Nubia Z11 Max - pierwsze wrażenia

Nubia Z11 Max - pierwsze wrażenia

Nubia Z11 Max - pierwsze wrażenia
Łukasz Skałba
03.01.2017 10:27, aktualizacja: 10.05.2017 16:29

Do moich rąk trafił prawdziwy gigant. Ma 6-calowy ekran AMOLED otoczony cienkimi ramkami, aparat o niezłych parametrach i całkiem dużą baterię. Dzisiaj podzielę się z Wami swoimi wrażeniami z użytkowania Nubii Z11 Max. Zapraszam do lektury.

Nubia to chińska marka, która dopiero ostatnio zainteresowała się polskim rynkiem. Jej najnowsze modele to Nubia Z11, Nubia Z11 Mini oraz Nubia Z11 Max. Do mnie trafił akurat największy z nich. Od kilku dni używam go jako swojego głównego telefonu. Chciałem sprawdzić, czy sprzęt o takich rozmiarach jest praktyczny i w ogóle zdatny do użytku.

Nubia Z11 Max to najfajniejsza cegła z jaką miałem do czynienia!

Nie ukrywajmy - Nubia Z11 Max to ogromny smartfon. Jego wyświetlacz ma przekątną o długości 6 cali, co czyni go największym smartfonem jaki kiedykolwiek miałem na testach. Świetnie sprawdzi się on więc w roli multimedialnego kombajnu lub konsoli do gier. Gorzej natomiast sprawa wygląda z ergonomią.

Nubia Z11 Max
Nubia Z11 Max

Używanie urządzenia jedną ręką nie jest niemożliwe, ale zdecydowanie jest to dosyć ryzykowna zabawa. Trzeba się nieźle nagimnastykować, żeby sięgnąć palcem do różnych części ekranu. Wymiary telefonu będą przeszkadzać również podczas jego noszenia w kieszeni. No chyba że na co dzień chodzicie w marynarce - tam Max zmieści się bez problemu.

Inżynierom Nubii należą się szczere gratulacje

Dobra, musiałem trochę ponarzekać. W końcu na co dzień używam 4,7-calowego iPhone'a 6s, więc zmiana była dość znacząca. Wymiary są duże, ale mogłyby być jeszcze większe. Producent zastosował bardzo cienkie ramki wokół wyświetlacza, co zbliża wymiary 6-calowej Nubii do 5,5-calowego iPhone'a 7 Plus. To chyba wystarczająco wymowne porównanie...

Nubia Z11 Max
Nubia Z11 Max

Przechodząc jednak do samego wzornictwa. Przód smartfona to szkło zaoblone na bokach, a tył - metal. Całość jest spasowana świetnie, a bryła jest bardzo cienka (7,4 mm). Pod wyświetlaczem znajdziemy przyciski funkcyjne (jeszcze raz gratulacje za zagospodarowanie przestrzeni), a pod tylnym obiektywem - podwójną diodę LED i czytnik linii papilarnych. Ten ostatni działa perfekcyjnie.

Mnie trafiła się złota wersja kolorystyczna, która wygląda całkiem fajnie. Wydaje mi się jednak, że jeszcze fajniej do czerwonej obwoluty obiektywu pasowałaby wersja czarna. Mniejsza o szczegóły. Smartfon jest ogromny, a jego design jest minimalistyczny. Przejdźmy jednak do omówienia innych jego cech.

Szybki niczym Cristiano Ronaldo

Huawei ma Lewandowskiego, a Nubia Ronaldo. Głupio by było, żeby znany piłkarz reklamował lagującego smartfona. Tak na szczęście nie jest. Sercem Nubii jest Snapdragon 652. To układ mniej wydajny od topowych jednostek z linii 82x, ale smartfon działa błyskawicznie. Na pewno nie bez znaczenia jest tutaj obecność aż 4 GB pamięci RAM i lekkiej nakładki.

Obraz

A właśnie! Skoro już wspomniałem o oprogramowaniu. Mamy tutaj do czynienia z Androidem w wersji 6.0 Marshmallow. Wszystko działa sprawnie, a nakładka Nubia UI jest intuicyjna. Jest tylko jeden problem. Lubię mieć polski interfejs. [del]W przypadku Nubii niby jest on obecny, ale tylko częściowo. Co chwilę napotyka się na nieprzetłumaczone na nasz język zwroty, co jest po prostu drażniące. Ponglishowi mówimy stanowcze nie.[/del]

[b]Aktualizacja:[/b] otrzymaliśmy informację, że w dniu rynkowej premiery oprogramowanie będzie już w pełni spolszczone.

AMOLED Samsunga i aparat Sony

Ekran ma 6 cali i zajmuje 83 proc. przedniego panelu. Jego rozdzielczość to 1920 x 1080 pikseli, a technologia w jakiej został wykonany to Super AMOLED (produkcji Samsunga). Mamy więc idealną czerń i świetny kontrast. Sprawia on bardzo dobre pierwsze wrażenie, ale do wyświetlaczy flagowych samsungów jednak trochę mu brakuje. Więcej w pełnej recenzji.

Obraz

Aparat to z kolei matryca Sony IMX298. Charakteryzuje się on rozdzielczością 16 Mpix, jasnością na poziomie f/2,0, szybkim autofocusem i podwójną diodą doświetlającą. W trybie automatycznym smartfon radzi sobie dobrze. A przynajmniej takie wnioski wyciągam po zrobieniu na szybko kilku zdjęć. Fotki są bardzo szczegółowe, a nasycenie kolorów naturalne.

Niestety po zmroku robi się już trochę gorzej. Po wieczornym spacerze byłem otrzymanymi rezultatami negatywnie zaskoczony. Zdjęcia tracą mnóstwo detali i są porządnie zaszumione. Przynajmniej w trybie automatycznym.

Zdjęcia zrobione Nubią Z11 Max

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]

Aplikacja aparatu w Nubia UI jest bardzo rozbudowana i daje ogromne możliwości. Nie zabrakło trybu profesjonalnego z manualnymi ustawieniami oraz wielu trybów dodatkowych. Warto zwrócić uwagę szczególnie na scenariusze nocne. Mamy malowanie światłem, śledzenie toru gwiazd czy tryby wielokrotnej ekspozycji. Wygląda więc na to, że Huawei w końcu będzie miał pod tym względem godnego konkurenta. Dobra robota, Nubio!

Dokładniejsze testy przeprowadzę już wkrótce, a ich wynikami podzielę się z Wami w formie obszernej recenzji. Tymczasem jednak - pora na podsumowanie.

Nubia Z11 Max to smartfon nie dla każdego

Max to urządzenie przeznaczone dla osób, które używają smartfona do oglądania multimediów i grania w gry. Wymiary telefonu odstraszą na pewno niejedną osobę, ale coś za coś - życie to sztuka dokonywania wyborów.

Nubia Z11 Max
Nubia Z11 Max

Nubia Z11 Max jest perfekcyjnie wykonana, ma bardzo dobry panel AMOLED, działa szybko i stabilnie oraz oferuje bogate możliwości fotograficzne. Z resztą przemyśleń wrócę do Was po dłuższych testach.

Jeśli macie jakieś pytania co do testowanego sprzętu - piszcie śmiało!

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)