Czy powstaną niezniszczalne smartfony?
Nokia 3310 - jak zapewne wiecie - to najtrwalszy przedmiot w galaktyce. Szkoda tylko, że nie ma dużego ekranu dotykowego, rewelacyjnego aparatu z optyczną stabilizacją obrazu czy funkcji bezprzewodowego ładowania. Powiecie: przecież nie można mieć wszystkiego. Myślę jednak, że można.
31.01.2013 | aktual.: 31.01.2013 18:00
Powoli mijają już czasy, kiedy trzeba było wybierać między wytrzymałością urządzenia a jego funkcjonalnością. I nie oznacza to, że producenci jak jeden mąż zaczęli wprowadzać do sprzedaży wzmocnione urządzenia typu rugged, które spełniają normy wojskowe. Trudno zresztą wyobrazić sobie obecnie używanie pancernego smartfona z co najmniej 4-calowym ekranem, mającego ponad 2 cm grubości.
Z drugiej strony mało kto może pozwolić sobie na wymianę kupionego za grube pieniądze smartfona po paru miesiącach, ponieważ jego obudowa się rozleciała lub potłuczony ekran przestał reagować na dotyk. Producenci starają się więc przykładać coraz większą wagę do starannego wykonania. Doskonałym przykładem takiej firmy jest Nokia.
W metalowej bryle zamknięty
Komórki Finów zawsze kojarzyły się ze świetną jakością wykonania i dużą wytrzymałością. Wytrzymałe tworzywa, metalowe pokrywy baterii czy mocne aluminiowe ramki były przez długie lata ich znakiem rozpoznawczym. Nokia pokazała jednak, że może być jeszcze lepiej: jako jedna z pierwszych firm zaczęła stosować na szeroką skalę obudowy z anodowanego aluminium (miały je już modele N8 i E7 Communicator). W porównaniu z wcześniej używanymi materiałami w procesie anodowania (elektrolityczna oksydacja aluminium) na powierzchni aluminium wytwarzana jest warstwa tlenku o zwiększonej wytrzymałości na uszkodzenia mechaniczne i korozję.
Dzięki temu obie komórki fińskiego producenta były lekkie i wytrzymałe, a ich obudowy się nie ścierały. Było to o tyle ważne, że nowy proces wytwarzania materiału pozwolił na nadanie mu koloru bez konieczności lakierowania metalu. Zresztą wystarczy spojrzeć teraz na ponad 2-letnie E7 i N8, które wciąż trzymają się dobrze, a jedyne ślady użytkowania to lekkie otarcia na krawędziach.
Nikogo nie powinno dziwić, że inni producenci również docenili jakość tego materiału. Wybrane modele Samsunga, nowy iPhone 5 czy szereg komórek HTC charakteryzują się trwałymi konstrukcjami zrobionymi właśnie z anodyzowanego aluminium. Część firm postanowiła udoskonalić ten pomysł (przykładem jest chociażby HTC One S).
Micro Arc Oxidation on HTC One S
Obudowę tego urządzenia poddano procesowi Micro Arc Oxidation, podczas którego aluminium jest bombardowane (podobno) małymi piorunami kulistymi. Dzięki temu zabiegowi powierzchnia obudowy ma właściwości podobne do ceramiki - jest niezwykle twarda i bardzo trudno ją porysować.
"Nie" dla kruchych plastików
Nie tylko aluminium gwarantuje dużą wytrzymałość. Przygotowując modele N9 i Lumia 800, Finowie postawili na poliwęglanowe tworzywo. Co ciekawe, podobny materiał wykorzystuje się np. podczas tworzenia hełmów kosmonautów. Jest on nie tylko znacznie twardszy niż tworzywa spotykane w większości telefonów, ale też trudniej go porysować.
Nokia z powodzeniem stosuje ten materiał w kolejnych flagowych modelach, takich jak Lumia 920. Na podobne rozwiązanie zdecydowało się ostatnio Sony w nowym flagowcu. Użyło tworzywa, z którego wykonywane są m.in. zderzaki w sportowych samochodach. Nie jest ono tak wytrzymałe jak polikarbonowe unibody z Lumii 920, ale dzięki dużej elastyczności ma amortyzować wnętrze telefonu w razie upadku.
Inne ciekawe rozwiązania zaprezentowała jakiś czas temu Motorola, która część obudowy swoich modeli pokrywała kevlarem. Materiał ten wykorzystywany jest np. w kamizelkach kuloodpornych i hełmach ochronnych. Dzięki temu obudowy telefonów w tych miejscach bardzo trudno porysować, a materiał jest odporny na rozciąganie.
Producenci coraz częściej sięgają również po materiały ceramiczne, o czym mogą przekonać się choćby użytkownicy Lumii 920. Przyciski funkcyjne i osłona aparatu w tym modelu zrobione są właśnie z ceramiki, która jest znacznie bardziej odporna na ścieranie niż stosowany wcześniej metal. Może wydać się to dziwne, ale pod koniec roku na rynku pojawił się nawet pierwszy telefon zamknięty z obudowie z ceramicznego szkła.
Gorilla Glass jest wszędzie
Smartfony dużą wytrzymałość mogą zawdzięczać nie tylko obudowom wykonanym z materiałów niespotykanych do niedawna na rynku mobilnym. Producenci komórek muszą też zadbać o ekrany, które są kluczową cechą wszystkich smartfonów.
Obecnie najpopularniejszym rozwiązaniem zapewniającym ochronę jest szkło Gorilla Glass, produkowane przez firmę Corning. Na rynku zadebiutowało już w 2007 roku. Jest to chemicznie hartowane szkło z alkalicznego glinokrzemianu, utwardzane w roztworze azotanu potasu o temperaturze 400 stopni Celsjusza. Corning w zeszłym roku przedstawił ulepszoną wersję szkła - jest tak samo twarde, ale aż o 20% cieńsze. Jego wytrzymałość można pokazać na przykładzie Lumii 920, na której przy użyciu noża da się grać w popularne Friut Ninja.
Lumia 920 Knife Fruit Ninja Gameplay
Ostatnią wersję szkła - Gorilla Glass 3 - pokazano na początku tego roku. Produkt wydaje się świetnie dopracowany; wytrzymałość wzrosła trzykrotnie, zarysowania są mniej widoczne, a przy tym szkło udało się odchudzić nawet do 0,5 mm. Niemożliwe? Zobaczcie sami:
Corning Gorilla Glass 3: Hands On | Engadget At CES 2013
Nic dziwnego, że Gorilla Glass wyrobiło sobie renomę. Jego różne wersje trafiły do ponad miliarda smartfonów na całym świecie.
Nie jest to jednak jedyne ultratrwałe szkło zapewniające smartfonom ochronę. Na rynku pojawiło się niedawno rozwiązanie o nazwie Dragontrail, przygotowane przez japoński koncern Asashi Glass. Powoli trafia ono do pierwszych smartfonów i wkrótce się przekonamy, czy rzeczywiście jest bardziej wytrzymałe niż Gorilla Glass, czym chwalił się producent. Prezentacja możliwości jest bardzo obiecująca:
Asahi Glass demos Dragontrail, a tough glass for consumer electronics
Innym tego typu produktem jest szkło Xensation Cover niemieckiej firmy Schott, które ma podobne właściwości do Gorilla Glass i Dragontrail, a przy tym jest o 20% bardziej odporne na wyginanie. Niestety, na razie nie wiadomo, kiedy pojawią się pierwsze urządzenia w nie wyposażone.
Wodoodporność jest trendy
Smartfon może być piekielnie odporny na różne uszkodzenia mechaniczne, ale co z tego, skoro polegnie w starciu z deszczem, nie mówiąc nawet o sytuacjach, kiedy wpada do wody. Wodoodporność jako pierwsi docenili Japończycy. Większość dostępnych na ich rynku smartfonów (szczególnie topowych) musi być odporna na zachlapania, deszcz i zanurzenia w wodzie.
Trend ten powoli przyjmuje się także w Europie. Część smartfonów ma specjalnie uszczelniane obudowy, które nie przepuszczają wody. Tego typu rozwiązania zwykle ograniczają jednak możliwości projektantów. Wkrótce może nadejść przełom w tej dziedzinie, a uszczelnianie nie będzie konieczne, żeby smartfon był wodoodporny.
A phone with a hydrophobic layer of nanoparticles
Nokia już w 2011 roku na Nokia World zaprezentowała specjalną hydrofobową powłokę z nanocząsteczek, którą nanosi się na podzespoły urządzenia. Sprawia ona, że nawet gdy woda dostanie się do środka, nie ma mowy o uszkodzeniu elektroniki. Podobne rozwiązania pokazało niedługo potem kilka innych firm i można wnioskować, że gdy tylko technologia przejdzie fazy testów, szybko wejdzie na rynek.
Czy pojawi się niezniszczalny smartfon?
Jeśli spojrzeć na technologie i wytrzymałe materiały, którymi już teraz dysponują producenci, można oczekiwać, że jakość wykonania smartfonów będzie polepszać się równie szybko, jak wprowadzane są nowe generacje ekranów czy procesorów ARM.
Trudno jednak, aby nawet najbardziej wytrzymały sprzęt przeżył każde tortury. Urządzenia mają i będą mieć granice wytrzymałości, co jakiś czas temu pokazał przykład firmy Sonim. Udało jej się stworzyć pancerny telefon, nie do zniszczenia, którym można było wbijać gwoździe czy rzucać z 10 piętra. Okazało się jednak, że skapitulował w starciu z akwarium w rękach przypadkowego dziennikarza.
CES Fail - Reporter breaks an 'unbreakable' mobile phone
Warto więc pamiętać, że najbardziej wytrzymały jest ten telefon, który jest właściwie używany...