Następny iPhone? Nie spodziewajcie się rewolucji

Niezbyt duże zmiany w ostatnich flagowych smartfonach zaczynają nieco irytować, bo dziwnie ogląda się premierę, na której prezentowane są dobrze znane już urządzenia (choć z kilkoma dodatkowymi funkcjami i nieco lepszymi podzespołami). Wygląda na to, że następny iPhone również nie przyniesie żadnej rewolucji.

iPhone 5 (fot. crazyoctopus)
iPhone 5 (fot. crazyoctopus)
Adrian Nowak

21.03.2013 | aktual.: 21.03.2013 14:57

Dostawcy części dla urządzeń firmy Apple zapewniają, że nowy iPhone będzie ewolucją obecnej wersji. Kalifornijski koncern zdecyduje się co prawda na trochę lepsze podzespoły, w tym szybszy procesor A7, jednak użytkownicy iPhone'a 5 prawdopodobnie nie będą mieli zbyt dużej motywacji, by błyskawicznie przesiąść się na wersję 5S.

DigiTimes po raz kolejny donosi, że nowa wersja telefonu Apple'a będzie wyposażona w czytnik linii papilarnych oraz Smart Flash, czyli dwie diody (białą i żółtą), które mają wpłynąć na kolory fotografowanych obiektów. Trudno więc mówić o jakiejkolwiek rewolucji, na usta ciśnie się raczej słowo: rozczarowanie.

Coraz częściej mówi się też o tańszym smartfonie Apple'a, który byłby sprzedawany z plastikową obudową i umożliwił amerykańskiej spółce zwiększenie udziałów na rynku. Fani urządzeń z serii iPhone prawdopodobnie z niechęcią przyjęliby jednak gadżet, który trudno uznać za wpisujący się w standardy, o jakich Apple zapewniał przez ostatnie lata.

Nieoficjalnie mówi się, że nowy iPhone zadebiutuje w trzecim kwartale tego roku, a więc długo po tym, jak będzie można już kupić flagowce Samsunga, HTC czy Sony. Ponieważ zmiany w urządzeniu nie są przełomowe, kalifornijska spółka może mieć coraz większe trudności z jego sprzedażą.

Internauci już teraz nie pozostawiają suchej nitki na przeciekach dotyczących nowego iPhone'a. Zapowiedzi na razie wydają się jedynie karykaturą gadżetu, który kiedyś zmienił rynek smartfonów. Choć iPhone'a trudno krytykować, ponieważ wciąż generuje miliardowe zyski, zdecydowanie nie dyktuje już tempa konkurentom i jest na idealnej drodze, by odejść w cień.

Czy Apple bez Steve'a Jobsa faktycznie zatracił swoją innowacyjność? A może jest to tylko efekt przemyślanej strategii? iPhone przynosi w końcu kalifornijskiej spółce niemal 100 milionów dolarów czystego zysku każdego dnia - nadmierne majstrowanie przy tej kurze znoszącej złote jaja mogłoby jej przecież zaszkodzić.

Źródło: AppleInsiderPhone Arena

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)