Rzeczywistość rozszerzona: droga do lepszego życia czy iluzja, w której się zatracimy?

Rzeczywistość rozszerzona: droga do lepszego życia czy iluzja, w której się zatracimy?

Rzeczywistość rozszerzona: droga do lepszego życia czy iluzja, w której się zatracimy?
Bartek Kossakowski
29.01.2013 17:00, aktualizacja: 29.01.2013 18:00

Jeszcze niedawno korzystało z niej głównie wojsko. Dziś służy edukacji, rozrywce, pomaga w codziennym życiu. Rzeczywistość rozszerzona kończy etap raczkowania i będzie jej wokół coraz więcej. A możliwości, które daje, są olbrzymie. Wizje autorów science fiction realizują się na naszych oczach.

Project Glass: One day...

Jasne, sporo w tym samego cieszenia się z efektownych obrazków. Ale rzeczywistość rozszerzona staje się coraz bardziej użyteczna. I zagości w naszym życiu na stałe jako kolejny krok technologicznej ewolucji, tak jak powszechny szybki Internet czy cienkie smartfony z ekranami dotykowymi.

Dziś przymierzanie ubrań bez ich zakładania (obraz z kolejnymi spodniami i bluzkami nakładany jest na ekranie na sylwetkę) może wydawać się dziwactwem albo próbą obcowania z najnowszą technologią za wszelką cenę. Ale gdy stanie się to naprawdę wygodne i precyzyjne, trudno będzie się odzwyczaić. Już dziś nad takim oprogramowaniem pracuje między innymi firma Zugara, choć ma jeszcze trochę do poprawienia. Lepiej trzymajcie kciuki, żeby się udało. Może już na zawsze zapomnicie o chodzeniu z dziewczynami na wielogodzinne zakupy.

How To Use Webcam Social Shopper

To tak jak z wysoką rozdzielczością – przejście ze starego telewizora na płaszczaka nie było na początku gigantycznym szokiem. Ale gdy dziś, po kilku latach oglądania głównie filmów Full HD, przypadkiem trafiam na stary telewizor kineskopowy, czuję się jak jaskiniowiec.

Ekran, który czaruje

Zanim rzeczywistość rozszerzona pojawi się na stałe tuż przed naszymi oczami, korzystamy z ekranów – najlepiej smartfonów lub tabletów, by patrzeć na świat z naniesionymi na niego wirtualnymi obiektami, ale również przez kamery komputerów i konsol – gdy są na nas skierowane, możemy się zobaczyć, na przykład w towarzystwie magicznego stworka. Tak działa choćby konsolowa gra EyePet, w której gracz bawi się z wirtualnym pupilem. Dobry użytek z tej technologii robi też Wonderbook: Księga Czarów, o której mogliście niedawno przeczytać na łamach Gadżetomanii.

EyePet | PlayStation 3

Gry coraz częściej wykorzystują rzeczywistość rozszerzoną, zwłaszcza na urządzeniach mobilnych. Już w 2007 nad tego rodzaju rozwiązaniami zastanawiała się firma HP. Zaprezentowała wówczas bardzo odważną wizję połączenia strzelaniny z... grą miejską.

MScape Game Demo: Roku's Reward

Dziś nie jesteśmy tak daleko od wprowadzenia podobnych zabaw w życie. Już na pierwszych pokazach konsoli Nintendo 3DS bawiłem się demkiem technicznym, którym najpierw robiłem sobie zdjęcie aparatem z przodu, potem konsola przerabiała moją facjatę na balon, a następnie, patrząc na teren dookoła drugą kamerą, zestrzeliwałem swoje podobizny z różnych zakątków pomieszczenia, w którym faktycznie się znajdowałem.

Z kolei The ShootAR pozwala dzięki smartfonowi biegać po mieście z karabinem w dłoni. No... prawie.

Sam w wielkim w mieście

Obraz

Nokia promuje obecnie oprogramowanie City Lens i trzeba przyznać, że działa to świetnie. Wyświetla informacje o miejscach, pokazuje, jak do nich dotrzeć, pozwala szybko polecać lokacje znajomym. Można wyszukiwać tematycznie – jeśli w obcym kraju szukamy czegoś do zjedzenia, to dziesięć razy wygodniej i przyjemniej odpalić City Lens niż tradycyjną wyszukiwarkę.

Przerwa na reklamę

Od dawna ciekawych rozwiązań reklamowych poszukuje też firma Goldrun, która dodatkowo wciąga użytkowników w rozszerzony świat, oferując im bonusy - jak choćby zniżki na zakupy.

Uzależnienie od piękniejszego świata

Obraz

Jak więc może wyglądać nasze życie już wkrótce? W drodze do domu na mijanym budynku wyświetli się informacja, że to tu mamy jutro poranne spotkanie. Wirtualni prezenterzy będą zwracać się tylko do nas, próbując pomóc, zaoferować usługi i produkty.

Zbędne staną się zarówno wyświetlacze, jak i hologramy, bo i po co mają się w ogóle fizycznie pojawiać, skoro wszystko możemy po prostu zobaczyć i wchodzić z tym w interakcję?

Wtedy z mieszkań znikną też wszelkie ozdoby - po co wieszać na ścianie obraz, skoro każdy z gości będzie mógł wyświetlić sobie taki, jaki chce, zmieniając go co chwilę. Przebywając w tym samym pomieszczeniu, ludzie będą mogli widzieć różne rzeczy. A gdy będą musieli wyskoczyć do toalety, mogą przecież zostawić wyglądającego jak oni awatara, by zabawiał gości...

Takie ulepszanie świata może uzależnić. Gdyby odpowiednik znanego z Office'a Pana Spinacza, udzielający rad w każdej życiowej sytuacji, mógł nam towarzyszyć na każdym kroku, to czy oparlibyście się pokusie? Może być trudno, zwłaszcza gdyby przybrał postać, dajmy na to, Megan Fox w bikini...

A Sci-Fi Short Film : "Sight" - by Sight Systems | TheCGBros

Potencjalne uzależnienie od lepszego, rozszerzonego świata to jeden z problemów, z którym na pewno będzie musiała się zmierzyć psychologia przyszłości. Drugi: gdy zaczniemy patrzeć na świat w ten sposób, na pewno znajdą się chętni, by obraz ten streamować i przechowywać, śledząc przy tym każdy nasz ruch.

Niemożliwe? Powiedzcie to tym, którzy już dziś boją się rozmawiać o niektórych rzeczach przez komórkę, bo wiedzą, że ich rozmowy są nagrywane.

Warto się też zastanowić, kto będzie miał kontrolę nad rozszerzaniem świata: czy naprawdę zaufamy firmom oferującym takie usługi?

Historia ludzkości potwierdza, że wiele razy oddawaliśmy część wolności w zamian za wygodę. Rzeczywistość rozszerzona to rewelacyjny wynalazek. Ale tylko pod warunkiem, że można ją wyłączyć wtedy, gdy ma się na to ochotę.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)