Taki kabel USB powinien być w zestawie z każdym smartfonem!
Gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział mi, że pod koniec 2016 roku zachwycał będę się kabelkiem USB dodawanym do standardowego zestawu ze smartfonem, to pewnie bym go wyśmiał. Tak jednak jest.
29.11.2016 | aktual.: 29.11.2016 17:15
ZTE mnie zaskoczyło. Bardzo pozytywnie
W moje ręce wpadł ZTE Axon 7 Mini (pierwsze wrażenia z korzystania już wkrótce), który niedawno pojawił się w sprzedaży na polskim rynku. Dostałem egzemplarz sprzedażowy, więc - w czasie, gdy telefon się uruchamiał - rzuciłem okiem na dodawane do zestawu akcesoria. Co znalazłem?
Standardowa biała ładowarka do szybkiego ładowania. Ok. Silikonowy pokrowiec na telefon. Nieźle. Słuchawki, które wyglądają jak klon Earpods Apple'a. Standard w chińskich modelach. Cała masa ulotek, instrukcji i kluczyk do tacki na karty SIM. Standard. Na samym dole znalazł się kabelek USB.
Nic niezwykłego? Też tak pomyślałem, a potem wypakowałem go i nieco się zdziwiłem. ZTE nie dodało bowiem do zestawu zwykłego, plączącego się kabla. Zamiast niego pojawiło się akcesorium z:
- dwustronnym (!) złączem USB, które można dowolnie wpinać do ładowarki lub komputera (nie trzeba sprawdzać pozycji styków!);
- złączem USB typu C z drugiej strony z gumową nakładką (zapobiega brudzeniu podczas transportu);
- spłaszczonym, nieplączącym się kablem (niestety nie jest zbyt długi);
- gumowym zapięciem, dzięki któremu kabel się nie rozwija.
Mały drobiazg, a bardzo cieszy
Na rynku można znaleźć wiele podobnych akcesoriów, więc nie jest to nic nowego czy niezwykłego. Niemniej ZTE jest jednym z pierwszych producentów, który dodaje takie kable do zestawu. A są one bardzo wygodne - nie plączą się w plecaku, nie rozwijają same, a nakładka na złącze w standardzie C zapobiega dostawaniu się do środka drobnych elementów. Można je też dowolnie wpinać tak do smartfona, jak i komputera/ładowarki.
Naprawdę nie obraziłbym się więc, gdy każdy producent dodawał takie kable do zestawu. To mały szczegół, ale wpływa na komfort korzystania ze smartfona. No dobra, mogłyby być nieco dłuższe...