam, że w praktyce działa to całkiem przyjemnie.

Czy snapująca młodzież zacznie swingować?

Wszystkie swingi trafiają do aplikacji społecznościowej Polaroida. Jest ona zbudowana praktycznie identycznie jak Instagram. Mamy więc oś czasu ze wspomnieniami o proporcjach zbliżonych do kwadratowej oraz profile, które możemy obserwować. “Zdjęcia” lajkujemy natomiast podwójnym tapnięciem, a przed wrzuceniem swinga możemy dodać do niego wybrany filtr. Komentarzy na razie nie ma, ale ma to się zmienić wraz z nadejściem kolejnej aktualizacji.

Co jednak w przypadku, gdy chcemy pokazać nasze swingi osobom nie używającym aplikacji? Fotki można wrzucać na strony Internetowe oraz na Facebooka i Twittera. Monitor komputera przechyla się raczej ciężko, więc twórcy zmienili metodę oglądania wspomnień na przesuwanie myszką w prawo i lewo. Daje to oczywiście identyczne możliwości, co przechylanie smartfona.

Instagram 2.0?

Opowiadając o apce, która ma tak duże ambicje, nie sposób nie wspomnieć o jej twórcach. Zespół odpowiedzialny za aplikację składa się z kilku byłych pracowników Apple’a i naukowców z MIT. Jego szefem jest natomiast Biz Stone - współzałożyciel Twittera.

“Pogromców Instagrama” jest jednak więcej. Mam na myśli chociażby aplikację Fyuse, dzięki której obejrzymy wspomnienia w podobny sposób - przechylając telefon. Tam jednak twórcy skupili się bardziej na pokazaniu nie ruchu, jak w przypadku Polaroida, a efektu 3D i pokazaniu, że wspomnienie można oglądać z wielu perspektyw. Obie aplikacje przetestowałem i powiem Wam jedno - uważam, że jedna z nich (niekoniecznie z tych dwóch) stanie się hitem. Pytanie tylko - która?

Historia wielokrotnie pokazała, że nie zawsze warto tworzyć coś nowego. Czasami ludzie chcą po prostu sprawdzonych rozwiązań w nowej, przystępniejszej i odświeżonej formie. Tym razem ze starej szafy wyciągnięto GIF-a. Komu uda się go uwspółcześnić i dostosować do potrzeb rynku? Nie wiem, ale jestem bardzo ciekawy!

Aplikacja Polaroid Swing obecnie jest dostępna tylko na iOS, ale wkrótce ma się pojawić wersja androidowa.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)