Huawei Ascend Mate2 - telefon, którym doładujesz inny telefon
Na targach CES 2014 zadebiutował oczekiwany od jakiegoś czasu następca phabletu Ascend Mate. Wiedzieliśmy o nim całkiem sporo już kilka tygodni przed premierą, ale w jednym aspekcie Chińczykom udało się zaskoczyć.
07.01.2014 | aktual.: 07.01.2014 15:03
Zgodnie z oczekiwaniami Ascend Mate2 4G, bo tak brzmi jego pełna nazwa, wyposażony jest w 6,1-calowy wyświetlacz LTPS. Podobnie jak w przypadku poprzednika cechuje się on rozdzielczością 1280 x 720, czyli zagęszczenie pikseli wciąż wynosi 241 ppi. Mogłoby być lepiej, ale można pocieszać się tym, że jest to urządzenie ze średniej półki cenowej. Wyświetlacz ma tryb Gloves Mode, który umożliwia jego obsługę w rękawiczkach.
Huawei idzie drogą obraną w ubiegłym roku przez Samsunga i zamierza wprowadzić do sprzedaży dwie wersje urządzenia napędzane różnymi procesorami. Sercem pierwszego ma być procesor Snapdragon 400 MSM8928 z rdzeniami Cortex-A7 (4 x 1,6 GHz), a drugiego układ Hi-Silicon (skądinąd firmy należącej do Huaweia) z rdzeniami Cortex-A9. Ich dostępność będzie z pewnością zależna od rynku docelowego i operatora. Wiadomo, że wersja ze Snapdragonem pojawi się w ofercie amerykańskiej sieci AT&T.
Pod mierzącą 9,5 mm grubości obudową obu modeli są 2 GB RAM-u, aparat 13 Mpix oraz kamerka do wideorozmów z matrycą 5 Mpix. Warto zaznaczyć, że piksele mają rozmiar podobny do tych w aparatach UltraPixels stosowanych przez HTC. Swoje pliki użytkownik będzie mógł przechowywać na 16 GB rozszerzalnej pamięci wewnętrznej. Jak nietrudno się domyślić, jest także moduł LTE. Nad pracą czuwa Android 4.3 Jelly Bean z autorską nakładką producenta o nazwie Emotion UI 2.0, która została wzbogacona m.in. o funkcje ułatwiające obsługę jedną ręką.
Jednym z największych atutów tego phabletu jest bateria, której pojemność to aż 4050 mAh. Producent zapewnia, że spokojnie wystarczy ona na 2 dni zwykłego użytkowania lub 12 godzin ciągłego odtwarzania wideo. Inżynierowie Huaweia stwierdzili, że bateria jest na tyle duża, że można wyposażyć Ascenda Mate2 w funkcję... powerbanku. Da się bowiem podłączyć do niego kabelek, by podładować inny telefon, tablet czy jakieś akcesorium.
Takie rozwiązanie wbrew pozorom jest sensowne. Oczywiście 4050 mAh to raczej za mało, by szastać energią na prawo i lewo i doładowywać telefony znajomym, ale już w przypadku akcesoriów może się to okazać nieocenione. Pamiętajmy, że mówimy o gigantycznym 6-calowcu, którego wielu użytkowników z pewnością chętnie sięgnie po inteligentny zegarek czy słuchawkę Bluetooth. Zaoferowanie im możliwości podładowania akcesoriów bez dostępu do stałego źródła zasilania to świetny pomysł.
Na razie Chińczycy nie powiedzieli ani słowa na temat ceny i dostępności swojego najmłodszego dziecka. Można jednak oczekiwać, że Ascend Mate2, podobnie jak jego poprzednik, będzie dostępny globalnie w cenie konkurencyjnej względem urządzeń o porównywalnych parametrach.