ZTE Axon 7 mini zaskoczył mnie pozytywnie [pierwsze wrażenia]

ZTE na rynku smartfonów działa od lat, ale przez długi czas kojarzone było głównie z budżetowymi seriami smartfonów. Plastikowe modele o podrzędnej specyfikacji to już jednak przeszłość, a modele z topowej linii Axon są doskonałym przykładem tego, w jakim kierunku idzie ewolucja chińskiego producenta.

ZTE Axon 7 mini
ZTE Axon 7 mini
Mateusz Żołyniak

13.12.2016 | aktual.: 10.05.2017 16:30

Oblicze ZTE, jakiego większość użytkowników nie zna

Firma ZTE od kliku lat zapowiadała, że rozszerzy ofertę smartfonów dostępnych w Polsce, ale zazwyczaj nic konkretnego z tego nie wychodziło. W tym roku się to wreszcie zmieniło - dostaliśmy tak high-endowego Axona 7, jak i jego mniejszą i tańszą wersję. Axon 7 mini niedawno wszedł do sprzedaży na naszym rynku, a chwilę później trafił w moje ręce.

Testy zacząłem nieco później niż planowałem, ale wreszcie udało mi się przyjrzeć urządzeniu. Po kilku dniach zabawy mogę stwierdzić, że sprzęt pozytywnie mnie zaskoczył i jasno wskazuje na metamorfozę chińskiej firmy. I nie, nie wynika to z niskich oczekiwań wobec sprzętu tego producenta, gdyż jest wręcz przeciwnie.

ZTE Axon 7 mini był według mnie jedną z najciekawszych nowości na targach IFA 2016 w Berlinie, a zapowiedzi wskazywały na przystępną cenę. Potwierdziły się - w Polsce ten multimedialny smartfon chińskiej firmy wyceniony jest na ok. 1300 zł. Za te pieniądze otrzymujemy urządzenie wyposażone m.in. w:

Wykonanie premium

Czas przejść do tego, czego nie znajdziecie w tabelce ze specyfikacją. Zacznę od jakości wykonania, gdyż stoi ona na najwyższym poziomie. Axon 7 mini został zamknięty w obudowie wykonanej z metalu, którego powierzchnia jest matowa.

Konstrukcja jest solidna, a poszczególne elementy są dobrze dopasowane. Sprzęt po wcięciu go do ręki sprawia wrażenie masywnego, a jego powierzchnia jest dość śliska. Mimo to pewnie spoczywa w dłoni, w czym zasługa wyprofilowanej tylnej części i zaokrąglonych boków.

ZTE Axon 7 mini
ZTE Axon 7 mini

Z tyłu widoczne są paski antenowe, ale są kolorystycznie dopasowane do obudowy i przesadnie jej nie szpecą. Nie za bardzo podoba mi się wyraźnie wystający obiektyw aparatu - dobre 2 mm. Na szczęście otacza go metalowy pierścień i to na jego dolnym fragmencie telefon opiera się, gdy spoczywa ekranem do góry. Plusem jest też to, że szkiełko ochronne wykonano z hartowanego szkła i leży poniżej krawędzi pierścienia.

Umieszczony na tylnym panelu czytnik linii papilarnych jest łatwo dostępny. Już teraz zaznaczę, że działa on błyskawicznie - wystarczy lekkie dotknięcie, aby odblokować telefon, bez przesuwania palcem czy wciskania. Dostępne na prawej krawędzi przyciski funkcyjne pewnie spoczywają w swoich kieszonkach, a ich klik jest bardzo przyjemny.

ZTE Axon 7 mini
ZTE Axon 7 mini

Z przodu można znaleźć pokaźne głośniki stereo, którym poświęcę osobny wpis. Ich maskownice wykonane są z tworzywa sztucznego, które całkiem nieźle udaje metal. Wyświetlacz chroni warstwa hartowanego szkła 2,5D (wyprofilowane boki). Ramki dookoła ekranu w Axonie 7 mini nie są wielkie. Panel AMOLED - gdy jest wyłączony - dość dobrze zlewa się z ciemnym obramowaniem.

Axon 7 mini spodobał mi się też z wyglądu, ale każdy może mieć w tym temacie inne zdanie. Pewny jestem tego, że pod względem wykonania sprzęt ZTE nie ustępuje żadnemu z flagowców, a niektóre zostawia nawet w tyle.

Ekran AMOLED w średniej półce cenowej to wciąż rzadkość

W modelach ze średniej półki cenowej można znaleźć bardzo dobre panele IPS LCD, ale jestem wielkim fanem OLED-ów. Cieszy mnie więc, że dostępna jest alternatywa dla modeli Samsunga z Super AMOLED-ami. Tym bardziej, że zastosowany przez ZTE ekran jest naprawdę dobrej jakości.

Axon 7 mini nie ma oczywiście panelu klasy tych z Galaxy S7 czy Note'a 7, ale i tak jest nieźle. Obraz wygląda jakby był naklejony na szybkę ochronną, a do tego jest ostry i czytelny niemal w każdych warunkach. Jak na AMOLED-a przystało - kontrast jest rewelacyjny, a kolory żywe i nasycone.

ZTE Axon 7 mini
ZTE Axon 7 mini

Ekran może pochwalić się również bardzo wysokim poziomem jasności. Dodam, że przy takim ustawieniu biel jest biała, nawet gdy patrzy się na panel pod kątem. Przy niższej jasności biały ma nieco kremowy odcień. ZTE umożliwia samodzielne dostosowanie nasycenia kolorów i ich temperatury. W obu przypadkach dostępne są trzy predefiniowane opcje.

Przyjemna nakładka, chociaż nie obyło się bez potknięć

Axon 7 mini bazuje na Androidzie 6.0, który przykryty jest nakładką MiFavor. Tak, jak rozwiązania Xiaomi czy Huaweia, ma ona wiele dodatkowych funkcji; na pierwszy rzut oka nie różni się bardzo od MIUI czy EMUI. Nie ma app drawera, więc instalowane aplikacje lądują na pulpicie.

Szybką personalizację wyglądu umożliwiają motywy (kilka dostępnych jest w standardzie). Producent umożliwia automatyczne chowanie paska z ekranowymi przyciskami funkcyjnymi i dopasowanie ich kolejności. Belkę powiadomień zaczerpnięto ze standardowego Androida i dodano do niej liczne przyciski skrótów, które może edytować.

ZTE Axon 7 mini - nakładka MiFavor
ZTE Axon 7 mini - nakładka MiFavor

Większość aplikacji preinstalowanych w telefonie to rozwiązania Google'a (część z podmienionymi ikonami). ZTE od siebie dodało m.in. zestaw prostych narzędzi (kompas, miernik hałasu itp.), odtwarzacz muzyczny, menedżera plików, program do rejestrowania dźwięku czy aplikację do kontaktu z pomocą techniczną.

Większą ingerencję firmy widać w Ustawieniach. Po wejściu do nich przywitał mnie panel z ostatnio używanymi opcjami, a na pełnej liście dostępnych jest kilka dodatkowych opcji. Póki co z nakładki korzysta mi się dobrze, a jedyną rzeczą jaka razi są małe potknięcia przy tłumaczeniu - w korektorze kolorów zamiast "ciepłe" można znaleźć "warm" ("zimne" zostało dobrze przetłumaczone).

ZTE Axon 7 mini - nakładka MiFavor
ZTE Axon 7 mini - nakładka MiFavor

Nie chcę przesądzać sprawy przed konkretnym testem wydajności, ale dzięki lekkiej nakładce i niezłej optymalizacji Axon 7 mini działa póki co bardzo dobrze. Animacje są płynne, smartfon radzi sobie z wieloma odpalonymi aplikacjami, a czas ich uruchamiania jest niezły. Kto wie, może ZTE poradziło sobie równie dobrze jak Alcatel w Idolu 4. To jednak pokaże czas.

Na razie jest co najmniej nieźle

Tu zakończę swoje pierwsze wrażenia. Wkrótce będziecie mogli przeczytać więcej o multimedialnej stronie smartfona ZTE. Szczerze napiszę, że po kilku dniach intensywnego korzystania z Axona 7 mini zapowiada się na to, że jest on urządzeniem godnym polecenia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)