Sony Xperia Z Ultra może okazać się za wielka [pierwsze wrażenia]
Pierwszy phablet Sony, czyli Xperia Z Ultra, jest urządzeniem dość kontrowersyjnym. Z jednej strony to sprzęt o rewelacyjnej (choć niepozbawionej braków) specyfikacji, a z drugiej - olbrzym, którego używanie na co dzień może sprawiać sporo problemów. Wczoraj mieliśmy okazję przekonać się, która wersja jest bliższa prawdy.
28.06.2013 | aktual.: 28.06.2013 21:30
We wtorek odbyła się globalna premiera Xperii Z Ultra, a już wczoraj miała miejsce jego polska prezentacja. Pierwszy phablet Sony w sprzedaży pojawi się jednak dopiero we wrześniu (w nieustalonej jeszcze cenie). Dla nas najważniejsze był fakt, że dość szybko dostaliśmy okazję pobawienia się smartfonem, który zapowiada się niezwykle interesująco. Ba, na papierze to absolutna czołówka na rynku.
Za duży nawet dla Adama
Xperia Z Ultra pod względem wyglądu i wykonania (bo jakże inaczej) przypomina popularną Zetkę. Obudowa z przodu i z tyłu została wykonana z tafli hartowanego szkła, ale zwężane boki zrobione są już z poliwęglanu. Konstrukcja jest nie tylko wodoszczelna, ale wodoodporna, o czym świadczy choćby odsłonięte gniazdo słuchawkowe. Kluczową cechą modelu jest niespotykana dotąd na rynku smartfonów wielkość - Xperii Z Ultra bliżej do 7-calowych tabletów, niż Galaxy Note'a II, który jest jej konkurentem.
[solr id="komorkomania-pl-170521" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3476,sony-xperia-sp-gdyby-sony-uczylo-sie-na-bledach-test" _mphoto="dsc03448-135x84-13dcd9321d29d1d2.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3971[/block]
Nową Xperię ciężko zmieścić w kieszeniach spodni, nie mówiąc nawet o jej wygodnym noszeniu. Z uśmiechem na twarzy powitałem zapowiedzi przedstawicieli Sony Polska, który jako zaletę urządzenia wymieniali co rusz ultramobilność. Kupując Xperię Z trzeba liczyć się z tym, że "smartfona" trzeba będzie jakoś nosić, a nie każdy chodzi na co dzień w marynarkach lub jest przedstawicielem płci pięknej (jak wiadomo powszechnie kobiece torebki nie mają dna i można w nich zmieścić/zgubić wszystko).
Zresztą rozwiązanie problemu noszenia Xperii Z Ultra to tylko połowa sukcesu. Uciążliwe dla wielu osób może być wykonywanie tak podstawowej czynności jak dzwonienie. Bawiąc się nową propozycją Sony, dziwię się, że zaprezentowana wraz z modelem słuchawka Bluetooth nie jest dodawana w zestawie. I wcale nie żartuję, bo nawet wielki Adam miałby z tym problemy, co zresztą zobaczycie na filmiku.
Wreszcie świetny ekran
Złego słowa za to nie powiem o nowym wyświetlaczu, który na żywo prezentuje się po prostu świetnie. Sony świadome tego, sporą część prezentacji poświęciło właśnie temu aspektowi phabletu (pomijając zupełnie np. aparata, ale o tym za chwilę). Spory skok jakościowy w porównaniu z dość mocno krytykowanym Reality Display, możliwy był dzięki zastosowaniu technologii Triluminos, znanej z high-endowych telewizorów Bravia. Więcej pisałem o niej prezentując model, więc teraz skupię się na wrażeniach.
Triluminos wyświetla nasycone i żywe kolory, które naprawdę mogą się podobać. Zaskoczony byłem nieco, że na nowym ekranie nakładka Sony jest bardziej wyrazista. Zastrzeżeń nie mam również do ostrości - FullHD nawet na panelu o przekątnej 6,44 cala to więcej niż wystarczająco. Jeżeli miałbym się czepiać, to tylko nasycenia czerni, któremu wciąż daleko do OLED-ów. Najlepiej jednak, gdy sami przekonacie się o tym z hands-ona, który przygotował Adam:
Wydajność i oprogramowanie
Już teraz widać, że firma całkiem nieźle poradziła sobie z dopasowanie nakładki do wielkiego ekranu. Dodatkową zaletą jest funkcja rozpoznawania pisma odręcznego, którą można stosować podczas pisania SMS-ów. Jest to o tyle wygodne, że mechanizm działał poprawnie, a jako rysik obsługiwane są nawet zwykle długopisy czy ołówki. Nie zabrakło też możliwości zmniejszenia klawiatury ekranowej, ale większych zmian czy dodatków na miarę tych znanych z Galaxy Note'ów póki co próżno szukać w Xperii Z Ultra.
Przeciętny aparat
Do tego, już teraz widać, że algorytm odpowiedzialny za redukcję szumów nie działa za dobrze (mankament w wielu modelach Sony), a kolory na zdjęciach są nieco podbite. Poniżej trzy przykładowe zdjęcia wykonane Xperią Z Ultra. Oceniając je sami pamiętajcie jednak, że urządzenie nie miało finalnej wersji oprogramowania.
Sony mogło mieć problemy z "upchaniem" dobrego aparatu w telefonie o grubości 6,5 mm, ale dla większości klientów nie będzie miało to żadnego znaczenia. Tym bardziej, że będzie to zapewne jeden z droższych smartfonów dostępnych na rynku.
Nie mam zdania
Rzadko zdarza się, abym nie miał wyrobionego zdania o jakimś urządzeniu, ale tak akurat stało się w przypadku Xperii Z Ultra. W przeciwieństwie do Adama, chcę nieco dłużej przyjrzeć się temu modelowi. Szczególnie, aby sprawdzić czy możliwe jet wygodne korzystanie z tak dużego urządzenia jako smartfona. Ciekawi mnie też jak prezentować się będzie finalna wersja wielkoluda, bo - jak już wspomniałem - potencjał jaki w nim drzemie jest naprawdę duży.
[solr id="komorkomania-pl-166627" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3538,sony-i1-honami-moze-byc-prawdziwym-hitem" _mphoto="sony-i1-honami-concept-1-c7ec458.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3972[/block]
Patrząc na Xperię Z Ultra zastanawiam się też co stało za wyborem 6,44-calowego ekranu. Bardziej praktyczny byłby mniejszy panel, a zwiększenie odrobinę przekątnej zrobiłoby z Z Ultra high-endowy mały tablet. Wydaje mi się więc, że Sony postanowiło nieco zaryzykować i - podobnie jak Samsung - stworzyć sobie subniszę, w której będzie liderem (a w zasadzie, w której nie ma jeszcze konkurencji). Być może w tym szaleństwie jest jakaś metoda, ale dopiero za kilka miesięcy będzie można określić czy był to dobry strzał. Wiele bowiem zależeć będzie od marketingu, konkurencji, ceny, a także nadchodzącego modelu Honami, który może skraść zainteresowanie Xperią Z Ultra.