Huawei P10 to logiczna kontynuacja poprzednich modeli. Rewolucji nie ma [pierwsze wrażenia]
Szybciej, więcej i ładniej - tak w skrócie można podsumować zmiany wprowadzone w nowym Huaweiu P10. Zmiany w aparacie są, ale część osób może ich nawet nie zauważyć. Po kilku chwilach spędzonych z chińskim flagowcem trzeba przyznać jednak jedno - robi dobre pierwsze wrażenie.
26.02.2017 | aktual.: 27.02.2017 00:24
Z zewnątrz podobny
Bryła Huawei P10 nie zmienia się specjalnie w porównaniu do poprzednika. W dalszym ciągu mamy do czynienia z metalową obudową typu unibody (tak, tak, bateria jest niewyjmowalna), a podwójny aparat dalej nie wystaje z obudowy.
Zmieniło się za to położenie skanera odcisków palców. W P9 był on umiejscowiony na plecach urządzenia, w P10 znajduje się na przodzie, tak jak w innych smartfonach z Androidem. I muszę przyznać, że brakuje mi tego rozwiązania, choć może to kwestia przyzwyczajenia.
Skaner odcisków palców znajduje się pod szkłem w przycisku home, który - tak jak w iPhone'ie 7 - przestał być przyciskiem. I tak jak u Apple'a mamy feedback haptyczny, tak tu możemy wyłączyć menu nawigacyjne i korzystać wyłącznie z gestów wykonywanych na szklanej płaszczyźnie. Co jest nawet całkiem wygodne.
Więcej informacji o wykonaniu i specyfikacji Huaweia P10 w artykule o premierze.
Najważniejsza cecha Huawei P10 - aparaty
Podwójny aparat w Huawei P10 to logiczna ewolucja aparatów znanych z Huawei P9 i Huawei Mate 9. Rozwiązanie z P10 jest zresztą takie samo, jak w ostatnim phablecie chińskiej firmy. Mamy tam więc Leica Dual Camera 2.0, kolorowy sensor 12 Mpix i monochromatyczną matrycę 20 Mpix.
Menu aparatów się nie zmieniło, gest w prawo w dalszym ciągu wywołuje ustawienia aparatu, a gest w lewo - tryby. Nowością jest za to tryb w aparacie przednim 8 Mpix, który też powstał we współpracy z Leiką, czyli tzw. Leica Style Portraiture. Producent zapewnia, że dzięki temu każdy portret będzie wyglądać jak zrobiony przez profesjonalnego fotografa. Czy to działa?
Będziemy mogli stwierdzić dopiero po przeprowadzeniu testów, ale po zrobieniu kilku pierwszych selfi - efekty nie są porywające.
Nowości w EMUI 5.1
Nakładka EMUI w wersji 5 ma zaledwie kilka miesięcy. Huawei dodał do niej kilka nowych funkcji i wprowadził wydanie 5.1. Jedną z przyjemniejszych jest to, że pojawiają się gesty wewnątrz aplikacji. A dokładniej - uruchamiacie aplikację i kłykciem przejeżdżacie przez ekran. W ten sposób ten ostatni dzieli się na połowy i można korzystać z dwóch aplikacji jednocześnie.
Drugą, dużo mniejszą zmianą, jest rozwiązanie znane użytkownikom iPhone'ów czy HTC. Otóż jeśli w danym miejscu będziemy robić dużo zdjęć, to Huawei P10 sam zmontuje nam z tego wideo-wspomnienie. Omawiana aplikacja powstała we współpracy z GoPro.
Co z dostępnością w Polsce?
I tu dochodzimy do sedna. Otóż w Polsce dostępny będzie wyłącznie Huawei P10. Wersja Plus być może kiedyś się pojawi, ale obecnie niewiele na to wskazuje.
Na konferencji pokazywano nowe wersje kolorystyczne, w tym zieloną i niebieską. Wyglądają baaardzo zachęcająco, ale w Polsce raczej też ich nie zobaczymy.
Dobra wiadomość jest taka, że polska premiera Huawei P10 odbędzie się jeszcze w marcu.