Po co Ci szybkie aktualizacje skoro Android się nie zmienia?

LG E960, czyli Nexus 4, uważany jest przez mnie za świetny wybór dla użytkowników poszukujących topowego urządzenia z Androidem. Bardzo dobre wykonanie, rewelacyjny stosunek jakości do ceny i (prawie) w pełni zoptymalizowane oprogramowanie to jego wielkie zalety. Szkoda tylko, że nie mogę powiedzieć tego o krótkim czasie oczekiwania na aktualizacje, wciąż uważany jest za atut smartfona Google'a. A może nie mam racji?

Biały LG Nexus 4
Biały LG Nexus 4
Mateusz Żołyniak

15.06.2013 | aktual.: 15.06.2013 22:00

LG E960, czyli Nexus 4, uważany jest przez mnie za świetny wybór dla użytkowników poszukujących topowego urządzenia z Androidem. Bardzo dobre wykonanie, rewelacyjny stosunek jakości do ceny i (prawie) w pełni zoptymalizowane oprogramowanie to jego wielkie zalety. Szkoda tylko, że nie mogę powiedzieć tego o krótkim czasie oczekiwania na aktualizacje, wciąż uważany jest za atut smartfona Google'a. A może nie mam racji?

Ostatnio na grupie dyskusyjnej redakcji miałem bardzo ciekawą rozmowę z Michałem i Mironem o Nexusie 4. Bardzo lubię nowego smartfona Google'a, ale zastanawiam się jaki sens mają często powtarzane zapewnienia użytkowników, że szybkość aktualizacji jest jego wielką zaletą. Redakcyjni poweruserzy Androida postanowili mnie przekonać, że jest inaczej. Czy im się udało?

Mateusz: Gdy patrzę na nowe, oznaczane jako 4.x wersje systemu giganta z Mountain View, nie widzę zbyt wielu istotnych zmian. To dobrze, bo Google wreszcie daje producentom czas na aktualizacje urządzeń, co może tylko pomóc na problem fragmentacji Androida. Jaka to jednak pociecha dla użytkowników Nexusa 4?

[solr id="komorkomania-pl-165897" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://krzysztofkurek.komorkomania.pl/3554,ios7-apple-robi-swoje-a-ryzyko-jest-twoje" _mphoto="widok-ogolny-189x168-5d243ce8b53.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3926[/block]

Miron: "Według mnie zmian w każdej kolejnej wersji Androida, począwszy od wersji 4.0, tylko pozornie jest mało. Gdy przeskoczymy o jedną wersję w górę to faktycznie dostrzegamy jedynie lekkie zmiany kosmetyczne i drobne usprawnienia. Jeśli jednak zejdziemy o jedną wersję w dół, wtedy widać olbrzymią przepaść.

Od kilku miesięcy używam Androida 4.1, jednak w ostatnim czasie mam (nie)przyjemność testować smartfona z wersją 4.0. Dopiero teraz widzę, jak wiele istotnych zmian wprowadziły żelki. Prosty przykład - rozszerzone powiadomienia. Na pierwszy rzut oka jest to tylko drobny dodatek, natomiast w praktyce znacznie ułatwia pracę z urządzeniem. Z kolei Android 4.2, oprócz przełączników dostępnych w większości nakładek, przyniósł ze sobą widgety, które można umieścić na ekranie blokady. I tutaj znowu - używam ich na tablecie, a na smartfonie naprawdę mi ich brakuje."

Michał: "Zgodzę się, ale tylko połowicznie. Zmiany między Ice Cream Sandwich a Jelly Beanem są duże, ale już między wersjami 4.1 i 4.2 - nie tak bardzo. Widżety na ekranie blokady w przeciwieństwie do Mirona mnie nie przekonały, szybkie przełączniki zostały fatalnie wykonane, a interfejs aparatu w praktyce nie jest tak fajny jak na grafikach.

Przeskok do Androida 4.1 był ogromny. Płynność, płynność i jeszcze raz płynność. Do tego ulepszone animacje, które naprawdę miały sens. A rozszerzone powiadomienia są tak użyteczne, że nie jestem w stanie wrócić do Ice Cream Sandwich i używanie urządzeń z tym system jest drogą przez mękę."

Nexus 4
Nexus 4

Mateusz: "No dobra, ale jakoś szczególnie nie przekonują mnie zmiany, o których piszecie. Znacznie więcej korzyści dają autorskie nakładki producentów niż zawsze świeży Android, który w kolejnych "małych wersjach" zyskuje raptem kilka funkcji. Zdecydowanie bardziej wolę to co daje Samsung i HTC, niż czysty system Google'a, w którym dla większości użytkowników zmienia się tylko numerem. Czy nie uważacie, że to trochę za mało?"

Michał: "Muszę przyznać, że ostatnio to jest trochę za mało. Czasy się powoli zmieniają i strategia wypuszczania flagowych modeli jest zupełnie inna. Kiedyś polegało to na stworzeniu hardware’u, wgraniu w miarę świeżego Androida i dodaniu 2-3 ciekawszych funkcji. Teraz telefony jak HTC One i Galaxy S IV mają dziesiątki funkcji, które aż trudno zapamiętać. Dodatki te są mniej lub bardziej innowacyjne i przydatne, ale nowe generacje TouchWiza to skoki większe niż w czystym Androidzie."

Uważam jednak, że Google staranniej dobiera to, co znajdzie się w nowej wersji systemu. U nich jest mało miejsca na pomyłki, w przeciwieństwie do producentów telefonów. Połowa funkcji Samsunga z czasem odejdzie, ale Android, jako oprogramowanie bazowe dla innych, nie może sobie na coś takiego pozwolić. Zmian jest mniej, ale są one bardziej przemyślane."

Miron: "Zgadzam się tu z Michałem. Pamiętajmy, że Android ze względu na swoją otwartość potrzebuje zmian dodawanych z poziomu systemu, a nie nakładki. Wcześniej mówiliśmy już o rozszerzonych powiadomieniach, które pojawiły się w Androidzie 4.1. Dziś w funkcji tej korzysta niemal każda licząca się aplikacja, którą znajdziemy w Google Play. A teraz wyobraźmy sobie, że jest to nowość, która zadebiutowała w nakładce producenta mającego kilka procent udziałów na rynku. Jaki byłby tego efekt? Rozszerzone powiadomienia byłyby wykorzystywane przez garstkę aplikacji dodanych przez producenta i nic ponadto. To oczywiście zależy jeszcze od tego, o jakim producencie mówimy, ale mimo wszystko Android sam w sobie zawsze będzie wywierał większą presję na niezależnych producentach."

[solr id="komorkomania-pl-165695" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/3549,mam-nadzieje-ze-ladowanie-bezprzewodowe-bedzie-przyszloscia-wideo" _mphoto="nokia-lumia-920-4-120287-3c6b3b2.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3927[/block]

Mateusz: "Chłopaki ok, ale Android będzie wzbogacany o nowe funkcje nawet bez serii Nexus (czy konkretnie modelu LG E960). Stąd też po co mam wybrać Nexusa rozpatrując rzekome wielkie wsparcie Google’a, a nie ze względu na hardware czy jakość wykonanie?"

Michał: "No tak, ale nie chodzi o to, żeby dostać funkcjonalność, ale żeby dostać ją najszybciej jak się da."

Mateusz: "Nie wiem, czy szybkość ma sens. Mając całe zaplecze aplikacji i funkcji oferowanych przez producenta, mogę śmiało poczekać 2-3 miesiące na aktualizację. Tym bardziej, że mnie poziom dopracowania funkcji nie zawsze przekonuje. Stąd też, ciężko byłoby pogodzić mi się z tym, że zamiast fajnej nakładki i wielu funkcji, dostaję o dwa miesiące szybciej dwie nowe opcje w ustawieniach i jedną zauważalną zmianę w wyglądzie".

Michał: "Gdyby okres oczekiwania wynosił tylko dwa miesiące, to problem fragmentacji byłby zażegnany. Niestety, wiemy jak jest w rzeczywistości... Według mnie kupowanie Nexusa to zabawa w proroka. Trzeba przewidzieć, czy kolejna wersja Androida będzie przełomowa, czy może jedynie odświeżeniem i prawdopodobnie więcej funkcji pokaże HTC ze swoim nowym flagowcem. W przypadku wersji 4.0 i 4.1 system Google’a zrobił ogromny krok do przodu, a minęło sporo czasu, aż producenci uznali je za standard. 4.2, jak już wspominałem, mogło być w ogóle pominięte, 4.3 również nie powinno być przełomowe.

Kto wie czy pod koniec roku nie zostanie pokazany Android 5.0 Key Lime Pie z funkcjami rodem z Google X? Wtedy czekanie na aktualizacje już nie będzie takie łatwe."

Miron: "Warto dodać, że produkty Google'a wyróżniają się także pod kątem software'owym. Prosty przykład to funkcja Photo Sphere w Nexusie 4. Rewelacyjny dodatek, a nie ma go żaden inny telefon (nie licząc oczywiście klonów w telefonach LG itp.). One także pojawiają się w aktualizacjach."

Nexus 4 - Android 4.2.2
Nexus 4 - Android 4.2.2

Ogólnie, może przez to, że jestem głównie użytkownikiem Windows Phone'a, argumenty kolegów jakoś szczególnie do mnie nie przemawiają. W tym momencie Google nie może rewolucjonizować Androida co parę miesięcy, bo tylko zwiększy stopień fragmentacji systemu. Zakładając więc, że kluczowe zmiany będą pojawiać się raz do roku, jestem w stanie poczekać na ich wprowadzenie, a za to wybierając urządzenie z nakładką korzystać z wielu niedostępnych w Nexusie funkcji. Szybkość aktualizacji nie ma tu dla mnie decydującego znaczenia, a od zabawy w proroka wolę od razu wiedzieć, że kupuję urządzenie o konkretnym potencjale. Tym bardziej, że np. Samsung czy HTC starają się dość szybko wypuszczać update'y, w czym jeszcze bardziej ścisła współpraca z Google'em (specjalne edycje flagowców) powinna pomóc.

Oczywiście, może okazać się, że nagle pojawi się kluczowa aktualizacja, która zrobi różnice. Jeżeli jednak miałbym wybierać LG Nexusa 4 to raczej skłaniałbym się ku stosunkowi jakości do ceny, a nie zapewnieniom o szybkich aktualizacjach. Może się mylę? Jak Wy myślicie?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)