BlackBerry Z10 - co o nim sądzą osoby, które miały go w rękach?
Na oficjalnych prezentacjach poznaliśmy najmocniejsze strony BlackBerry Z10 i nowej platformy RIM (a po zmianie nazwy właściwie BlackBerry). Co o nich sądzą osoby, które rzeczywiście miały urządzenie w ręce?
01.02.2013 | aktual.: 01.02.2013 14:10
Na początek warto zauważyć, że nowe BlackBerry dopiero co trafiły do wybranych testerów. Po kilku dniach użytkowania trudno jeszcze o konstruktywne i głębokie oceny nowego systemu. Każdy, kto kupił pierwszego smartfona, pamięta zresztą na pewno, że pierwsze momenty z innowacyjnym urządzeniem, wyposażonym w nieznaną do tej pory platformę, często wydają się czymś niezwykłym.
Dopiero po pewnym czasie kończy się magia, a smartfon zaczyna być wreszcie wykorzystywany w standardowy sposób. Wtedy zaawansowane gesty czy większość wodotrysków mogą się stać tylko zbędną przeszkodą w dotarciu do nowych wiadomości czy wykonywaniu innych prostych zadań.
Interfejs ważniejszy od aplikacji?
Nie ma co ukrywać, że najwięcej zainteresowania budzi interfejs nowego BlackBerry 10. O ile same urządzenia Z10 również są nowością, bez wątpienia to w dużej mierze od platformy i jej ekosystemu zależał będzie ewentualny sukces kanadyjskiej spółki.
Piotr Barycki z BBNews, który nawet e-maile ze mną wymieniał za pomocą BlackBerry Z10, nie ma wątpliwości co do tego, że nowa platforma ma realne szanse na konkurowanie z iOS czy Androidem:
Pod względem UI/UX jest jak najbardziej godnym konkurentem, a jeśli przyzwyczaić się do obsługi gestami i dodatkowych funkcji (np. podpowiedzi na klawiaturze), to BB10 jest nawet lepszy, wygodniejszy i o wiele szybszy w obsłudze od konkurentów. Wystarczy właściwie pół godziny, aby wszystko zrozumieć i aby zacząć się zastanawiać, dlaczego nie ma tego w innych systemach.
Maciej Gajewski z Chipa po krótkiej zabawie ze smartfonem podzielił się ze mną podobnymi przemyśleniami:
Nawigacja gestami i centrum powiadomień są mistrzowsko zrobione. Gestów trzeba się jednak nauczyć. Wiele razy zatrzymywałem się na dłuższą chwilę, bo nie wiedziałem, jak wykonać daną czynność.
Po chwili przyzwyczajenia całość wydaje się jednak przekonywać do siebie fanów mobilnych gadżetów. Barycki nie szczędził pochwał:
Właściwie wszystko da się zrobić szybciej, wygodniej i lepiej niż u konkurencji, a błyskawiczny dostęp jednym gestem do skrzynki odbiorczej z każdego miejsca systemu jest naprawdę nie do przecenienia. Ja w każdym razie nie zamierzam z tego rezygnować nawet za cenę czekania na najważniejsze aplikacje.
No właśnie, aplikacje. Wygodne przełączanie się między narzędziami jest przydatne, ale jeśli w systemie nie ma ulubionych usług, na nic wodotryski i płynne działanie. Barycki zauważa, że już teraz nie jest pod tym względem najgorzej:
BlackBerry Z10 nie bez wad
Joshua Topolsky z The Verge, który testował nowy sprzęt BlackBerry już od ponad tygodnia, niestety gasi entuzjazm fanów Z10. Zwraca uwagę na najwyższy poziom jakości wykonania obudowy i samego projektu urządzenia, ale pod maską smartfona jest już znacznie gorzej:
Żałuję, że muszę o tym donieść, ale byłem bardzo zawiedziony baterią Z10. Firma, która w przeszłości przykładała się do długości pracy na baterii swoich smartfonów, tym razem nie zaprezentowała się pod tym względem z najlepszej strony. W niektórych dniach testów zauważyłem, że urządzenie nie było w stanie wytrzymać nawet jednego dnia pracy bez ładowania lub wymiany baterii. Po tym jak wyjmowałem telefon z ładowarki o 8-9 rano, czasem już o 18-19 wieczorem bateria była kompletnie rozładowana.
Wielu komentatorów zwraca uwagę również na niezbyt dobrą jakość zdjęć, jakie Z10 tworzy w warunkach słabego oświetlenia. Dla kontrastu warto jednak wspomnieć o bardzo zaawansowanych narzędziach do obróbki stworzonych już multimediów, m.in. pozwalających na zmianę elementu zdjęcia już po jego wykonaniu (TimeShift).
BlackBerry 10 potrzebuje czasu
Praktycznie nie ma się do czego na razie przyczepić. System jest jednak naprawdę inny niż wszystkie inne i żeby go docenić, trzeba spędzić z nim więcej czasu. W przeciwnym wypadku... wydaje się taki sam jak konkurencyjne platformy i nie wykorzystujemy w pełni jego możliwości.
W pierwszych dniach po premierze BlackBerry 10 przeważają więc pozytywne głosy. Bez wątpienia postawienie na innowacyjny sposób sterowania zamiast powielania pomysłów konkurentów było dobrym krokiem, który pokazuje, że w przyszłości kanadyjska spółka może nas jeszcze nieraz zaskoczyć. Musimy jednak uzbroić się w cierpliwość i mieć nadzieję, że nie zabraknie jej również klientom, którzy zetkną się w sklepach z nową platformą.
Źródło: The Verge