Aplikacja Dnia: Contra Evolution. Czy retrogra ma szansę na sukces?
Jeżeli w twoim domu stał NES lub Pegasus, to z pewnością grałeś w Contrę. Ta wydana w 1987 roku aplikacja przez wielu uważana jest za jedną z trudniejszych gier tamtych czasów. Teraz Contra powraca w odświeżonej wersji na urządzenia mobilne. Czy poziom trudności jest taki sam? Czy gra podbije serca graczy z całego świata?
03.07.2013 | aktual.: 03.07.2013 08:00
W Contrę grałem na Pegasusie. Pamiętam, że była to jedna z niewielu gier, które sprawiały mi problemy. Jej przejście nie było proste. Startowało się z kiepskim karabinem i tylko trzema życiami. Trzeba się było skupić, żeby dotrwać do ostatniej planszy.
Co śmieszniejsze, były to czasy, w których nie można było się wspomóc Internetem. Nie było filmów na YouTubie, w których ktoś pokazałby rozwiązanie. W końcu jednak udało mi się pokonać finalnego bossa, dzięki czemu mogłem zabłysnąć w szkole. Tak, to były naprawdę piękne chwile. Dzisiaj gry nie sprawiają mi już tyle radości.
Jak wygląda Contra na urządzeniach z logo nadgryzionego jabłuszka? Cóż, z pewnością bardziej kolorowo. Twórcy zrezygnowali z klasycznej grafiki, postawili na dopracowaną platformówkę. Zresztą porównania nie mają sensu. Wszystko wygląda o niebo lepiej, także dźwięki.
Contra: Evolution w porównaniu z oryginałem ma inny design plansz, który powinien zaskoczyć fanów serii. Na szczęście fabuły nie zmieniono. Na wyspę Galuga spada meteoryt. Jakiś czas później okazuje się, że wraz z nim na Ziemię dostali się kosmici. Terroryści z Red Falcon pomagają im przejąć władzę nad wyspą. W tym momencie do akcji wkraczają dwaj komandosi, Bill Rizer i Lance Bean. Ich misja polega na zniszczeniu kosmitów i Red Falcon.
W oryginalnej wersji jedyną metodą pozyskania broni było zniszczenie kapsuł, które tę broń zawierały. W Evolution ten sposób pozostawiono, ale dodatkowo między misjami można dokupić uzbrojenie w sklepiku. Postać zbiera również punkty doświadczenia i awansuje niczym bohater gier RPG.
Contra Evolution Launch Trailer for iOS Devices [HD]
Skoro jest sklepik, to nie mogło zabraknąć systemu mikrotransakcji. Gdy polegnie się na którejś planszy, za kilka diamentów można komandosa wskrzesić. Oczywiście diamenty kupuje się za prawdziwe pieniądze. Właśnie tak zbija się kasę na poziomie trudności gry oraz naiwności fanów.
[solr id="komorkomania-pl-169180" _url="http://komorkomania.pl/3505,app-store-inspekcja-bajecznie-drogi-xcom-polska-gra-za-darmo-oraz-mordobicie-od-snoop-dogga" _mphoto="app-store-inspektor-logo-4457861.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3981[/block]
Konami zawiodło mnie również w kwestii wydawniczej. To kolejne studio, które przygotowało dwie wersje swojej gry. Użytkownicy iPhone'ów pobierają Contrę za niecałego dolara, a tabletów płacą za grę o dwa dolary więcej! Moim zdaniem w takiej formule tytuł nie wypali, ale tych, którzy pamiętają Contrę z dzieciństwa, chyba do zakupu przekonywać nie trzeba.