Samsung kopiował urządzenia Apple'a niechcący. Tymczasem gigant z Cupertino zostaje liderem sprzedaży smartfonów w USA
Potyczek między Apple'em a Samsungiem ciąg dalszy. Na szczęście tym razem - żeby było sprawiedliwie - obaj giganci otrzymali po jednej dobrej i jednej złej wiadomości.
01.02.2013 | aktual.: 01.02.2013 17:00
[solr id="komorkomania-pl-147110" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4514,galaxy-s-iv-od-kwietnia-w-sprzedazy-to-niemal-pewne" _mphoto="samsung-galaxy-s4-rahul--76f2d69.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3483[/block]
Nie oznacza to oczywiście, że według sądu łudzące podobieństwo urządzeń południowokoreańskiego giganta do produktów z logo nadgryzionego jabłka jest dziełem przypadku. Po prostu na wypadek orzeczenia, iż Samsung naruszył patenty konkurenta celowo, Apple mógłby liczyć na o wiele wyższe odszkodowanie, a zapewne zdaniem amerykańskiej sędzi miliard dolarów to wystarczająco dotkliwa kara.
Jak mówi profesor Mark Lemley z Uniwersytetu Stanforda:
Wydaje się dość oczywiste, że sędzia Lucy Koh zgadza się z wcześniejszym werdyktem ławy przysięgłych i nie zamierza ponownie zajmować się kwestią ważności patentów. Równie oczywiste zdaje się być jednak to, że jej zdaniem 1,05 miliarda dolarów to mnóstwo pieniędzy.
Najciekawsze w tej sprawie jest to, że taki werdykt nie tylko uniemożliwia Apple'owi walkę o potrojenie odszkodowania, ale jego wysokość może zostać znacznie zmniejszona. Koniec końców Samsung oficjalnie dopuścił się naruszenia patentów niechcący, a miliard dolarów to dość wysoka kara, jak na nieumyślne wykroczenie, prawda?
Sprawę komentuje profesor Brian Love z uniwersytetu prawniczego Santa Clara University:
Byłbym zszokowany, gdyby wysokość odszkodowania nie została znacznie zmniejszona. Pytaniem pozostaje, jak bardzo.
Co ciekawe, sędzia Koh już kilka tygodni wcześniej stwierdziła, że wyliczenia firmy Apple co do poniesionych w wyniku działań Samsunga strat były zawyżone. Możemy się zatem spodziewać, że już wkrótce południowokoreański gigant będzie się ubiegał o zmniejszenie odszkodowania.
... ale na pocieszenie jest liderem w Stanach
Tymczasem gigant z Cupertino na otarcie łez po usłyszeniu niekorzystnego wyroku otrzymał inną - tym razem bardzo dobrą - wiadomość. 17,7 miliona sprzedanych na terenie Stanów Zjednoczonych w czwartym kwartale 2012 roku iPhone'ów przyczyniło się do tego, iż Apple został właśnie największym dostawcą smartfonów w USA. Na drugim miejscu znalazł się Samsung z wynikiem 16,8 miliona sprzedanych smartfonów.
[solr id="komorkomania-pl-147102" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://komorkomania.pl/4512,nie-bedzie-exynosow-dla-tanich-samsungow" _mphoto="samsung-exynos-5-octa-of-8dc6b51.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]3484[/block]
Łącznie Apple zgarnął 34,4% smartfonowego rynku, a Samsung 32,3%. Należy przy tym zaznaczyć, że wyniki te dotyczą wyłącznie ostatnich trzech miesięcy 2012 roku. Jeśli weźmiemy pod uwagę cały ubiegły rok, to liderem wciąż pozostaje południowokoreański koncern z 53 milionami sprzedanych na terenie USA smartfonów. Słuchawki Apple'a trafiły natomiast do 43,7 miliona amerykańskich klientów.
Chyba pierwszy raz mamy do czynienia z sytuacją, gdy przedstawiciele obu gigantów nie wiedzą, czy powinni otwierać szampana z radości, czy też sięgnąć po coś mocniejszego z żalu. Waszym zdaniem która firma ma więcej powodów do zadowolenia?
Źródło: CBS News • TechCrunch • Phone Arena