iWatch - wygląda na to, że szykuje się rewolucja. Ale czy naprawdę jej potrzebujemy?
Plotki o tym, że Apple pracuje nad własnym zegarkiem, krążą po Sieci od dawna, jednak dopiero pod koniec ubiegłego roku pojawił się pierwszy konkretny przeciek. Teraz oliwy do ognia dolewają Wall Street Journal oraz New York Times. Ich zdaniem iWatch wkrótce ujrzy światło dzienne. Wygląda na to, że wkrótce zegarki wpadną w wir prawdziwej rewolucji. I zaczyna mnie to przerażać...
12.02.2013 | aktual.: 12.02.2013 18:00
Plotki o tym, że Apple pracuje nad własnym zegarkiem, krążą po Sieci od dawna, jednak dopiero pod koniec ubiegłego roku pojawił się pierwszy konkretny przeciek. Teraz oliwy do ognia dolewają Wall Street Journal oraz New York Times. Ich zdaniem iWatch wkrótce ujrzy światło dzienne. Wygląda na to, że wkrótce zegarki wpadną w wir prawdziwej rewolucji. I zaczyna mnie to przerażać...
Według najnowszych przecieków Apple eksperymentuje właśnie z zegarkami, które mają mieć charakterystyczne elastyczne, zaokrąglone ekrany. Wykorzystanie tej raczkującej dopiero technologii nie miałoby żadnego sensu w przypadku mikroskopijnych wyświetlaczy, więc możemy założyć, że ekran iWatcha będzie naprawdę sporych rozmiarów. W najbardziej optymistycznej wersji może on zajmować niemal całą szerokość dłoni. Naturalnie pracą będzie sterował system iOS.
Do czego miałby służyć ten zegarek? Mówi się o tym, że ma on ściśle współpracować z iPhone'em i przenieść jego funkcje na rękę użytkownika. Pozwoliłoby to zatem m.in. na zarządzanie SMS-ami oraz e-mailami, czytanie statusów z portali społecznościowych, przeglądanie multimediów itp. Niewykluczona jest również możliwość wykonywania połączeń głosowych (niczym Power Rangers) oraz integracja z Siri (niczym Knight Rider - z tą różnicą, że on rozmawiał z samochodem, a nie zegarkiem).
[solr id="komorkomania-pl-148339" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4427,rysik-w-tablecie-fajny-dodatek-ale-chyba-jeszcze-nie-teraz" _mphoto="surface-pro-1483391-270x-b593a1e.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3546[/block]
Pomysł oczywiście nie jest nowy. Z gadżetami tego typu pracującymi pod kontrolą Androida od dawna eksperymentuje Sony, a i niezależni producenci co jakiś czas prezentują inteligentne zegarki współpracujące ze smartfonami. Do tej pory jednak żadne z tego typu urządzeń nie odniosło na rynku wielkiego sukcesu. Czy to oznacza, że i Apple'owi się nie powiedzie? Niekoniecznie.
Czego jak czego, ale gigantowi z Cupertino nie można odmówić tego, że potrafi przekonać świat do "swoich" pomysłów. iPad nie był pierwszym tabletem na świecie, podobnie jak iPhone nie był smartfonem, ale urządzenia te wywołały rewolucję. Apple umie przekonać ludzi, że czegoś potrzebują. Jeśli zatem iWatch faktycznie pojawi się na rynku, to rewolucja na rynku zegarków jest raczej nieunikniona.
Zapewne wkrótce po premierze tego urządzenia każdy liczący się producent urządzeń mobilnych zapragnie mieć w swojej ofercie taki produkt, a i mnóstwo klientów chętnie się na taki zegarek skusi. Osobiście do zegarków mam akurat dość konserwatywne podejście, ale nie wykluczam możliwości, że z czasem moja gadżeciarska natura weźmie górę i ostatecznie coś takiego nabędę. I wcale mi się taka wizja nie podoba.
[solr id="komorkomania-pl-148332" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4428,nie-wszyscy-chca-wspierac-androida-kiedy-zrozumieja-ze-na-tym-traca" _mphoto="nike-fuel-148332-265x168-671be3a.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3547[/block]
Gadżeciarzem jestem, odkąd pamiętam, zawsze ceniłem sobie postęp technologiczny. Walkmana natychmiast wymieniłem na discmana, discmana z kolei na empetrójkę. Dość szybko pozbyłem się starego aparatu na rzecz cyfrówki, a i telefony zmieniam częściej niż szczoteczki do zębów. Nie wyobrażam już sobie również życia bez tabletu. Niemniej jednak zegarki kocham za ich ponadczasowość i za to, że się nie zmieniają.
Tak na dobrą sprawę mógłbym teraz wyciągnąć z szuflady zegarek sprzed 15 lat, wymienić w nim baterię, założyć na rękę i nosić na co dzień - nikt nie zauważyłby w tym niczego dziwnego. Co najwyżej kilku bardziej spostrzegawczych znajomych zapytałoby mnie, czy właśnie kupiłem sobie nowy zegarek.
W zegarkach jest coś magicznego, bo to chyba ostatnie elektroniczne gadżety, który zdają się egzystować we własnej, niezależnej od reszty świata rzeczywistości. Rzeczywistości wolnej od wyścigu technologicznego i licznych wad, które są nieodłącznym elementem nowych technologii. Co się stanie, gdy inteligentne zegarki na dobre zagoszczą w naszym życiu? Aż boję się myśleć.
[solr id="komorkomania-pl-148314" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4429,jak-tani-moze-byc-tani-iphone" _mphoto="dsc01139-219x168-68195ad7b200b8c.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3548[/block]
Przeraża mnie wizja konieczności wymieniania zegarka co 2 lata z powodu psychicznego dyskomfortu wywołanego świadomością, że jego procesor jest już przestarzały lub - o zgrozo - pracuje pod kontrolą nieaktualnego systemu operacyjnego. Nie wspominając już o takiej oczywistości jak konieczność codziennego ładowania, w przeciwieństwie do tradycyjnych zegarków, w których baterie wymieniamy raz na kilka lat. O ryzyku występowania martwych pikseli na ekranie, przegrzania się procesora i innych usterkach nie chcę nawet myśleć.
Źródło: Wall Street Journal • New York Times • Concept Phones