Galaxy S8 - skaner tęczówki złamany

Galaxy S8 - skaner tęczówki złamany

Galaxy S8 - skaner tęczówki złamany
Miron Nurski
25.05.2017 10:14, aktualizacja: 26.05.2017 17:43

"Wzór tęczówki jest niepowtarzalny i praktycznie niemożliwy do skopiowania, co oznacza, że uwierzytelnianie za pomocą tęczówki jest jednym z najskuteczniejszych sposobów, aby smartfon pozostał zablokowany bez narażania bezpieczeństwa jego zawartości" - czytamy na stronie Samsunga poświęconej Galaxy S8. W reakcji na fragment "praktycznie niemożliwy do skopiowania" hakerzy odparli Samsungowi: "potrzymaj mi piwo i patrz". No dobra, wcale tak nie powiedzieli, ale i tak dokonali "praktycznie niemożliwego".

Artykuł został uzupełniony o oficjalny komentarz Samsunga w tej sprawie.

Skaner tęczówki w Galaxy S8 złamany za pomocą zdjęcia i kilku sztuczek

Niemieckiej grupie hakerów Chaos Computer Club udało się złamać zabezpieczenie biometryczne Galaxy S8 w trzech krokach. Hakerzy:

  • zrobili zdjęcie oka, używając zmodyfikowanego aparatu z usuniętym filtrem światła podczerwonego;
  • wydrukowali zdjęcie, używając dobrej jakości drukarki laserowej;
  • na wydruk nałożyli soczewkę kontaktową, która skutecznie symuluje kształt oka.

Tak przygotowana fotka jest dla telefonu nieodróżnialna od prawdziwego oka. Cały wyczyn hakerów został uwieczniony na wideo.

Hacking the Samsung Galaxy S8 Irisscanner

Nie jest to proste, ale wykonalne

"Potrzebujesz aparatu rejestrującego światło podczerwone, który nie jest już dostępny na rynku" - twierdzi cytowany przez serwis Korea Herald rzecznik prasowy Samsunga. To nie do końca prawda.

Dlaczego w ogóle użycie aparatu robiącego zdjęcia w podczerwieni jest kluczowe? Skaner tęczówki w Galaxy S8 wykorzystuje diodę IR, aby wychwycić jak najwięcej szczegółów. Żeby oszukać skaner, potrzebne jest zdjęcie z taką samą liczbą detali. I tu pojawia się największy problem.

Światło podczerwone, choć wszechobecne, nie jest widoczne dla ludzkiego oka. Z tego powodu w aparatach fotograficznych stosuje się specjalne filtry, które nie dopuszczają światła podczerwonego do matrycy, aby nie wpływało negatywnie na barwy widzialne.

Ograniczenie aparatów da się jednak obejść

Wystarczy usunąć filtr IR sprzed matrycy. Nie jest to proste, ale znalezienie kogoś, kto się tego podejmie, nie powinno być wielkim wyzwaniem. Na aukcjach można ponadto znaleźć już zmodyfikowane aparaty, gdyż wielu pasjonatów hobbystycznie fotografuje w podczerwieni.

Tak wygląda zdjęcie zrobione w podczerwieni
Tak wygląda zdjęcie zrobione w podczerwieni© fot. Jarosław Brzeziński / fotoblogia.pl

O komentarz poprosiłem także Marcina Watemborskiego z zaprzyjaźnionej Fotoblogii. Marcin zauważa, że na rynku dostępne są aparaty, które natywnie robią zdjęcia w IR.

Dzięki aparatowi, który nie ma filtra na matrycy, możemy fotografować w dobrej jakości i natywnie otrzymujemy obraz w podczerwieni - takie rozwiązanie daje brak strat w ekspozycji, przez co można fotografować z niższymi czasami naświetlania i czułościami, co przekłada się na lepszą jakość obrazu i umożliwia wykorzystanie różnych obiektywów. Jeśli wzięlibyśmy aparat typu Fujifilm X-T1 IR z obiektywem makro, otrzymamy świetnej jakości obraz tęczówki, który bez problemu można wykorzystać do oszukania systemu skanowania.

Aparaty IR, jak wspomniany przez Marcina Fujifilm X-T1 IR, wykorzystywane są m.in. w medycynie czy sądownictwie. W takich dziedzinach istotne jest, aby aparat wychwycił szczegóły niewidoczne dla ludzkiego oka.

Nieprawdą jest więc, że aparatu potrzebnego do oszukania skanera tęczówki nie da się już kupić.

Czy jest się czego bać?

Zwykli konsumenci powodów do obaw nie mają, bo raczej nikt nie będzie sobie zadawał tyle trudu tylko po to, by dobrać się do czyichś SMS-ów (no, chyba że wyjątkowo zazdrosna dziewczyna).

Obraz

Gorzej sprawa wygląda w przypadku polityków czy wysoko postawionych pracowników korporacji, którzy na swoich telefonach trzymają bardzo ważne dokumenty. Takich ludzi widok człowieka z aparatem raczej nie dziwi, więc najtrudniejsze jest dobranie się do telefonu.

Jedyną sensowną alternatywą pozostaje zatem skaner odcisków palców, ale ten w Galaxy S8 został ulokowany w wyjątkowo niepraktycznym miejscu.

Aktualizacja

Otrzymaliśmy od Samsunga oficjalny komentarz w tej sprawie.

Olaf Krynicki :

Jesteśmy świadomi doniesień medialnych, ale pragniemy zapewnić naszych klientów, że skaner tęczówki w Galaxy S8 przeszedł wnikliwe testy, by zapewnić jego precyzję oraz odporność na próby złamania zabezpieczeń, także przy pomocy zdjęć tęczówki użytkownika.

Prezentowana metoda mogła zostać wykorzystana wyłącznie w wyjątkowo niezwykłych okolicznościach. Wymaga bowiem posiadania w tym samym czasie zdjęcia tęczówki użytkownika w wysokiej rozdzielczości wykonanego aparatem IR, szkieł kontaktowych oraz telefonu użytkownika. Wewnętrzne testy, które przeprowadziliśmy wskazują, że skuteczne powtórzenie ataku jest bardzo trudne.

Mimo to, w przypadku wykrycia jakiejkolwiek potencjalnej metody złamania naszych zabezpieczeń, niezwłocznie podejmiemy działania zapobiegające naruszeniom bezpieczeństwa.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)