PQI i‑Power 7800, czyli spora bateria zawsze pod ręką

Krótki czas pracy na pojedynczym ładowaniu to największa bolączka smartfonów, ale są sposoby na walkę z nim. Można na przykład zainwestować w przenośne akumulatorki, takie jak PQI i-Power 7800. Ostatnio miałem okazję taki testować.

PQI i-Power 7800
PQI i-Power 7800
Mateusz Żołyniak

08.07.2013 | aktual.: 08.07.2013 20:00

Jakiś czas temu na Komórkomanii pojawił się test przenośnego akumulatora Colorovo PowerBox 6800, który przygotował Janek. Dzisiaj prezentujemy kolejne akcesorium tego typu, które zachęca sporą pojemnością.

Produkt marki PQI ma formę podłużnej tuby, której przekrój poprzeczny przypomina trójkąt z zaokrąglonymi boki. To według mnie dużo lepsze rozwiązanie niż podłużne konstrukcje przenośnych akumulatorów. Akcesorium dobrze leży w dłoni i nie zajmuje za dużo miejsca, a do tego można ustawić je w pionie. Przy pojemności 7800 mAh wymiary urządzenia to 108 x 43 x 40 mm, czyli sporo mniej niż w wypadku testowanego przez Janka produktu Colorovo. Odbiło się to jednak na wadze produktu - 195 gramów czuć w kieszeni.

PQI i-Power 7800
PQI i-Power 7800

Obudowę i-Power 7800 zrobiono z dwóch rodzajów plastiku. Na przedniej części jest to błyszczące tworzywo, a tył pokryto matowym, lekko chropowatym materiałem. Jest również przycisk do sprawdzania poziomu naładowania baterii, o którym informują cztery diody koloru niebieskiego.

Dostępne są niestety tylko dwa porty: microUSB do ładowania akumulatora oraz "zwykłe" USB do ładowania innych urządzeń. Jak nietrudno się domyślić, nie ma możliwości jednoczesnego ładowania dwóch urządzeń. Minus należy się PQI również za brak dodatkowych przejściówek - w zestawie znajduje się tylko krótki kabelek USB-microUSB (oczywiście można bez problemu korzystać także z innych).

PQI i-Power 7800
PQI i-Power 7800

Żadnych zastrzeżeń nie mam do pracy przenośnego akumulatorka. Jego naładowanie do pełna trwa około 7-8 godzin. Wyjściowy prąd o maksymalnym natężeniu 1,5 A pozwalał mi na ładowanie wszystkich dostępnych pod ręką smartfonów, z Lumią 820/720, Galaxy S4 czy HTC One na czele. Niestety, i-Power 7800 jest za słaby, aby poradzić sobie z naładowaniem androidowych tabletów czy VivoTaba Smart, które nawet nie "odczuwają", że podpiąłem do nich akcesorium. Ponieważ zwykle poruszam się tylko ze smartfonem, nie był to wielki problem, ale decydując się na zakup takiego power banku, warto o tym pamiętać.

W ciągu dwudniowego wypadu do Londynu bateria o pojemności 7800 mAh pozwoliła doładować do pełna zarówno Galaxy S4, jak i Galaxy Camerę (od poziomu ok. 5%), cały czas utrzymując telefony podczas standardowego użytkowania. Co ciekawe, akumulator pod koniec drugiego dnia wciąż wskazywał jedną kreskę, więc bez problemu można byłoby jeszcze coś z niego wycisnąć. Podczas standardowego użytkowania bateria w ciągu tygodnia wystarczyła na czterokrotne naładowanie Lumii 820 (ogniwo 1650 mAh), co jest moim zdaniem całkiem niezłym wynikiem.

PQI i-Power 7800
PQI i-Power 7800

Podsumowując: byłem bardzo zadowolony ze sprzętu PQI. Kilka razy ratował mnie w sytuacjach, gdy zapomniałem wcześniej naładować telefon, a nie mogłem skorzystać z tradycyjnych ładowarek sieciowych. Szkoda tylko, że cena produktu jest dość wysoka. i-Power 7800 kosztuje bowiem około 130-150 zł. Oczywiście jest sporo droższych rozwiązań, ale wspomnianego Colorovo Powerbox można kupić za około 30 zł mniej, a ma on dwa porty USB do ładowania, dodatkowe przejściówki i wbudowaną latarkę (wbrew pozorom nie jest to bezużyteczna opcja). Produkt PQI moim zdaniem jest nieco lepiej wykonany, ale nie uzasadnia to wyższej ceny. Tym bardziej że różnica w pojemności nie jest wcale duża.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)